To chyba najgorszy indywidualny występ w tym sezonie. Przepraszamy wszystkich innych piłkarzy, którzy w tej kolejce dostali noty 1, nawet tych ociemniałych z Lecha, którzy położyli się na murawie w Chorzowie. Ł»aden z nich nie był aż tak fatalny jak Dariusz Pietrasiak, który zasłużył na minus dziesięć, czego jednak skala nie przewiduje. Nie minęła minuta, a „Pietras” wyprowadził Legię Warszawa na prowadzenie, później postanowił się ze spotkania wypisać i sfaulował Danijela Ljuboję, co musiało się skończyć czerwoną kartką. Tak jak na boisku Pietrasiak zaliczył dublet (asysta plus czerwień), tak zaliczył go też przed kamerą. Powiedział zarówno, że „liga będzie ciekawsza”, jak i że „wypada tylko przeprosić kibiców”.
Legia ZMASAKROWAŁA wrocławian, rozgniotła ich, przeczołgała, wytarła sobie nimi buty. Wdeptała w ziemię jak niepotrzebny niedopałek papierosa. Zjadła, strawiła i… No, wiadomo. „Piłkarska perfekcja”, jak krzyczy Mateusz Borek w prześladującej nas reklamie Adidasa. Legia grała na 100 procent możliwości, a dodatkowe 25 procent dołożył jeszcze w gratisie Pietrasiak i mieliśmy mecz idealny – dla jednej ze stron, oczywiście. Legionistom wychodziło wszystko, a wisienką na torcie było uderzenie Ljuboji z rzutu wolnego – pierwsze takie w sezonie 2011/2012.
Totalne zniszczenie. Ostatnie taki łomot na tym stadionie spuszczony został gospodarzowi… w trakcie walki Tomasza Adamka z Witalijem Kliczką. O tak, Śląsk był bity jak Adamek i bezradny jak Adamek. WKS ciągle jest liderem ekstraklasy, ale już odartym z pewności siebie i też odarty z reputacji drużyny, z którą naprawdę trudno wygrać.
Legia zwyciężyła 4:0 w meczu o sześć punktów. W razie porażki – miałaby już osiem punktów straty i gorszy bilans meczów bezpośrednich. A tak – ma dwa punkty straty i byle remis Śląska przy zwycięstwie Legii oznacza wyjście warszawskiego zespołu na prowadzenie w tabeli. Wszystko jest jeszcze możliwe, ale za moment trzeba będzie przypominać, że Orest Lenczyk to generalnie urodzony pechowiec, którego ulubioną lekturą są chyba Prawa Murphy’ego. Czy dzisiejsza porażka będzie w skutkach mniej więcej taka, jak porażka Bełchatowa z Wisłą w przedostatniej kolejce w sezonie 2006/07, w efekcie której GKS musiał zadowolić się tylko wicemistrzostwem?
Czapki z głów przed Legią. Jasne, że mecz się dla niej ustawił, jasne, że w piłce często decyduje przypadek – weźmy np. sytuację, kiedy Kuciak fatalnie interweniował i piłkę z linii bramkowej wybił Rafał Wolski. To była 12 minuta. Wolski stałby czterdzieści centymetrów bliżej słupka i zrobiłoby się 1:1. Tymczasem po 60 sekundach zamiast 1:1, było już 0:2.
Ale to nieistotne. Legia wykorzystywała błędy Śląska, sama ich raczej nie popełniała i dlatego Śląsk nie miał czego wykorzystywać. Wszystkiego na czerwoną kartkę nie ma co zrzucać – pamiętamy przecież, jak Wisła grała w dziesiątkę przeciwko Standardowi Liege i jeszcze strzeliła mu gola. Da się? Da się! Ale zawodnicy Śląska byli całkowicie bezradni, przypominali żywe trupy, snuli się po boisku. Na oddzielne słowa zasługuje taktyka wrocławian – chyba przekombinowana. Trudno powiedzieć, jak ta taktyka by się sprawdziła, gdyby nie Pietrasiak, ale wyjść na boisko… z samymi niemal środkowymi pomocnikami, a bez skrzydłowych i bez napastnika (w ataku grał Sobota, który jest skrzydłowym, a nie napastnikiem)? O co tu chodziło? To miała być taka Barcelona, z Xavim, Iniestą, Fabregasem i Thiago Alcantarą? No, jeśli to miała być Barcelona, to niestety „troszkę” nie wyszło.
Intrygujący będzie ten sezon. Legia potrafi przegrać z Górnikiem, by potem wjechać walcem na murawę we Wrocławiu, co tylko najlepiej świadczy, że niczego przewidzieć na tym etapie się po prostu nie da.
PS Czy też gość z Wrocławia będzie tak wył podczas każdego meczu? Aaaaaa, eeeeee! Siadać, wstawać! Eeeeee, uuuuuu! Oszaleć można.
Śląsk Wrocław – Legia Warszawa 0:4 (oceniał Wojciech Kowalczyk)
Śląsk: Marián Kelemen 4 – Piotr Celeban 3, Jarosław Fojut 2, Dariusz Pietrasiak 1! (czytaj: pała z wykrzyknikiem), Patrik Mráz 1 – Mateusz Cetnarski 1 (46 Tadeusz Socha 2), Rok Elsner 1 (64 Sebastian Dudek 2), Przemysław Kaźmierczak 2, Sebastian Mila 2, Dalibor Stevanović 1 (39 Johan Voskamp 1) – Waldemar Sobota 2.
Legia: DuŁ¡an Kuciak 5 – Artur Jędrzejczyk 7, Michał Ł»ewłakow 7, Iñaki Astiz 8, Jakub Wawrzyniak 7 – Nacho Novo 6 (59 Michał Ł»yro 5), Jakub Rzeźniczak 7, Janusz Gol 9, Rafał Wolski 7 (82 Bartosz Ł»urek), Michał Kucharczyk 6 (72 Miroslav Radović 6) – Danijel Ljuboja 8.