Rybus zmiażdżył Dynamo, cudowne ozdrowienie Obraniaka

redakcja

Autor:redakcja

19 sierpnia 2012, 21:23 • 2 min czytania

Podsumowanie niedzielnych występów Polaków na obczyźnie można zawrzeć w dwóch słowach. Maciej. Rybus. O jego popisie wspominaliśmy w dzisiejszym live, ale podsumowanie to podsumowanie. Dla tych, którzy właśnie dotarli do domów – „Rybka” niemal w pojedynkę rozniósł Dynamo Moskwa i stał się… kolejnym Polakiem, którego Dan Petrescu nie będzie wspominał zbyt miło.

Rybus zmiażdżył Dynamo, cudowne ozdrowienie Obraniaka
Reklama

„Rybka” to jednak nie jedyny reprezentant PZPN, który w dzisiejszym dniu spisał się na medal. Do siatki trafił też Ludovic Obraniak, który po nieobecności w meczu Polskiego Związku Piłki Nożnej z Estonią cudownie ozdrowiał i strzelił jedyną bramkę w meczu Bordeaux z Rennes. L’Equipe dało Ludo za ten występ „siódemkę”.

Reklama

Pełny mecz w barwach Dundee United rozegrał Radosław Cierzniak, a Artur Sobiech z ławki rezerwowych obejrzał zwycięstwo swoich kolegów nad… FC Noettingen. Szkoda, że trener Mirko Slomka nie dał pograć Arturowi w spotkaniu z takimi turystami. Pełny mecz w barwach Kaiserslautern zaliczył za to Ariel Borysiuk, a w kadrze meczowej zabrakło miejsca dla Marcina Kusia (BüyükŁŸehir Belediyespor).

I to by było na tyle, jeśli chodzi o poważne ligi.

Kilku naszych „stranierich” może jednak się czuć pokrzywdzonych, bo we wczorajszym podsumowaniu o nich nie wspomnieliśmy. A przecież Ukrainy wciąż nie opuścił Mariusz Lewandowski, który po cichu gra sobie na zapleczu ekstraklasy w Sewastopolu. Polskę dumnie w Azerbejdżanie reprezentują Dawid Pietrzkiewicz, którego Simurq – Jezu, o czym my piszemy – ograło Turan Tovuz. Coś nie poszło natomiast فukaszowi Sapeli, który opuścił boisko po przerwie. Z Pucharem Niemiec pożegnał się – pamiętacie jeszcze o nim? – Przemysław Trytko (Carl Zeiss Jena), a Adrian Cieślewicz dumnie broni barw walijskiego Wrexham (piąta klasa rozgrywkowa w Anglii/Walii). Aha, Paweł Wojciechowski zadebiutował w barwach FK Mińsk. O kimś zapomnieliśmy?

PS Faktycznie – pominęliśmy Błażeja Augustyna, który wrócił z Vicenzy do Catanii, ale próżno go szukać w składzie nowego-starego klubu. Polecamy natomiast stronę Catanii, na której powitał nas taki oto widok…

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama