فobodzińskiemu odwagi starczyło na gadanie za plecami

redakcja

Autor:redakcja

26 kwietnia 2012, 11:53 • 2 min czytania

Wojciech فobodziński pozwolił sobie na chwilę szczerości i jak to w takich wypadkach bywa – szybko zaczął kręcić, że wcale nie, że nie powiedział, że niby tam stał, ale nawet ust nie otworzył i że to wszystko manipulacja. Tak to już z piłkarzami jest, że szczerzy bywają najczęściej wtedy, gdy za swoje słowa nie trzeba brać odpowiedzialności. Poza tym, zawsze można zarzucić dziennikarzowi konfabulację – kto dzisiaj wierzy dziennikarzom?
„Fakt” zacytował słowa wypowiedziane przez zawodnika فKS: – Ostatnio atmosfera jest żadna, to znaczy nie ma jej wcale. W tym momencie nie tworzymy żadnego kolektywu. A na treningach nie mamy nakreślanej żadnej myśli trenerskie.

فobodzińskiemu odwagi starczyło na gadanie za plecami
Reklama

Dalej: – Każdy z nas popełnia błędy, ja też w tym meczu miałem kilka złych zagrań, ale czasami brakuje sił, by grać za siebie i kolegę. Z drugiej strony, nie dziwię się niektórym chłopakom, że sobie nie radzą, bo na treningach nie mamy wpajanej żadnej taktyki.

I jeszcze: – Jakości treningów i odpraw zwyczajnie nie mogę porównać do tego, jakie miałem w poprzednich klubach. To są jakieś dwa światy i to także ma negatywny wpływ na nasze wyniki i dyspozycję w dniu meczu. Nie jestem trenerem, ale jak chcecie dowiedzieć się, skąd się biorą nasze braki taktyczne, to zapraszam na zajęcia, sami zobaczycie.

Reklama

Teraz się okazuje, że Łobodziński nic nie mówił, ale zapewne gdyby ktoś go zapytał, to powiedziałby coś dokładnie odwrotnego – że nigdy w życiu nie wpajano mu równie genialnej taktyki i że wreszcie ma okazję się czegoś nauczyć.

Cóż, Wojtku, miej jaja i mów otwarcie, co myślisz, zamiast wycierać sobie gębę dziennikarzami i zarzucać im kłamstwo…

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama