Nie trzeba wiele tłumaczyć. Kto zasłużył na pochwałę, błysnął formą, kto nas pozytywnie zaskoczył, a kto dał dupy po całości. Nominacje w dwóch kategoriach, jak w tytule: kozaków i patałachów.
KOZAKI
Jordi Alba
Jego najlepszy występ na Euro i najlepszy w trwającej nieco ponad pół roku przygodzie z reprezentacją. W defensywie grał twardo i bezbłędnie, dlatego Francuzi znacznie częściej próbowali przedzierać się drugą stroną. Alba sporo dał Hiszpanom w akcjach ofensywnych – nie tylko często się podłączał, ale i przy pierwszym golu zanotował kapitalną asystę. Widać, że doskonale się odnajduje w „barcelońskim” rozgrywaniu piłki, nie przypadkiem przechodzi tego lata właśnie do Barcelony.
Xabi Alonso
Jedyna jego przewaga w meczu z Francją nad świetnym Andresem Iniestą to gole. Gole, które dały przecież Hiszpanom zwycięstwo i awans do półfinału. To była wisienka na torcie, na który on tamtego wieczora zdecydowanie zasłużył. A setny występ Alonso w reprezentacji był właśnie taki, jaki być powinien. Dla 31-latka to już piąty wielki turniej, ale jak się postara to i pojedzie na trzy kolejne, liczbę występów też powinien powiększyć o połowę. Widać, że do emerytury jeszcze mu strasznie daleko.
Andrea Pirlo
Niedawno uzasadniając wybór jego do kozaków, pisaliśmy – geniusz. Na taką laurkę zasługuje właściwie po każdym meczu, a już na pewno za cały swój występ na Euro. Najważniejszy element Włochów, ich mózg i serce. Jednostka, od której uzależniona jest dziesiątka pozostałych. W meczu z Anglią piłkarze Prandelliego przede wszystkim wygrali walkę w środku pola, głównie dzięki Pirlo. A to, jak wykonał rzut karny… po prostu brakuje słów, żeby to opisać.
PATAŁACHY
Anthony Reveillere
Do spółki z Debuchym mieli zablokować ataki Hiszpanów lewą stroną, a ci właśnie tam robili straszne zamieszanie. Wszyscy, którzy – w mniejszym lub większym stopniu – odpowiadali za grę defensywną Francuzów, zawiedli. Reveillere najbardziej. Miał ogromne problemy, żeby powstrzymać akcje Iniesty, przy pierwszym golu pozwolił mu na zagranie do boku, przy drugim zaś po jego faulu został odgwizdany rzut karny.
Florent Malouda
W meczu z Hiszpanią powinien stanąć i patrzeć na Iniestę czy Silvę, jak to się robi – kreuje, rozgrywa i ciągnie grę do przodu. Nie wiemy, czy Malouda patrzył, ale na pewno stał. Kompletnie niewidoczny, kompletnie bezbarwny. Jeżeli ktoś liczył, że przy gorszej dyspozycji Ribery’ego i Benzemy, on będzie liderem Francuzów, to bardzo się przeliczył.
Ashley Young
Wracał się do defensywy, notował wiele odbiorów, ale przecież – nawet jeśli miał takie zadania – nie jest obrońcą. Bo w poczynaniach ofensywnych i w spotkaniu z Włochami, i podczas Euro był mało przydatny. Jeśli dryblował, to nieudanie. Jeśli podawał, to niecelnie. Zero inwencji twórczej. Spośród piłkarzy atakujących u Anglików, zdecydowanie najsłabsza postać. Swój występ na turnieju idealnie podsumował ostatnim oddanym strzałem, z rzutu karnego w poprzeczkę.
PT





