… Wojciechowski jednak się wycofuje z futbolu, a Grzegorz Miecugow jest pogodzony ze spadkiem Cracovii. Tak w skrócie wygląda dzisiejszy przegląd prasy.
SUPER EXPRESS
Rozmowa z Józefem Wojciechowskim.
– Wybierała się do pana rada drużyny, by prosić o pozostanie w Polonii. Doszło do spotkania?
– Zobaczyłem się tylko z kapitanem zespołu Łukaszem Trałką. Szczerze sobie porozmawialiśmy. Trałka próbował mnie namawiać do zmiany decyzji, ale nic nie wskórał. Ja już się nie cofnę! Natomiast doradzałem mu, by piłkarze dołożyli w ostatnich meczach starań i zaprezentowali się jak najlepiej. Będą obserwowani przez ludzi zainteresowanych nabyciem klubu i w ich interesie jest, by zrobić wrażenie. Jeśli chcą grać u nowych właścicieli, muszą dać z siebie wszystko.
(…)
– W mediach pojawiły się informacje, że już pan kupił Lechię Gdańsk…
– Ja w Lechii?! Chyba na prima aprilis. Już nie chce mi się komentować tych wszystkich głupot. Nie po to rezygnuję z Polonii, by angażować się w inny klub piłkarski. Definitywnie kończę z futbolem!
– Podobno rezygnuje pan z piłki nożnej dla siatkówki, a konkretnie dla AZS-u Politechniki Warszawskiej. To prawda?
– Pojawił się taki temat. Znajomi mnie namawiają, ale na razie wszystko pozostaje w sferze niezobowiązujących rozmów. Ł»adnych decyzji w tej sprawie jeszcze nie podjąłem.
FAKT
Sporo ciekawych informacji. Podbeskidzie zaproponuje kontrakt Tomaszowi Frankowskiemu, Legia ma kupców na Michała Ł»yrę, a Wojciech Łobodziński skrytykował Piotra Świerczewskiego na spotkaniu z kibicami ŁKS-u.
– Ostatnio atmosfera jest żadna, to znaczy nie ma jej wcale. W tym momencie nie tworzymy żadnego kolektywu. A na treningach nie mamy nakreślanej żadnej myśli trenerskiej – mówi fanom Wojciech Łobodziński(30 l.).
(…)
– Każdy z nas popełnia błędy, ja też w tym meczu miałem kilka złych zagrań, ale czasami brakuje sił, by grać za siebie i kolegę. Z drugiej strony, nie dziwię się niektórym chłopakom, że sobie nie radzą, bo na treningach nie mamy wpajanej żadnej taktyki – zwierzał się kibicom „Łobo” (…). Nie jestem trenerem, ale jak chcecie dowiedzieć się, skąd się biorą nasze braki taktyczne, to zapraszam na zajęcia, sami zobaczycie.
GAZETA WYBORCZA
Wywiad z Grzegorzem Miecugowem.
Wokół Cracovii zawsze była atmosfera klubu, któremu kibicują inteligenci. Jest ich coraz mniej, a np. pan i Jerzy Pilch mieszkacie w Warszawie.Â
– Trzeba obalić ten mit. Gdy wyjechałem do stolicy, raz po raz dochodziły mnie głosy o bójkach kibiców Cracovii i Wisły. Więc o jakich inteligentach mówimy? Inna sprawa, że nasze pokolenie dopingowało z kulturą, a przy okazji sąsiadom. Gdy nie grała Cracovia, szedłem na stadion Garbarni, czasem Wisły. Nigdy nie życzyło się źle rywalom zza miedzy. A dziś koledzy z Warszawy, którzy są fanami Legii, cieszą się z porażek Polonii. Dziwne czasy.
(…)
Wciąż są jednak matematyczne szanse na utrzymanie Cracovii.Â
– Nie wierzę w to. Oglądałem mecz z Widzewem, który zagrał słabiutko, o nic nie walczył. Nasi piłkarze, zamiast rzucić się na rywala i gryźć trawę, biegali sobie pogodzeni z losem. W tym roku na żaden cud bym nie liczył, bo tej drużynie po prostu nie zależy. To grupa zawodników, która chce nachapać się pieniędzy. Od derbów Krakowa też wiele nie oczekuję. To będzie przaśne widowisko: po trzy strzały na bramkę, marny mecz i remis 0:0.
To byłaby powtórka sprzed 27 lat.Â
– I w konsekwencji spadek. Cóż. Jestem chyba pogodzony z losem.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Wywiad z Michałem Ł»ewłakowem.
Krytyka, jaka was spotkała w ostatnich tygodniach była zasłużona? Pisano: Legia człapie po tytuł, nikt go nie chce. Na Zachodzie też tak było?
Polska niczym nie różni się od innych krajów, spojrzenie na piłkę wszędzie jest podobne. W Belgii i Grecji byłem w podobnych sytuacjach. Na coś takiego nie możemy się obrażać. Wiadomo, jest wielu dziennikarzy, którzy patrzą na piłkę inaczej niż zawodnik, trener czy były piłkarz. Teraz futbolem zajmują się też ludzie, którzy kiedyś pisali o rozrywkach nocnych czy teatrze. Połowa takich osób próbuje wypromować swoje nazwisko na takich artykułach. Groteskowych, mających ośmieszyć zawodnika, zamiast oddać to, co dzieje się na boisku. Natomiast dziennikarze, którzy krytykują konstruktywnie, widzą, co się dzieje, powinni piłkarzy motywować, a nie złościć, sprawić, że każdy z nas się spręży, by potem powiedzieć: kolego, trochę pospieszyłeś się z tym artykułem, jeszcze sezon się nie skończył. Choć rzeczywiście w tym sezonie można odnieść wrażenie, że nie ma drużyny, która chciałaby sięgnąć po tytuł. My też głupio potraciliśmy punkty, gdyby nie to, już teraz mogliśmy być mistrzem Polski.
(…)
W tych ostatnich tygodniach Maciej Skorża musiał świecić za was oczami. Brał wszystko na siebie. Nie było go panu żal?
Są momenty, kiedy schodzisz po meczu i myślisz o trenerze: ten człowiek nie zasłużył na to, co my zagraliśmy. Trener Skorża jest osobą, która nigdy nie ucieka od problemów i od drużyny. Paradoksalnie, często zamiast huknąć na nas, przyjdzie i porozmawia tak, że czujemy, iż z nami jest. Są też takie, że wydaje się, że pochwali, a on huczy. Ł»ebyśmy nie popadli w samozachwyt. Ma osobowość i podejście. Patrząc na jego wyniki, można stwierdzić, że nie idzie mu źle.


