Transferowe TOP 11, czyli piłkarskie szychy do wzięcia

redakcja

Autor:redakcja

11 maja 2012, 15:40 • 12 min czytania

Poniższych piłkarzy łączą dwie sprawy. Pierwsza – wyraźnie wyrastają ponad piłkarską przeciętność. Druga – całkiem prawdopodobne, że już tego lata załadują swój dobytek na ciężarówki i rozpoczną przygodę w nowym otoczeniu. Chyba nie znaczy jednak na pewno. Pewnikiem jest jak na razie tylko to, że tego lata najbardziej przytyje kadra Paris Saint-Germain.
1. Eden Hazard (OSC Lille)
 
Zdecydowanie najbardziej rozchwytywany piłkarz młodego pokolenia w Europie. Fantastyczny, najekskluzywniejszy produkt belgijskiej piłki. Minionego lata w Ligue 1 podtrzymał go zdobyty przez Lille dublet. Teraz nie ma już szans na żadne trofeum. Czas najwyższy, aby odejść i zacząć obracać się we właściwym dla siebie towarzystwie. Pośród mocarzy. Interesują się nim wszyscy. Przyszłość jest tylko i wyłącznie w jego rękach.
 
Młody, ale przy tym wyjątkowo zahartowany. Z natury usposobiony ofensywnie, lecz w razie nagłej potrzeby potrafiący także skutecznie bronić. Obunożny, świetnie bijący rzuty wolne. Wyposażony w dryg do dryblingu. Piłkarz kompletny.
 
Prawie na pewno wiadomo, że trafi do Anglii. Przypuszczalnie będzie to Manchester. Ostatnie derby tego miasta oglądał z wysokości trybun. W następnych będzie już czynnie uczestniczyć. Pozostaje tylko pytanie, po której ze stron. – United czy City? Podobają mi się koszulki obydwu ekip, ale ta, którą ubiorę w przyszłym sezonie ma kolor niebieski – powiedział w jednej z ostatnich rozmów.
 
Teoretycznie sprawa jest więc zamknięta. W praktyce okno transferowe nie uchyliło się jeszcze nawet na centymetr. Do końca sierpnia wszystko się może zdarzyć.
 
Zainteresowane kluby: Manchester City, Manchester United, Chelsea, Arsenal, Tottenham, Real Madryt, Juventus
Kwota odstępnego: ok. 30 milionów euro
Prawdopodobieństwo transferu: 85%
 
 
2. Shinji Kagawa (Borussia Dortmund)
 
Zagadka za sto punktów: Co łączy Kagawę z Aleksandyrem Tonevem i Adamem Kokoszką? Cena. Przynajmniej ta sprzed kilkunastu miesięcy. Działacze BVB zapłacili za niego dokładnie 350 tys. euro. Ciekawostka tyle inspirująca, co przygnębiająca. Więcej od niego kosztował Polonię Warszawa supersnajper Daniel Sikorski. Zgroza.
 
Teraz 23-letni Japończyk, który kiedyś o mało nie zginął podczas trzęsienia ziemi, jest jednym z najbardziej perspektywicznych i najszybciej rozwijających się zawodników na świecie. W jego przypadku na pewno nie jest to pusta hiperbola. Kiedy dwa lata temu przeprowadzał się do Europy, był ABSOLUTNYM anonimem, o którym nie słyszeli nawet najbardziej fanatyczni składacze origami. Dziś jego nazwisko rozbija się o największe europejskie kluby, a wartość rynkowa wzrosła mniej-więcej czterdziestokrotnie. Przytyć zdążył także jego portfel, głównie za sprawą kontraktów reklamowych. Na przykład tego podpisanego z firmą Gilette. I wszystko to w ciągu niecałych dwóch lat.
 
Image and video hosting by TinyPic
 
– Nie mamy wątpliwości, że nasza oferta jest świetna. Zaoferowaliśmy mu zbliżone warunki do tych, które otrzymałby w innych, większych klubach – mówił kilka tygodni temu prezes BVB, Reinhard Rauball.
 
Kagawa nie ma jednak zamiaru przedłużać umowy z Borussią. Jego kontrakt wygasa za rok i to lato będzie praktycznie ostatnim momentem, aby Niemcy mogli na nim przyzwoicie zarobić. Najprawdopodobniej wzmocni Manchester United.
 
Zainteresowane kluby: Manchester United, Chelsea, AC Milan
Kwota odstępnego: ok. 10 milionów euro
Prawdopodobieństwo transferu: 90%
 
 
3. Roberto Soldado (Valencia CF)
 
Coś wyraźnie jest na rzeczy. Nawet sam zainteresowany w rozmowach z mediami nie wygląda na takiego, który broniłby się przed odejściem rękami i nogami. Najskuteczniejszy strzelec i gwiazdor Valencii jest na ostatniej prostej drodze do transferu. Dokąd? Pytanie pokroju tych z audiotele…
 
– Podoba mi się projekt realizowany w Paris Saint-Germain. To świetny zespół, bardzo ambitny i ciekawy. Jeśli kluby dogadają się co do kwoty transferu, zasiądziemy do rozmów – powiedział kilka dni temu.
 
Kiedyś ambicja nie pozwoliła mu pozostać w Realu Madryt. Teraz historia się powtarza. W Hiszpanii mówi się, że z ekipą Los Ches nigdy nie będzie dane mu zaspokoić głodu zwyciężania. Czarę goryczy doszczętnie przelało odpadnięcie z Ligi Europy. Odchodząc, przy okazji podreperowałby też dziurawy budżet swojego klubu. Francuzi, a raczej ich arabscy właściciele, są w stanie zaoferować Valencii nawet 30 milionów euro. Całkiem sporo. Niektórzy uważają, że talent Soldado jest zdecydowanie przeceniony. I rzeczywiście. Znalezienie młodszego zastępcy, nawet za dwie trzecie ewentualnie zarobionej kwoty, nie wymagałoby nadludzkiego wysiłku.
 
Zainteresowane kluby: Paris Saint-Germain, Juventus
Kwota odstępnego: ok. 30 milionów euro
Prawdopodobieństwo transferu: 60%
 
 
4. Hulk (FC Porto)
 
Superskuteczny i do tego bardzo często asystujący. Napastnik kompletny, wymarzony. Za młodu nie przykuł uwagi ani w swojej ojczyźnie, ani w Europie, więc zdecydował się spróbować szczęścia w… Japonii. Obrał odważny i wyjątkowo niekonwencjonalny kierunek. Może nawet trochę głupi i szalony? Niczego jednak tam nie stracił. Był na tyle mocny, że europejscy skauci musieli odbywać regularne wycieczki do Tokio, by katować się oglądaniem tamtejszej ligi. I co? Warto było.
 
Na początku wydawało się, że trafi do madryckiego Atletico, jednak ostatecznie zdecydował się na FC Porto. Teraz zarzeka się, że jeśli wyjedzie, to tylko do Realu Madryt lub Barcelony. Chociażâ€¦
 
– Klauzula odejścia w moim kontrakcie? Sto milionów euro. Całkiem sporo, to fakt, ale szejkowie mogą przecież we mnie zainwestować – mówił kilka miesięcy temu.
 
Ci z Manchesteru próbowali ściągnąć go do siebie już wcześniej. Bezskutecznie. Teraz będą próbować kolejni, właściciele Paris Saint-Germain. Hulk już od dwóch sezonów łączony jest z największymi i najbogatszymi europejskimi klubami. Jego transfer tego lata jest o tyle prawdopodobny, że w Portugalii osiągnął wszystko, na co tylko miał ochotę. Ma na swoim koncie trzy mistrzostwa, tyle samo krajowych pucharów, Ligę Europy, koronę króla strzelców i wiele innych indywidualnych laurów. Ponoć ciągle się waha, ale ma przy tym świadomość tego, że na więcej nie ma co liczyć. Nie w Porto. Limit zwycięstw został wyczerpany, najwyższy czas ruszyć w świat.
 
Zainteresowane kluby: Paris Saint-Germain, Chelsea, Anży Machaczkała
Kwota odstępnego: około 40 milionów euro (klauzula odejścia 100 milionów euro)
Prawdopodobieństwo transferu: 75%
 
 
5. Lucas Moura (São Paulo FC)
 
Kolejny przedstawiciel najnowszej generacji niewyczerpalnego źródła utalentowanych Brazylijczyków. Jeden z najmłodszych reprezentantów kraju. Nieco mniej medialny odpowiednik Neymara w São Paulo. Możemy o nim napisać mniej-więcej tyle samo co o innych. „Nigdy go nie widziałem, ale mówią, że jest zajebisty.” Rzućmy więc okiem.
 

 
– Pragną go mieć u siebie wszyscy menedżerowie w Europie. Mourinho powiedział mi, że jeśli jest gdzieś na świecie dzieciak z miejsca gotowy do gry na Starym Kontynencie, to właśnie Lucas. Guardiola mówi to samo – chlubi się ojciec młodego Brazylijczyka.
 
Fakt, marzą o nim wszyscy, ale jego przeznaczeniem są tylko dwa kraje – Hiszpania lub Anglia. Zagraniczne media spekulują, że najbliżej mu do Realu Madryt. Ponoć jego rodzice na początku kwietnia osobiście spotkali się nawet z prezesem Królewskich, Florentino Perezem, co doprowadziło do szału trenera São Paulo. – Nie chcę nawet o tym rozmawiać. Nie wiem dlaczego to zrobili. To nie powinno było się stać – podsumował Emerson Leao.
 
W grze, w której nagrodą jest podpis 19-latka, pozostają także obydwa kluby z Manchesteru. Sir Alex Ferguson jest tak zdeterminowany, że nie wyklucza pobicia rekordu transferowego Czerwonych Diabłów, który na tę chwilę należy do Dymitara Berbatowa (30,75 miliona funtów). Sam Moura mówi natomiast, że od małego marzy, aby zagrać w Barcelonie.
 
Zainteresowane kluby: Real Madryt, Manchester United, Manchester City, AC Milan, FC Barcelona
Kwota odstępnego: ok. 40 milionów euro (klauzula odejścia 80 milionów euro)
Prawdopodobieństwo transferu: 60%
 
 
6. Mario Balotelli (Manchester City)
 
Po trzysta pięćdziesiątym drugim wybryku, jakim jak pamiętamy była kolejna idiotyczna czerwona kartka, Roberto Mancini posłał go do diabła. Ostatnio jednak jakby subtelnie się z tego wycofywał, ale prawdopodobieństwo, że czarnoskóry Włoch tego lata wróci do ojczyzny jest ciągle całkiem spore.
 
On sam całe zamieszanie wokół swojej osoby ma najwyraźniej jednak w głębokim poważaniu. Kilka dni temu już wybierał numer do pizzerii, ale w ostatniej chwili zmienił zdanie i zamiast margherity z sosem czosnkowym zamówił cztery ekskluzywne panienki do towarzystwa. Niedługo po przyjemnościach pokornie, o wyznaczonym czasie, pokazał się na treningu.
 
Włoscy dyrektorzy sportowi i działacze na pytania o Balotellego zwykle odpowiadają to samo. „Oby, zobaczymy, być może, mamy nadzieję.” Pierwszeństwo w drodze po jego podpis mają jednak Inter i Milan. Rossoneri marzą o kosmicznym ataku Cassano-Balotelli-Ibrahimović.
 
Takiemu rozwiązaniu dopingują też wyspiarscy bukmacherzy. Przeprowadzkę do Milanu oznaczyli  kursem 2,40. Powrót do Interu to już 3,75. Na kolejnym miejscu stawia się ewentualne przenosiny do Juventusu (6,00) oraz transfer do Paris Saint-Germain (8,50).
 
Pewnym jest, że jeśli szejkowie z Manchesteru zdecydują się go sprzedać, to z pewnością na tym stracą. I to grubo, bo być może nawet dziesięć milionów.
 
Zainteresowane kluby: AC Milan, FC Internazionale
Kwota odstępnego: 15-20 milionów euro
Prawdopodobieństwo transferu: 45%
 
 
7. Edin Dپeko (Manchester City)
 
Kolejny, obok Mario Balotellego, napastnik, którego chcą odpalić z ekipy The Citizens. Poza boiskiem przy młodym Włochu to aniołek, ale sporo brakuje mu do niego na boisku. Po fantastycznym początku sezonu Bośniak spuścił z tonu i mógł wygodnie rozsiąść się na błękitnej ławce rezerwowych. Ostatnią bramkę zdobył bowiem w lutym.
 
Do odejścia żarliwie namawia go selekcjoner narodowej reprezentacji. – On wie, co jest dla niego najlepsze. Taka sytuacja nie może trwać wiecznie. To świetny zawodnik, ale tego sezonu nie może zaliczyć do specjalnie udanych. Jego cena nie jest jakaś zawrotna – rekomenduje swojego rodaka Safet Susic.
 
W rzeczywistości, w mniejszym lub większym stopniu, istnieje prawdopodobieństwo odejścia każdego ze snajperów The Citizens. Balotelli zmieni klub, jeśli pojawi się odpowiednio wysoka oferta. Carlos Tevez, wedle ostatnich przesłanek, jednak zdecydował się na pozostanie. Najrealniejszy wydaje się więc transfer Edina Dzeko.
 
Intensywne sygnały zainteresowania Bośniakiem od kilku miesięcy napływają z Włoch. Nad jego sprowadzeniem zastanawiają się także największe kluby Niemieckie. Kto wie, być może Dzeko w niedalekiej przyszłości stanie się partnerem Roberta Lewandowskiego w ataku Borussii?  
 
Zainteresowane kluby: Juventus, Borussia Dortmund, Bayern Monachium
Kwota odstępnego: około 30 milionów euro
Prawdopodobieństwo transferu: 75%
 
 
8. Kaká (Real Madryt)
 
Madryccy kibice mają kompletnego pecha. Prawdziwego Kakę, takiego z krwi i kości, zobaczyli ledwie kilka razy. Magiczny piłkarz, bodaj najinteligentniejszy na świecie, został chyba w Mediolanie i do stolicy Hiszpanii wpada od święta, w odwiedziny. Z błyskotliwego okazu zdrowia do Królewskich trafił tylko jego chimeryczny szkielet. Swoje mecze częściej niż w wyjściowym składzie zaczyna na ławce rezerwowych. Nie inaczej będzie w przyszłym sezonie. Chyba, że zdecyduje się na odejście. Chętnych, mimo wszystko, nie brakuje.
 
– Nadal chcę tu grać. Zdobycie mistrzostwa to piękne doświadczenie, nawet jeśli grałem niewiele. Teraz moim osobistym celem będzie powrót na piedestał w Realu – wyjawił w ostatnio udzielonym wywiadzie.
 
W sumie nie ma się czemu dziwić. Mieszka w pięknym, ciepłym kraju, gra w największym klubie na świecie i inkasuje, bagatela, dziesięć milionów euro za sezon. فawka niespecjalnie go parzy, ale czy na jego miejscu ktoś chciałby na siłę coś zmieniać? Ostatnio nie ma już jednak prawa być pewny swego, bo w Realu nikt go już na siłę nie trzyma. Cierpliwość Mourinho się wyczerpała. Nieśmiało, bo nieśmiało, ale gwiżdżą też kibice.
 
Być może niespecjalnie chciany w Realu Kaká podtrzyma falę powrotów na San Siro? Na stołku prezesa klubu, po raz enty, niedawno pojawił się niezniszczalny Silvio Berlusconi i wyraźnie brak mu starej gwardii. Mediolańscy tifosi byliby wniebowzięci.
 
Zainteresowane kluby: AC Milan, Paris Saint-Germain, Chelsea
Kwota odstępnego: około 25 milionów euro
Prawdopodobieństwo transferu: 65%
 
 
9. Ezequiel Lavezzi (SSC Napoli)
 
Pierwszy, najważniejszy z trójki neapolitańskich tenorów. Ł»ywy symbol nowego, powstałego z popiołów Napoli. Największy, rzecz jasna po Diego Maradonie, zagraniczny piłkarz, którego niebiescy kibice po prostu ubóstwiają. Wizerunek legendarnego rodaka ma z resztą uwieczniony na lewym boku, w postaci tatuażu. Jego największymi wadami są nierówność formy i boiskowy egoizm. Raz potrafi zagrać fenomenalnie. Być poza zasięgiem wszystkich, z kimkolwiek by się nie mierzył. Przychodzą jednak dni, kiedy lepiej, żeby w ogóle nie wychodził na boisko. W obliczu rozlicznych zalet te niedoskonałości można porównać jednak do drobnych, prawie niewidocznych rys na kosztownym dziele sztuki.
 
– Kiedy El Pocho zdobywa kolejną bramkę jestem niezmiernie szczęśliwy. Po chwili nadchodzi jednak czas na refleksje. Przecież każdy następny gol to większe ryzyko jego odejścia! – filozofował ostatnio jeden z kibiców na antenie radia Kiss Kiss.
 
Lavezzi utożsamia się z klubem i jego kibicami, ale przebywanie w Neapolu staje się dla niego coraz bardziej męczące. Nie radzi sobie z rozpoznawalnością. Ponoć delikatnie narzeka też na warunki swojego kontraktu. – Chciałbym chociaż przez jeden dzień, tylko jeden, poczuć się jak normalny człowiek. Wyjść na miasto, zamówić sobie kawę, czy przejść się ze swoją kobietą. Chciałbym chociaż raz zabrać swojego syna do kina bez potrzeby kamuflowania się – żali się w wywiadzie dla La Gazzetty.
 
Na miasto spod Wezuwiusza w swoim czasie narzekała też jego partnerka, Yanina Screpante. „A mówią, że to Argentyna jest niebezpieczna… Neapol to gówniane miasto. Jeszcze jeden taki numer, a zabieram Pocho i się stąd zmywamy” – napisała kilka miesięcy temu na swoim Twitterze. Reakcja tyle spontaniczna i nieprzemyślana, co raczej zrozumiała. Dzień wcześniej przystawiono jej do głowy lufę pistoletu i obrabowano z bardzo drogiego Rolexa. Później kajała się i przepraszała. „Byłam wystraszona, czułam się sterroryzowana”.
 
Na odsiecz Lavezziemu i jego partnerce mogą przyjść nie liczący się z pieniędzmi właściciele francuskiego Paris Saint-Germain. Znawca rynku transferowego i agent piłkarski, Jose Alberti, nie ma wątpliwości. Według niego Pocho już rozgląda się za nowym domem w Paryżu. Według innych informacji wybrał już numer koszulki w Interze. 
 
Zainteresowane kluby: Paris Saint-Germain, FC Internazionale, Zenit St. Petersburg, Chelsea
Kwota odstępnego: 31 miliony euro (klauzula odejścia)
Prawdopodobieństwo transferu: 75%
 
 
10. Paulo Henrique “Ganso” (Santos FC)
 
Na Starym Kontynencie znam go przede wszystkim z tego, że jest najlepszym kolegą Neymara. Bezustannie pozostający w jego ciemnym i wyjątkowo zimnym cieniu. W tamtym roku postanowił go zmałpować i mimo wielu ciekawych ofert został w Santosie. – Dałem słowo prezesowi i zamierzam go dotrzymać – oświadczył, bezlitośnie odrzucając namolne zaloty FC Porto, PSG, Manchesteru United i Milanu.
 
Teraz zdaje się, że nie wytrzymał i otwarcie wyraził chęć wyjazdu do Europy. Pięćdziesiąt milionów, które oczekiwano za niego przed dwoma laty, dziś brzmią jak mało wykwintny żart. Jest co prawda trochę sponiewierany przez kontuzje, nieco zaśniedziały, ale jego gra ciągle potrafi przyciągać spojrzenia.
 

 
Wygląda na to, że na chwilę obecną poważnie zainteresowany jego usługami jest tylko Milan. Odpowiedzialny za transfery Adriano Galliani nie ukrywa, że Ganso ostro zawrócił mu w głowie. Rossoneri mają jeszcze coś, czego nie ma nikt inny – Robinho. Zarząd Santosu chciałby sprawić swoim sympatykom wyjątkowy prezent na stulecie klubu. Były piłkarz Realu Madryt i Manchesteru City jest wymarzonym kandydatem i może okazać się cenną kartą przetargową.
 
Ganso jest stosunkowo niedrogi. Im bliżej będzie otwarcia okna transferowego, tym lista zainteresowanych klubów zrobi się dłuższa. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości.
 
Zainteresowane kluby: AC Milan
Kwota odstępnego: 15-20 milionów euro
Prawdopodobieństwo transferu: 70%
 
 
11. Stevan Jovetić (ACF Fiorentina)
 
Jedyny, oprócz Artura Boruca i Valona Behramiego, piłkarz Fiorentiny, który przed sezonem zaopatrzył się w kamizelkę ratunkową. Dobiegający końca piłkarski rok jest dla Fiołków jak rozhulane, targane sztormem morze. Fioletowy statek się rozbił, a on jako jedyny z napastników nie zapomniał jak zdobywa się bramki. Ma na koncie czternaście trafień, podczas gdy kolejny w klasyfikacji Alessio Cerci zdołał uciułać ich aż cztery.
 
Zarzeka się, że teraz w głowie ma tylko utrzymanie w Serie A. Ponoć jest gotów zostać we Florencji, ale w jego sytuacji mógłby być to krok postawiony w niewłaściwym kierunku. To zawodnik dobry technicznie, uniwersalny. Wszędzie go pełno. Byłoby naprawdę szkoda, gdyby młody i tak obiecujący piłkarz miałby spędzić kolejny sezon w przeciętnej i pozbawionej perspektyw drużynie. Najwyższy czas na schowanie honoru do kieszeni, rozwinięcie żagli i zapuszczenie się w głąb futbolowego światka.
 
Poważną przeszkodą na drodze wyjazdu może okazać się jednak jego wysoka cena. Faworytem mediów jest Juventus, chociaż działacze z Turynu nie ukrywają, że woleliby kogoś zdecydowanie tańszego. Na przykład Gastona Ramireza z Bologny. Bardziej prawdopodobny wydaje się jego transfer do Napoli, ale tylko w przypadku wcześniejszego odejścia Ezequiela Lavezziego.
 
Zainteresowane kluby: Juventus, Napoli, Chelsea, Manchester United
Kwota odstępnego: około 20 milionów euro
Prawdopodobieństwo transferu: 80%
 
PIOTR BORKOWSKI

Transferowe TOP 11, czyli piłkarskie szychy do wzięcia
Reklama

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama