Trzy jedynki i dwie dwójki – noty piłkarzy za całe Euro 2012.

redakcja

Autor:redakcja

17 czerwca 2012, 14:55 • 4 min czytania

Oto jak oceniamy reprezentantów za występ w finałach mistrzostw Europy. Tylko dwóch piłkarzy zapracowało na szóstki. Skala ocen od 1 do 10.

Wojciech Szczęsny – 1.
Największe rozczarowanie mistrzostw Europy, miał być gwiazdą zespołu, jej najsilniejszym punktem, wbijał szpilki Borucowi, mówiąc, że jego interwencje w Austrii gówno dały. Interwencji Szczęsnego – tych udanych – niestety nie zanotowano. Turniej trwał dla niego 68 minut, w czasie których zdążył zawalić gola i sprokurować rzut karny. Dobra nauczka dla tego niewątpliwie piekielnie zdolnego chłopaka, ale szkoda, że takim kosztem. Buta jest fajna, ale bardzo ryzykowna. Odważne wypowiedzi podobają się ludziom tak długo, jak długo wygrywasz…

Przemysław Tytoń – 7.
Bohater meczu z Grecją, później sprawiał pozytywne wrażenie, chociaż tak naprawdę – gdyby się zastanowić – to jedyną trudną interwencję miał właśnie po uderzeniu Karagounisa z jedenastego metra. Poza tym zawodnicy strzelali albo w niego, albo obok, albo nie do obrony. Ani Rosjanie, ani Czesi nie sprawili, żeby ten bramkarz musiał dwoić się i troić. W sumie to od momentu obrony karnego w stronę bramki nie poleciała żadna piłka, z którą miałby nie poradzić sobie dowolny ligowy bramkarz.

فukasz Piszczek – 2.
Jedna dobra połówka, pierwsza z Grecją. Później było już słabo zarówno w defensywie, jak i w ofensywie, wiatrak robił z niego i Arszawin, i Pilar. To na pewno dobry piłkarz, ale mistrzostwa Europy nie przybliżyły go do Realu Madryt. Jeśli Real miałby go kupić to jednak… mimo tego turnieju. Krótko – kompletne rozczarowanie.

Marcin Wasilewski – 4.
Dość słaby mecz z Grecją, dobry z Rosją, taki sobie z Czechami. Grał mniej więcej na takim poziomie, jakiego można było się spodziewać. Może trochę poniżej.

Damien Perquis – 5.
Zaskakująco nie odstawał, zostawiał na boisku dużo zdrowia. I w zasadzie można o nim napisać to samo, co o Wasilewskim – słaby mecz z Grecją, dobry z Rosją, taki sobie z Czechami. Widać, że to ambitny chłopak i mimo że Francuz, to nie poddaje się od razu. Ł»yczymy mu powodzenia w ojczyźnie. Oby FIFA zmieniła przepisy i oby mógł jeszcze kiedyś zagrać dla swojego kraju.

Sebastian Boenisch – 1.
Bardzo słaby z Grecją, bardzo słaby z Rosją i poprawny z Czechami, chociaż i w tym trzecim meczu na samym początku spotkania bliski był zawalenia gola. Nieporozumienie. Nie ma przypadku w tym, że mamy środek czerwca, a chłopak jeszcze nie wie, w jakim klubie zagra w nowym sezonie. Trenerzy zachodnich klubów raczej nie będą koczować pod jego oknami.

Jakub Błaszczykowski – 6.
Bardzo nierówny, ale konkretny. W trzech meczach zaliczył asystę i gola, miał więc udział we wszystkich trafieniach zespołu. To dobry bilans. Nie można liczyć na to, że pojedynczy zawodnik zrobi więcej. Szkoda, że w meczu z Czechami kompletnie zgasł, tak jak zgasł w drugiej połowie z Grecją.

Dariusz Dudka – 5.
Pierwszy mecz przesiedział na ławce rezerwowych, z Rosją był najlepszym defensywnym pomocnikiem, z Czechami grał mniej więcej tak jak wszyscy, czyli dobrze do przerwy i słabo po przerwie.

Rafał Murawski – 3.
Pozytywna pierwsza połowa z Grekami, a potem było już tylko gorzej, aż do tego nieszczęsnego zagrania w meczu z Czechami. Absolutnie nie sprawdził się na poziomie międzynarodowym. Miał być pomocnikiem od wszystkiego (i obrona, i atak), a został pomocnikiem od niczego. Gdyby zatrzasnął się w hotelu Hyatt, być może więcej by z tego było korzyści.

Eugen Polanski – 5.
Słaby z Grecją, bardzo dobry z Rosją i raczej słaby z Czechami. Gra bardzo zdecydowanie, ostro, ambitnie, to podoba się ludziom. Niestety, jego gra okraszona jest mnóstwem niecelnych zagrań. Zdecydowanie pomaczał palce w bramce Greków na 1:1.

Ludovic Obraniak – 1.
Kompromitujący turniej tego zawodnika. Bezradny w ofensywie, nie pomagał w defensywie, nie potrafił utrzymać piłki na połowie przeciwnika, nie stanowił żadnego wsparcia dla Roberta Lewandowskiego, nie był w stanie dojść do sytuacji, z której mógłby uderzyć na bramkę. Nie sprawdził się ani na środku, ani na lewym skrzydle. Teraz ciekawostka – czy wiecie, że Obraniak i Perquis przez całe zgrupowanie w Lienz i potem w Warszawie praktycznie nie ruszali się z pokoju i z nikim nie rozmawiali? W ich przypadku bariera językowa była nie do przeskoczenia.

Maciej Rybus – 2.
Gdyby zagrał trzy razy tak jak z Grecją to pewnie też miałby 1. Daliśmy mu jednak 2, bo nie chcemy robić winowajcy z chłopaka, który grał tylko odrobinę gorzej od innych w pierwszym spotkaniu i który potem został odstrzelony.

Robert Lewandowski – 6.
Rzucony sam na pożarcie, mający przeciwko sobie cały czas całą linię obrony przeciwnika, całkowicie pozbawiony wsparcia, podań ze środka pola i ze skrzydeł. A jednak sobie radził, robi tyle ile mógł, momentami nawet więcej. Piłkarz pełną gębą. Szkoda tylko, że spieprzył dobrą sytuację w meczu z Czechami.

Pozostałych nie oceniamy, bo grali za krótko.

Trzy jedynki i dwie dwójki – noty piłkarzy za całe Euro 2012.
Reklama

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama