Polonia Warszawa na mistrza Polski nadaje się mniej więcej tak samo jak Ruch Chorzów – czyli punktuje w miarę regularnie, ale wiadomo, że żadnym mistrzem nie będzie. Na razie to całą tę naszą śmieszną ligę zawstydza Podbeskidzie Bielsko-Biała, które wygrało czwarty mecz z rzędu i do naszprycowanej kasą Polonii traci raptem pięć punktów – tyle, co nic. Gdzieś schował się ten bielski JW, czyli Jerzy Wolas, który niedawno przynosił zawodnikom klocki – że to niby miało być śmieszne – i zabierał im i tak nędzne premie, a teraz nie słychać, by zamiast klocków przyniósł szampana. Bo na szampana to w zasadzie już czas – Podbeskidzie utrzymało się w ekstraklasie, co przecież było celem na ten sezon.
Wydarzeniem soboty była porażka Polonii Warszawa, która z wielką łatwością stwarzała groźne sytuacje, ale niestety wyłącznie pod swoją bramką. Najpierw Gliwa, reprezentant PZPN, puścił typowego cabaja, a później Brzyski pocelował w samo okienko, ale nie to okienko, co trzeba. I już było 0:2. Jak tak dalej pójdzie, to Józef Wojciechowski na następne spotkanie przyniesie ze sobą wiatrówkę i będzie strzelał do swoich zawodników, jak kiedyś Maradona do dziennikarzy. Widzew, co ciekawe, odkąd wrócił do ekstraklasy, to jeszcze z Polonią nie przegrał – raz zremisował, a potem zanotował trzy zwycięstwa.
Dla Polonii dobrze byłoby opracować jakiś inny schemat gry niż tylko dzida na Caniego. Zadziało to w spotkaniu z ŁKS-em, ale niestety z ŁKS-em można zagrać raz na pół roku. Nie pomógł dzisiaj też sędzia Piasecki, który chyba chciał dać polonistom kolejne dwie godziny na wyrównanie, ale potem zrobiło mu się głupio i ostatecznie przedłużył drugą połowę „tylko” o 7 minut i 15 sekund. Przypomniał się „Fryzjer”, który kiedyś na meczu juniorów przed rzutem karnym krzyczał do sędziego: „Strzelamy do skutku”! No i przypomniało się słynne osiem minut z 2000 roku.
Dość ciekawe 0:0 obejrzeliśmy w Krakowie, gdzie Cracovia podejmowała Jagiellonię. „Jaga” rozgrywała całkiem dobry mecz, a jak na tę drużynę na wyjeździe (czyli od lat wieczna kiszka), to nawet bardzo dobry. Dopiero w końcówce przebudzili się permanentnie niedomagający gospodarze i wtedy świetnie bronił Grzegorz Sandomierski. Od razu przypomniały się czasy, kiedy w ekstraklasie grał jeszcze Mariusz Liberda – też co chwilę całował piłkę i też co chwilę się modlił. W każdym razie – miło się patrzyło na Jagiellonię, która cały czas napierała i dążyła do zdobycia gola, najbliżej był niezwykle aktywny Dżalamidze – po jego uderzeniu piłka odbiła się najpierw od poprzeczki, a później od słupka.
No i to Podbeskidzie, o którym napisaliśmy na wstępie. Nawet jak nie rozgrywają wielkiego meczu, to wiedzą, że to żaden wstyd się cofnąć, a potem kontrować, przy użyciu szybkiego Patejuka czy coraz lepszego Ziajki. Zagłębie niby dłużej utrzymywało się przy piłce, ale trudno nie odnieść wrażenia, że za przyzwoleniem zawodników Podbeskidzia albo nawet na ich prośbę. Lubinianie wciąż są tak samo beznadziejni, jak byli na jesieni, a piłkarze ściągnięci przez Hapala na razie sprawiają wrażenie czwartoligowych człapaków, których jedyną zaletą jest to, że są zaprzyjaźnionymi człapakami. Spokojnie można oddać im piłkę i poczekać na końcowy gwizdek.
PS Jakość transmisji rodem z TVP. Jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie reaktywować radiowe studio S-13.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Zagłębie Lubin 1:0 (oceniał Wojciech Kowalczyk)
Podbeskidzie: Richard Zajac 6 – Łukasz Mierzejewski 5, Juraj DanÄÃk 6, Bartłomiej Konieczny 6, Krzysztof Król 5 – Sebastian Ziajka 6, Dariusz Łatka 6, Matej Náther 5 (46 Liad Elmaleach 6), Maciej Rogalski 4 (60 Piotr Malinowski 3), Sylwester Patejuk 6 (90 Adrian Sikora) – Róbert Demjan 6.
Zagłębie: Aleksander Ptak 4 – Bartosz Rymaniak 4, Adam Banaś 5, Paweł Widanow 4, Costa Nhamoinesu 3 – Szymon Pawłowski 4, JiŁ™Ã BÃlek 3, Adrian Rakowski 3 (71 Mouhamadou Traoré 5), Ivan Hodúr 3, 6. Élton Lira 4 (74 Maciej Małkowski 4) – Darvydas Ł ernas 3 (86 David Abwo).
Cracovia – Jagiellonia Białystok 0:0 (oceniał Wojciech Kowalczyk)
Cracovia: Wojciech Kaczmarek 7 – Mateusz Ł»ytko 4, Łukasz Nawotczyński 7, Jan HoŁ¡ek 5, Hesdey Suart 4 – Andraپ Struna 3, Mateusz Bartczak 4, Arkadiusz Radomski 3 (35 Vladimir Boljević 7), Sebastian Szałachowski 4 – Deivydas MatuleviÄius 4 (69 Aleksejs Vi١نakovs 6), Koen van der Biezen 4.
Jagiellonia: Grzegorz Sandomierski 7 – Alexis Norambuena 6, Tomasz Porębski 4 (88 Robert Arzumanjan), Luka Gusić 4, Paweł Nowotka 4 (62 Luka Pejović 4) – Tomasz Kupisz 5, Tomasz Bandrowski 5, Łukasz Tymiński 6, Nika Dzalamidze 7, Maciej Makuszewski 5 – Grzegorz Rasiak 4 (65 Tomasz Frankowski 3).
Polonia Warszawa – Widzew Łódź 1:2 (oceniał Wojciech Kowalczyk)
Polonia: Michał Gliwa 2 – Aleksandar Todorovski 3 (77 Łukasz Piątek), Marcin Baszczyński 5, Tomasz Jodłowiec 3, Tomasz Brzyski 1 – Pavel Ł ultes 3, Łukasz Trałka 3, Róbert Jeپ 2 (46 Paweł Wszołek 3), Bruno 3, Wladimer Dwaliszwili 4 – Edgar Çani 2.
Widzew: Maciej Mielcarz 6 – Łukasz Broź 6, Ugochukwu Ukah 6, Hachem Abbès 7, Dudu ParaÃba 6 – Krzysztof Ostrowski 5 (90 Souheïl Ben Radhia), Mindaugas Panka 6, Bruno Pinheiro 6, Princewill Okachi 7, Marcin Kaczmarek 5 (90 Jakub Bartkowski) – Mehdi Ben Dhifallah 7 (75 Mariusz Stępiński).