Dużo się pisze o Polonii i KP Katowice, ale z tego co zauważyliśmy, niestety po drodze gdzieś zgubiono jednego piłkarza. Mianowicie wszyscy zapomnieli, że zawodnikiem Polonii – a teraz już nowotworu z Katowic – wciąż jest Edgar Cani. Wprawdzie nie uczestniczy w treningach, bo się obraził na wariacko postępującego Józefa Wojciechowskiego, ale ma kontrakt ważny przez kolejne trzy lata, na podstawie którego będzie trzeba mu wypłacić około 700 tysięcy euro.
Tak z dobrego serca przypominamy – jeszcze Cani, panowie, jeszcze Cani! Albańczyk chciał rozwiązać kontrakt z Polonią, ale mu się to nie udało. Teraz zamieszczacie listy wszystkich tych przerzucanych jak worek kartofli zawodników, lecz tego akurat zawodnika nigdzie znaleźć nie można. Rozumiemy, że wycieczka może czasami zgubić jednego z turystów, autokar może odjechać w niepełnym składzie, ostatnio nawet z Modlina do Londynu odleciał samolot, który „zapomniał” zabrać dwunastu pasażerów. To się wszystko zdarza.
Dlatego bez zbędnej złośliwości informujemy – wam też się zdarzyło.