Rumak szybko zmienił wersję dotyczącą Rudniewa. Większość piłkarzy ma go po dziurki w nosie…

redakcja

Autor:redakcja

06 maja 2012, 21:15 • 2 min czytania

Wielu z was wydaje się, że uwzięliśmy się na Mariusza Rumaka, co jest oczywiście bzdurą – nie uwzięliśmy się, tylko mamy wrażenie, że zakochał się sam w sobie do szaleństwa. Gratulujemy wyników, za jakiś czas ocenimy, co z tego młodego człowieka za szkoleniowiec, na razie zaczął bardzo dobrze, chociaż te mecze „Kolejorza” to jakoś nas specjalnie nie porywały, był tam wyraźny element szczęścia i z ostatecznym werdyktem wstrzymamy się np. do zimy.
W każdym razie zawodnicy Lecha – czego oczywiście na głos nie powiedzą, na głos mogą co najwyżej stanowczo zaprzeczyć – patrzą na swojego szkoleniowca z coraz mniejszą sympatią, a w zasadzie to bez jakiejkolwiek sympatii (co nie jest plotką, tylko sprawdzoną informacją), bo oto mają wrażenie, że sam Jose Mourinho przebrał się za Rumaka, zstąpił do Polski i postanowił uleczyć ich spojrzeniem. Mówiąc krótko – wkurwia ich niemiłosiernie. Ale jakoś nam ich nie szkoda. Postanowili zwolnić Bakero, to niech się teraz męczą z kandydatem na Narcyza.

Rumak szybko zmienił wersję dotyczącą Rudniewa. Większość piłkarzy ma go po dziurki w nosie…
Reklama

Dzisiaj Rumak nieco nas rozbawił. Zapytano go przed meczem, dlaczego nie wystawił Artjoma Rudniewa. Trener Lecha na to – że to taka koncepcja, że ma swój plan na wygranie tego meczu, że wystawił optymalną na ten dzień i na to akurat spotkanie jedenastkę. A czy Widzew go zaskoczył, że po raz pierwszy w sezonie zagrał z dwójką napastników Matusiak – Ben Dhifallah? Nie, absolutnie, to akurat sztab szkoleniowy „Kolejorza” w stu procentach przewidział. Wprost nie powiedział, ale można było odnieść wrażenie, że Rumak wcześniej wiedział, że Mroczkowski zmieni taktykę, niż sam Mroczkowski.

Hmm, Lech jedzie walczyć o mistrzostwo Polski (mimo wszystko), ale mecz na ławce zaczyna najlepszy napastnik całej ligi, za to w pierwszym składzie jest Ślusarski, który – uwaga – właśnie zakończył całe rozgrywki bez ani jednego gola. To jest normalne?

Reklama

Sytuacja zmusiła Rumaka, by Rudniewa wpuścić na boisko w przerwie – ale i tak skończyło się 0:0. Po zakończonym meczu trener Lecha już nic nie mówił, że miał taką koncepcję, by w ataku wystawić leszcza zamiast snajpera. O nie. Pomysł, który się nie sprawdził – to nie był jego pomysł. Szybko uaktualnił wersję: – Obydwaj z klubu odchodzą, przy czym Wojtkowiak na pewno, a Rudniew prawdopodobnie. A ja mam 18 dobrych piłkarzy i buduję przyszłość tego klubu. O niej myślałem, podejmując taką decyzję.

Panu Rumakowi przypominamy, że dzisiaj walczył o mistrzostwo, ostatecznie spadł z trzeciego na czwarte miejsce. Do następnego sezonu zostały ponad trzy miesiące i od budowania drużyny na przyszły sezon to będzie z dziesięć meczów sparingowych, a nie ostatnia kolejka sezonu 2011/2012.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama