W styczniu Wojciech Pawłowski – niezwykle utalentowany bramkarz – zdał testy w Udinese Calcio. Podpisał kontrakt, wkrótce dogadały się kluby. Chłopak znalazł się w niezwykle komfortowej sytuacji – mógł z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem przygotować się do transferu, między innymi pod względem językowym. To zawsze ważne, by wejść do szatni i zrobić dobre pierwsze wrażenie, rozumieć, co mówią koledzy, co mówi trener, czego oczekuje prezes. Nie wspominając już o zwykłych życiowych sprawach – o zamówieniu sobie dobrego obiadu, o kupieniu bułek, o zatankowaniu samochodu…
Przeprowadzka do innego kraju nie jest łatwa, niektórzy na aklimatyzację potrzebują szczególnie dużo czasu, a są i tacy, którzy daleko od ojczyzny w ogóle nie potrafią się odnaleźć. W najnowszym „Playboyu” zamieszczono wywiad ze Zbigniewem Bońkiem. Mówi w nim, że kiedy podczas zgrupowania kadry stało się jasne, że przejdzie z Widzewa do Juventusu Turyn, to pojechał do pobliskiego Rybnika i kupił rozmówki polsko-włoskie, a potem zaczął wkuwać. Kiedy przyjechał do Włoch to od razu dużo rozumiał i dużo potrafił powiedzieć. Nie chciał zmarnować nawet dnia.
Ciekawi byliśmy, jak do transferu przygotował się Pawłowski. Bardzo rzadko zdarza się, by piłkarz z polskiej ligi planował swoją przyszłość z tak dużym wyprzedzeniem. Bramkarz Lechii ten komfort miał. Nad językiem włoskim mógł pracować przez cały luty, cały marzec, cały kwiecień, no i przez kilka dni maja. Łącznie – ponad trzy miesiące. Postanowiliśmy sprawdzić, czy opanował chociaż podstawy, czy wykazał się jakimkolwiek profesjonalizmem i zrobił cokolwiek, co zagwarantowałoby mu lepszy start w Udine. Zadzwoniliśmy do niego i naszym nie najlepszym włoskim poprosiliśmy o wywiad…
Komu nie chce się słuchać, oto zapis rozmowy…
00:19 Halo?
00:22 Buon giorno, parla italiano?
00:25 Buon giorno, no speech italiano.
00:28 Possiamo fare una piccola intervista su Udinese?
00:30 Udinese, yeah, Udinese…
00:34 Possiamo fare una piccola intervista?
00:36 Nie.
00:38 Come si sente dopo la stagione?
00:43 I don’t understand italiano.
00:49 OK, grazie, grazie, pronto.
00:52 Grazie.
Chłopaku, sportowo to przed tobą wielka przyszłość, ale tylko pod jednym warunkiem – jeśli głowa nadąży za innymi partiami ciała. Jesteś młody, więc masz chłonny umysł, pewnie z czasem się włoskiego nauczysz, ale dostałeś kilka miesięcy na naukę w prezencie i niestety kompletnie ten czas zmarnowałeś. Pamiętaj, że Sandomierski też wyjeżdżał z Polski jako wielki talent, a jeszcze na dobre nie rozpakował walizek, a już go zwrócono do Jagiellonii. Między innymi dlatego, że nie potrafił się odnaleźć w nowym otoczeniu.
Oczywiście wspomina się też o tym, że Pawłowski mógłby zostać wypożyczony do hiszpańskiej Granady. Najwidoczniej na wszelki wypadek postanowił nie uczyć się ani włoskiego, ani hiszpańskiego, żeby – jak to mówił Himilsbach – nie zostać ze zbędnym językiem „jak ten chuj”.
Wojtku, do książek. Nie trać czasu.