Krytyka po mistrzostwach nie minęła. Loewowi wciąż się dostaje od mediów

redakcja

Autor:redakcja

17 sierpnia 2012, 09:13 • 3 min czytania

Ponad miesiąc Joachim Loew odpoczywał od mediów, przez które w międzyczasie był atakowany i on sam, i jego podopieczni. W końcu wrócił, w mocnym tonie wyjaśnił pewne kwestie, ale właśnie znów zaczyna obrywać. Reprezentacja Niemiec po tym, jak odpadła z Euro w półfinale, przegrała sparing z Argentyną. A przecież nie przyzwyczaiła kibiców do przegrywania…
Loew wyszedł z ciemności, ściągnął zasłonę milczenia. Na przedmeczowej konferencji widać było, że mistrzostwa Europy odcisnęły na nim silne piętno, że musiał wszystko sobie przemyśleć. Teraz siadł przed mikrofonem, nie uśmiechając się w ogóle, mówił stanowczo, ostro i zdecydowanie. Chwilami przypominało to monolog, ale bardzo ogólny („Suddeutsche Zeitung” pisze, że przez 45 minut nikt niczego nowego się nie dowiedział). – Poczułem się już zmęczony tymi słowami krytyki. Tym bardziej, że spora część z nich jest nieuzasadniona – przekonywał Loew i odpowiadał na zarzuty.

Krytyka po mistrzostwach nie minęła. Loewowi wciąż się dostaje od mediów
Reklama

Po pierwsze, Niemcy wyglądali blado na tle Włochów. Jak tchórze przy prawdziwych mężczyznach. Jak żółtodzioby przy wyjadaczach. – Mamy liderów, którzy mogą ciągnąć ten zespół. Z takim stylem wygraliśmy w ostatnich latach praktycznie wszystko, co było do wygrania – mówił. Po drugie, Oezil, Khedira, Boateng i Podolski nie śpiewali w półfinale hymnu. – Męczy już mnie ta dyskusja. Mówiłem im, że lepiej, jeśli będą śpiewali. Ale rozumiem ich. Od śpiewania nie gra się lepiej – odpowiada. W tym samym miejscu „Bild” wbija selekcjonerowi kolejną szpilkę, prezentując wyniki ankiety: 64 proc. uważa, że podejście Loewa do tej sprawy nie jest w porządku.

Khedira, zapytany, dlaczego nie śpiewał hymnu, nie potrafi odpowiedzieć wprost. O wiele więcej ma do powiedzenia na temat tego, jak drużynę traktowały ostatnio media. – Wiele rzeczy, które o nas napisano, było kompletnie niezrozumiałych. Tym bardziej, że atakowano nas indywidualnie, za sprawy, które ze sportem nie mają zbyt wiele wspólnego. Przyjęliście ofensywną taktykę, a to nie było coś miłego do przeczytania – żalił się.

Reklama

Franz Beckenbauer kwituje krótko: – Przez okrągłe dwa lata piłkarze byli głaskani i chwaleni. Nagle, czego żaden z nich zupełnie się nie spodziewał, spadła lawina krytyki.

Po dziennikarzach widać, że zmienili podejście. Jeszcze przed meczem z Argentyną naśmiewali się z młodziutkiego Juliana Draxlera, który przyznał, że… marzy mu się koszulka Leo Messiego. – Może uda się ewentualnie nawiązać kontakt przez Oezila – wypalił. A Messi? Cóż, koszulkę rzucił w trybuny… Oberwało się też, ale to po zakończeniu spotkania, Ronowi-Robertowi Zielerowi. Już debiut w niemieckiej bramce miał wyjątkowo kiepski, bo zaczął od trzech goli z Ukrainą, a tak nie zaczynał nikt od 1954 roku! W drugim występie, z Argentyną sfaulował rywala w polu karnym i wyleciał z boiska. – Nie jestem gościem, który szuka wymówek, ale piłka w ostatniej chwili niefortunnie się odbiła. To dlatego byłem spóźniony i faulowałem. W normalnych okolicznościach złapałbym piłkę bez problemu – przyznał. Złapał ją, przy strzale Messiego z jedenastu metrów, jego zmiennik Marc-Andre ter Stegen.

Oliwy do ognia dolewa Oliver Kahn, który powoli przejmuje pozycję naczelnego krytyka kadry. Po spotkaniu z Argentyną wszedł w ostrą dyskusję z menedżerem Oliverem Bierhoffem. Wyglądało to mniej więcej tak: – Nie mogę być zadowolony, widząc, jak ta drużyna grała. Z Włochami przegraliśmy 1-2, teraz straciliśmy trzy gole, a piłkarze pewnie stwierdzą „Jutro też jest dzień”. Drażni mnie takie podejście – mówił Kahn.
– Ty po przegranym finale mistrzostw świata w 2002 też siedziałeś cicho w szatni.
– Naprawdę na takim poziomie mamy prowadzić dyskusję?

Pomiędzy tą dwójką to nie pierwsze i pewnie nie ostatnie starcie. Wygląda jednak na to, że w ciągu kilku tygodnia położenie Loewa i jego podopiecznych znacznie się zmieniło. Już nie są nietykalni.

PT

Najnowsze

Polecane

Znany Austriak kończy karierę. Mistrz olimpijski żegna się ze skokami

Wojciech Piela
0
Znany Austriak kończy karierę. Mistrz olimpijski żegna się ze skokami
Polecane

Twórca Deluxe Ski Jump: Polska oszalała na punkcie mojej gry [WYWIAD]

Jakub Radomski
13
Twórca Deluxe Ski Jump: Polska oszalała na punkcie mojej gry [WYWIAD]
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama