ŚRODA: Wojciechowski jednak kupił Lechię Gdańsk?

redakcja

Autor:redakcja

25 kwietnia 2012, 09:52 • 4 min czytania

Dziś w prasie kompletna nuda. Wszyscy piszą o Pucharze Polski i Lidze Mistrzów. Cytujemy kilka fragmentów, które dotyczą innych kwestii (no, poza rozmówką z Ł»yrą).
SUPER EXPRESS

ŚRODA: Wojciechowski jednak kupił Lechię Gdańsk?
Reklama

Wywiad z Cwetanem Genkowem.

– Trener też pomógł, zmotywował mnie, ale tak się składa, że ostatnio ciągle jestem przeziębiony. Nasz bramkarz Siergiej Pareiko żartuje, żebym ciągle chorował, bo wtedy jestem skuteczny. Coś w tym jest. Byłem na antybiotykach, bolało mnie gardło, dławił kaszel, ale mimo to grałem. Szkoda tylko, że już zbliża się koniec sezonu. Ale może lepiej późno niż wcale.

Reklama

(…)

– Chyba najlepiej w Ekstraklasie grasz głową. Skąd taka umiejętność?
– Latam w powietrzu (śmiech). A tak serio to przydały się treningi lekkoatletyczne, uprawiałem skok wzwyż, byłem nawet w grupie sportowców objętych przygotowaniem do olimpiady w Sydney w 2000 roku. Ale bramki zdobywałem już różnymi częściami ciała. Najwięcej satysfakcji dało mi trafienie w Lidze Europejskiej, gdy bramkarza Standardu Liege pokonałem strzałem… brzuchem.

– Nowy dyrektor Wisły Kraków Jacek Bednarz zapowiada rewolucję w drużynie. Ty zostajesz?
– Tak, bo chcę odzyskać dla Wisły mistrzostwo Polski i w końcu powalczyć o tytuł króla strzelców polskiej ligi. Byłem już królem strzelców w Bułgarii przed pięcioma laty.

FAKT

Image and video hosting by TinyPic

Według „Faktu” Józef Wojciechowski faktycznie mógł kupić Lechię Gdańsk.

– To w sumie prawda. „Haczyk” polega jednak na tym, że transakcja pomiędzy dwoma biznesmenami może dotyczyć Wrocławskiego Centrum Finansowego, do którego należy większościowy pakiet akcji Lechii SA. To mały szczegół, jakiego nikt jeszcze nie wziął pod uwagę – mówi osoba mocno zorientowana w temacie. Strony podobno ustaliły już tzw. warunki brzegowe. Podawana jest różna cena, która oscyluje między 12 a 15 milionów złotych. Człowiekiem, który ma w Lechii pociągać za sznurki jest Jerzy Klockowski (72 l.), prawa ręka Józefa Wojciechowskiego.

Image and video hosting by TinyPic

Lewandowski wybrał się z narzeczoną do Sopotu, a Legia chce Celebana. Jest jeszcze rozmówka z Kubą Błaszczykowskim.

– Napić się piwa to normalna rzecz. Nie jest problemem, wypić jedno czy dwa, zwłaszcza po sukcesie, ale problemem jest to, co robisz po jego wypiciu i jak się wtedy zachowujesz. W Dortmundzie my oblewaliśmy trenera Kloppa, potem ja dostałem od niego jeden kufel na głowę. Ł»yjąc tak długo w stresie i emocjach człowiek potrzebuje teżÂ czasu, żeby odreagować. Świętowaliśmy, a teraz chcemy wygrać z Kaiserslautern, Freiburgiem i zdobyć Puchar Niemiec – to dla nas kolejne cele.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Image and video hosting by TinyPic

Zapowiedzi Ligi Mistrzów, Solorz dofinansowuje Śląsk, a niemieckie kluby obserwują Milika i Olkowskiego. Zacytujmy od biedy rozmówkę z Michałem Ł»yrą.

To dla Legii była łatwa wygrana. Mieliście miażdżącą przewagę. Na boisku też tak to wyglądało?
Ruch grał na swojej połowie, nie podchodził wysoko do nas pressingiem. My tak robiliśmy. Po przerwie staraliśmy się wpuścić nieco rywala na naszą połowę, wtedy byłyby szanse do kontrataku. Udało się strzelić tylko jednego gola, mogliśmy wygrać wyżej, ale chyba żaden z naszych kibiców nie będzie o tym pamiętał.
 
Trener Maciej Skorża przed meczem powiedział, że wygrana drużyna włączy turbodoładowanie przed finiszem ligi. Legia włączy?
Michał Ł»yro: Ten mecz na pewno dużo nam da. Świadomość, że kontrolowaliśmy go przez cały czas trwania, a przecież graliśmy z bardzo dobrym zespołem, który w lidze zdobył tylko punkt mniej od nas. Wydaje mi się, że tym finałem w Kielcach potwierdziliśmy, że Legia jest najlepszym zespołem w Polsce. Teraz musimy to tylko udowodnić w trzech pozostałych kolejkach ligowych.

SPORT

Image and video hosting by TinyPic

Wywiad z Leszkiem Ojrzyńskim.

Ostatnio głośno było o „krwawym” meczu z Zagłębiem. W Łodzi zagraliście jednak spokojnie…
Wiedzieliśmy, że teraz nie możemy impulsywnie reagować. Byliśmy świadomi, że oczy będą zwrócone na nas, jak zareagujemy w następnym spotkaniu. Również sytuacja na boisku nie wymagała od nas wyjątkowej agresji. I ostatnia sprawa, sędzia Marciniak moim zdaniem jest najlepszym arbitrem w ekstraklasie i dobrze czuwał na boisku.

(…)

Ale gra w Koronie to dobra promocja właśnie dla tych zawodników z niższych lig. W Kielcach powstaje kuźnia talentów?
Kuźnia to może za duże słowo. Szukamy tam z musu, bo tylko ci chłopcy są na naszą kieszeń. Co z tego, że chcieliśmy braci Maków, jak nie było nas na nich stać? Takich przykładów można by wymieniać bez liku. Dlatego musimy szperać tak głęboko, bo do nas przyjdą tylko ci najtańsi albo za których nie trzeba płacić.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama