Do sprzedaży trafiła już gra UEFA Euro 2012, więc jeśli nie mieliście dość talentu, by trafić do reprezentacji PZPN – lub też nie macie niemieckiego paszportu – to możecie rozegrać swoje spotkania z domu. Polecilibyśmy tę grę Michałowi Kucharczykowi, ale poinformowano nas, że akurat w czasie turnieju może być trochę zajęty. Dziwne.
W każdym razie, gra już jest, a my o niej piszemy oczywiście dlatego, że nam za to zapłacono – i to tyle, że nie mogliśmy odmówić. Podobno gra ma jakieś lekkie niedoróbki (tzn. nie ma wszystkich licencji i stroje PZPN-u nie są identyczne jak w rzeczywistości, szczegóły TUTAJ), ale to dodaje jej uroku. W końcu tyczy się ona turnieju rozgrywanego w Polsce i na Ukrainie i skoro nad jakimś wejściem na Stadion Narodowy urywa się dach, skoro nie wyrobiono się z autostradami i metrem, skoro w Gdańsku większość dróg dojazdowych na stadion jeszcze nie powstała albo nie jest przejezdna – to i gra nie powinna być skończona na tip-top, bo to odbierałoby jej cały realizm.
Oczywiście, jak to w przypadku wszystkich gier z serii FIFA – jest ona bardzo dobra. To jasne. Ponadto, tu zła wiadomość, jest podobno wobec Polski niesprawiedliwa (jak powie optymista) lub dość realna (jak powie pesymista) – koledzy ze sklepu gram.pl puścili symulację turnieju i niestety mimo kilku podejść kadrze „Franza” nie udało się wyjść z grupy (na dzień dobry 1:3 z Grecją).
Ważne zastrzeżenie – gra funkcjonuje jako dodatek do gry FIFA 12. Można ją kupić klikając TUTAJ.
Fanów gier piłkarskich informujemy też, że są już pierwsze informacje na temat gry FIFA 13. Możecie się zapoznać z tym, co jest szykowane w nowej odsłonie – TUTAJ.
