Mistrzostwa Świata Bezdomnych – futbol ścieżką do lepszego jutra

redakcja

Autor:redakcja

12 kwietnia 2012, 17:16 • 5 min czytania

Futbol? To wszystko, co im zostało. Bez własnego kawałka podłogi, zmagający się z uzależnieniami, przez wielu uważani za margines społeczeństwa. Piłka nożna jest dla nich głównym procesem resocjalizacji. Najpopularniejszy sport na świecie ma otworzyć szansę. Szansę na lepsze jutro. A nawet jeśli się nie uda, tę przygodę będą wspominać przez całe życie.
Był grudzień 2001 roku. Mel Young, założyciel szkockiego wydania The Big Issue oraz Harald Schmied, wydawca austriackiej gazety Megaphon wyszli z inicjatywą, która na stałe zmieniła życie wielu bezdomnych. Podczas kongresu prasy ulicznej w Kapsztadzie dziennikarze zaproponowali zorganizowanie imprezy piłkarskiej dla ludzi nie posiadających stałego miejsca zamieszkania. Z roku na rok ich pomysł znajdował coraz szersze grono zwolenników. Już w 2003 roku zorganizowano pierwsze Mistrzostwa Świata Bezdomnych. W ciągu tygodnia na ulicach Grazu rywalizowało 18 reprezentacji, ich grę podziwiało grono 90 akredytowanych dziennikarzy, a swoje wsparcie zapewniła UEFA. W ciągu dwunastu miesięcy po imprezie aż 31 ze 141 graczy znalazło regularną pracę. Mundial bezdomnych szybko wskoczył do corocznego kalendarza imprez piłkarskich.

Mistrzostwa Świata Bezdomnych – futbol ścieżką do lepszego jutra
Reklama

Tak, właśnie na ulicach. Dlaczego nie na trawiastym boisku? Może ważna jest tu symbolika – to przecież ulica stanowiła miejsce wegetacji lwiej części uczestników. Wegetacji, bo w takich warunkach nie sposób mówić o życiu. Czterech graczy (plus czterech rezerwowych) rywalizuje o puchar świata. Jest to również rywalizacja z samym sobą. Raczej przede wszystkim z samym sobą, a gdzieś tam po drodze materialnym dodatkiem jest sportowe odznaczenie w postaci medalu. Każdy z nich marzy o tym, by wyrwać się z tej ulicy.

– Chcemy zbudować globalną sieć, do której ludzie będą dołączać i zmieniać swoje życie – mówił przed pierwszymi Mistrzostwami Świata, Mel Young. Na co dzień kibic Hibernianu został wybrany prezydentem tej imprezy. Globalne media nazwały go Changemakerem. Po stolicy Styrii, finały zagościły do GÓ§teborga. W 2005 roku spełniło się kolejne marzenie Younga. Mistrzostwa Świata Bezdomnych rozegrano na ulicach Edynburga. W turnieju wzięło już udział 27 drużyn, a czterodniowa rywalizacja była udana dla Polaków. Biało-Czerwoni uplasowali się na drugiej pozycji.

Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Takich ambasadorów nie powstydziłby się żaden organizator igrzysk olimpijskich. Wśród przedstawicieli mundialu bezdomnych brylują Eric Cantona, Paulo Coelho, Emmanuel Petit, Lewis Hamilton, Rio Ferdinand, czy chociażby jeden z Beatlesów, Ringo Starr. – Mocno wierzę w oddziaływanie sportu na psychikę i organizm człowieka. Dzięki piłce wielu bezdomnych może odnaleźć swój cel życia, wrócić na łono rodziny, po prostu znaleźć powody do walki o poprawę swojej sytuacji. Sport jest fantastycznym napędem dla życia, dla szukania swojego miejsca w społeczeństwie, dla zmiany mentalności. Chcę pomagać tym ludziom całym sobą – mówił w rozmowie z portalem 2012.wroc.pl, Emmanuel Petit.

W 2008 roku Melbourne ugościło aż 56 reprezentacji. Rozegrano również finały kobiet. Swoją życiową szansę spożytkowała Michelle da Silva. Jeszcze podczas turnieju mieszanego w 2007 roku. To był ten rzut karny, który wykorzystała. On otworzył jej drogę do nowego, lepszego życia. Brazylijkę wychowaną w fawelach Rio de Janeiro wyróżnił sam Eric Cantona. Powrót do kraju przyniósł jej kolejną miłą wieść: została wybrana do kadry narodowej na Mistrzostwa Świata kobiet do lat 20 rozgrywane w RPA. – Mundial bezdomnych był dla mnie głównym życiowym doświadczeniem. Nawiązałam więzi przyjacielskie oraz obrałam drogę, która doprowadziła mnie do sukcesu w życiu i w piłce – powiedziała reprezentantka „Canarinhos”. Brazylijka została także twarzą Homeless World Cup rozgrywanego w jej mieście, Rio.

Takich przypadków, jak da Silva jest dużo więcej. Szkot David Duke wyjechał na Mundial Bezdomnych jako sierota bez dachu nad głową. Szybko wciągnął go alkohol, a co za tym poszło, był na skraju depresji. To właśnie dzięki piłce nożnej odstawił napoje wyskokowe i opuścił schronisko. Ścieżkę w jego życiu wskazał futbol, a wiodła ona właśnie przez Mistrzostwa Świata Bezdomnych w GÓ§teborgu. Zaraz po nich, Duke podjął kolejną kluczową decyzję. Uzupełnił papiery i po ukończeniu kursu został trenerem sekcji młodzieżowych. Dwa lata po mundialu w Szwecji, już jako główny szkoleniowiec poprowadził bezdomnych rodaków do zwycięstwa w Kopenhadze. W nagrodę odebrał klucze od nowego lokum. Trener z taką przeszłością raził przykładem w szatni. Wszyscy jego podopieczny marzyli, by powstać z kolan po tak ciężkim knock-downie. Dla Duke’a tym knock-downem była śmierć ojca. Każdy kolejny dzień na skraju załamania nerwowego portretował powolne odliczanie. Wstał z desek i wygrał. A kluczem do zwycięstwa i nowego domu został futbol. – Mundial Bezdomnych to lina, która pozwoliła wyciągnąć mnie z bardzo głębokiej dziury. Teraz ja mogę pomóc innym. Jak ktoś mówi mi, ż e nie może zmienić swojego życia, odpowiadam: „Spójrz na mnie, możesz!” – opowiada David Duke.

Image and video hosting by TinyPic

Czy ktoś z was pamięta konferencję prasową w Manchesterze United, podczas której zaprezentowano Javiera Hernandeza? Wraz z Meksykaninem przedstawiono także dwa nowe nabytki: Chrisa Smallinga i Portugalczyka Bebe (na głównym zdjęciu). To właśnie ten ostatni, jeszcze rok przed podpisaniem umowy na Old Trafford, był brany pod uwagę przy ustalaniu składu na Mistrzostwa Świata Bezdomnych. Nie pojechał na mundial, ponieważ kilka dni przed ogłoszeniem nominacji podpisał pierwszy profesjonalny kontrakt. Wybór padł na drugoligową Estrelę da Amadora, do której trafił prosto ze schroniska. Rodzice go porzucili, gdy był jeszcze dzieckiem. Kilka lat później przygarnął go sam Alex Ferguson, ale w ciągu sezonu Bebe dostał szansę tylko w siedmiu meczach. Po wypożyczeniu do Besiktasu znów opuściło go szczęście. Zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Jednak Portugalczycy wciąż trzymają kciuki za gościa, który jeszcze kilka lat temu był bezdomnym, a teraz zarabia na życie jako piłkarz wielkiego Manchesteru United.

W październiku 2012 roku na ulicach meksykańskiego Plaza de la Constitucion poznamy dziesiątego zwycięzcę Mundialu Bezdomnych. Każdego roku projekt Mela Younga angażuje około 30 tysięcy ludzi bez stałego miejsca zamieszkania. Prawie 70 procent z nich zmienia swoje życie na lepsze. Gdzieś podążając ścieżką Michelle da Silvy, Davida Duke’a, czy Bebe wierzą, że każda strzelona bramka przybliża ich do sukcesu. Sukcesu, który wiedzie przez futbol, choć sam sport jest tu jedynie pośrednikiem…

MICHAف WYRWA

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama