Jakie szambo się wylało w komentarzach… Kibice Lecha z uporem godnym lepszej sprawy, bronią buraka, który na do widzenia chciał się przypodobać i zaintonował obraźliwą dla Legii piosenkę. Obrażanie przeciwnika jest elementem futbolu, ale życia kibicowskiego, a nie piłkarskiego. Kiedy wulgaryzmy w kierunku drużyny przeciwnej lecą z ust zawodnika to trzeba reagować stanowczo – atmosfera na polskich stadionach jest już wystarczająco nafaszerowana nienawiścią i jakiś przybłęda, który na dobrą sprawę ani nie wie, czym jest Lech, ani nie wie czym jest Legia nie musi dolewać oliwy do ognia.
Nie ma znaczenia, czy wyzywana była Legia, Lech, Wisła, Cracovia, Piast Gliwice czy Stomil Olsztyn. Piłkarz pobiera pieniądze za grę w Ekstraklasie i ma obowiązek dbać o wizerunek nie tylko klubu, ale też całych rozgrywek. Ma dbać o atmosferę rywalizacji. Ma też obowiązek myśleć. Kibice tego robić nie muszą, ale zawodnik – owszem. Tak jak w firmach obowiązuje dress code, tak wśród sportowców istnieje pewna norma akceptowalnych zachowań. Nie oburzało mnie jakoś szczególnie, gdy Paweł Kaczorowski śpiewał, że „legła Warszawa”, bo – przynajmniej moim zdaniem – nie została wówczas przekroczona granica oddzielająca wbijanie szpilek przeciwnikowi (chociaż – bo życie bywa przewrotne – późniejszemu pracodawcy) i zwykłe chamstwo.
Kibice Stilicia bronią. Muszą jednak pamiętać, że to broń obosieczna. Broniąc Stilicia dają przyzwolenie na to, by byle kmiot z dowolnego klubu wziął mikrofon do ręki i zaintonował, pozostając w klimacie, prostacki okrzyk: – Kurwa, szmata, do jebania Lech z Poznania… Naprawdę to chcecie słyszeć? Chcecie by tak wyglądały fety w innych miastach?
A teraz na scenę wychodzi Danijel Ljuboja. Zapraszamy!
Ljuboja: – Lech to kurwa!
Tłum: – Hurra!
Nie sądzę, by wówczas twierdzili, że to całkiem normalne i że to wręcz dowód na kozactwo piłkarza. Dla mnie Stilić nie jest żadnym kozakiem, jest śmierdzącym tchórzem i leniem. Tchórzem – dlatego, że na podobne przyśpiewki zdecydował się dopiero teraz, gdy opuszcza polską ligę, a jeszcze pół roku temu nie byłby równie wylewny. A leniem – ponieważ poklask postanowił zdobyć w sposób najłatwiejszy, bazując na najbardziej prymitywnych instynktach. W dodatku, co różni go od Kaczorowskiego, nie działał spontanicznie, nie zaraz po meczu, w przypływie emocji. Na chłodno postanowił przypodobać się kibicom właśnie w ten sposób, co tylko pokazuje, jakim jest człowiekiem.
Na takie śpiewy piłkarzy nie ma zgody nigdzie na świecie. Za podobne zachowanie dyskwalifikowany był Jovanović (obecnie Wisła), a Samuel Eto’o po tym jak zaśpiewał „Madrid cabron, saluda al campeon” musiał nie tylko przeprosić Real Madryt, ale jeszcze zapłacić 12 000 euro kary. Stilić, mam nadzieję, też oberwie. Chciał pozostawić po sobie w Poznaniu dobre wrażenie, to niech zostawi też w Polsce trochę pieniędzy. A zawieszenie, które będzie musiał odcierpieć już w nowym klubie, być może sprawią, że jako zawodnik Olympiakosu nie zaśpiewa o Panathinaikosie, że to kurwa. Może zmądrzeje.
Wiecie, jaka kara mi się marzy? Niech sobie gra w kolejnym klubie, spływa to po mnie. Marzy mi się – chociaż to oczywiście mrzonka – by Stilicowi dano wybór: płacisz 40 000 złotych kary albo na Starym Rynku w Poznaniu bierzesz mikrofon i śpiewasz: „Ja kocham Legię, lalala”. Jestem bardzo ciekawy, co wybrałby chłopak, który podobno aż tak Legii nienawidzi.
Niektórzy z was pisali, że gdyby chodziło o zawodnika warszawskiego klubu to na pewno Weszło by nie zareagowało. Skąd niby ten wniosek? Czujecie, że w Polsce, a w mediach w szczególności, zawiązany jest legijny spisek? Wypadałoby zacząć terapię… Lech ma wielu piłkarzy o świetnym charakterze, ludzi na poziomie. Ma takich też Wisła, ma Legia, ma każdy klub. Każdy klub ma też zawodników, których należy resocjalizować.
Nie przymykajmy oczu, bo jak będziemy przyklaskiwać takiemu zachowaniu to już za chwilę rozmówki w przerwie z piłkarzami będą wyglądały tak…
– Jak się gra?
– Bardzo dobrze! Mogę coś jeszcze powiedzieć do mikrofonu?
– Proszę…
– Nasz przeciwnik to stara kurwa!
Pamiętajcie – usprawiedliwiając piłkarzy własnego klubu dążycie do tego, aby bezkarnie obrażano także ten wasz.
PS Pismo Legii Warszawa:
KRZYSZTOF STANOWSKI
