Kubo, kogo obchodzą twoje bilety? Nie ten czas, nie to miejsce…

redakcja

Autor:redakcja

17 czerwca 2012, 15:28 • 2 min czytania

Za chwilę reprezentanci podziękują kibicom za doping – a mają za co dziękować, bo wsparcie jakie otrzymywali przez cały turniej (czyli przez te kilka dni, zanim odpadli) było niesamowite. Mamy nadzieję, że kapitan drużyny, Jakub Błaszczykowski, weźmie mikrofon i znowu wypłacze się publicznie, że miał problemy z biletami na mecze i że nie wiedział, czy jego rodzina wejdzie na stadion.
To nie podlega dyskusji, że każdy piłkarz powinien otrzymać po kilka biletów VIP dla najbliższych. Na tę kwestię nie będziemy w ogóle tracić czasu. Jasne jak słońce.

Kubo, kogo obchodzą twoje bilety? Nie ten czas, nie to miejsce…
Reklama

Gorzej, że kapitan reprezentacji po wyjściu z szatni po trzecim meczu bez zwycięstwa i po odpadnięciu z grupy śmiechu zaczyna od gadki na temat biletów. Wiesz, Kuba, na wszystko jest odpowiedni czas. O bilety mogłeś publicznie walczyć przed meczami, ale może nie miałeś dość jaj, by publicznie zabrać głos w trakcie trwania imprezy. Po turnieju to już wszyscy te twoje żale mają w dupie. I w dupie wszyscy mają, czy twoja rodzina oglądała porażkę z Czechami, czy nie. Fajnie jest odsuwać odpowiedzialność, ale… nie to miejsce i nie ten czas.

Ani ty nie powinieneś się zajmować biletami, ani nie powinien się nimi zajmować Grzegorz Lato. Od tego jest kierownik drużyny, Konrad Paśniewski. Ty, jako kapitan, powinieneś mu powiedzieć „potrzebuję cztery bilety”, a on w zębach powinien ci je przynieść lub też kurierem wysłać pod wskazany przez ciebie adres. Lato to prezes związku, a nie bileter. Owszem, Gregory to łatwy cel, każdy chętnie sprzeda mu kopa w tyłek, ale bądźmy chociaż trochę poważni.

Reklama

I ty bądź poważny. A następnym razem jak będziesz potrzebował bilet to zadzwoń do nas.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama