Telewizyjne szpaki: Kiedy wreszcie usłyszymy słowo prawdy w TVP?

redakcja

Autor:redakcja

16 czerwca 2012, 23:12 • 2 min czytania

Dno, dno, dno i metr mułu. Krew człowieka zalewa podwójnie, kiedy słucha tych wszystkich mądrych głów w pomeczowych studiach. Gmoch, Szaranowicz, Dudek i Kowalewski – mędrkują przez piętnaście minut, ale ani słowa trudnej prawdy jeszcze nie zdążyli powiedzieć. Przełączamy na TVP Info, ale i tam żadnej różnicy, tylko w roli głównej Onyszko. Do jasnej cholery, czy my na pewno oglądaliśmy to samo spotkanie?
– Zaangażowanie było bez zarzutu…
– Byliśmy bardzo blisko celu…
– Czesi na początku nie mogliśmy się otrząsnąć…
– Tytoń pokazał swoją klasę…
– Zabrakło trochę skuteczności…
– Nam, Polakom, zawsze najłatwiej krytykować…
– Doświadczenie musi procentować…
– Futbol jest nieobliczalny…
– Cieszmy się pięknym turniejem…
– Mamy piękne stadiony, kibicują miliony kibiców…
– To nie koniec, to dopiero fundament, na którym możemy budować…

Telewizyjne szpaki: Kiedy wreszcie usłyszymy słowo prawdy w TVP?
Reklama

Słodkie pierdzenie o niczym. Ani słowa konstruktywnej krytyki. Ani słowa prawdy o tym żenującym meczu i żenującym, jak się okazuje, dla nas turnieju. Dlaczego nikt nie zapyta – co się, do cholery, stało? Jak można to było tak spieprzyć? Panowie, pozwalacie uwierzyć ludziom, że nie ma w tym kraju jednego człowieka, który RZETELNIE i PRAWDZIWIE oceniłby cały ten syf. Kiedy widzowie oczekują rozsądnej dyskusji, wy opowiadacie banialuki o nieobliczalnym futbolu i pięknych stadionach. W różowych okularach założonych na potrzeby programu.

PS Już mieliśmy kliknąć „wyślij”, kiedy usłyszeliśmy zdanie-perełkę. Prezenterka TVP Info puentuje dyskusję: „Ja, mimo wszystko, pozostanę optymistką. Momentami pokazaliśmy bardzo dobry futbol”. Ok, paniusiu, bądź optymistką nawet do końca świata, tylko najpierw zejdź z anteny i wyłącz kamerę.

Reklama

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama