To chyba najciekawsza informacja w dzisiejszej prasie. W porównaniu z poniedziałkiem – dziś bieda aż piszczy.
FAKT
Rozmówka z Robertem Lewandowskim.
Twój menedżer Cezary Kucharski mówi, że Borussia nie rozpatrzy żadnej oferty transferowej poniżej 15 mln euro. Tyle jesteś wart?
Ostatnio czytałem wywiad z prezesem Watzke, który stwierdził, że w ogóle nie jestem na sprzedaż. Wątpię, żeby klub brał pod uwagę propozycje transferu za mniej niż 15 milionów.
(…)
Nie sądzisz, że choć w Polsce wszyscy pozornie żyją Euro, na ulicach nie czuje się atmosfery tego turnieju? Jesteśmy w centrum Warszawy, a na spotkanie z tobą, z całym szacunkiem, przyszła garstka osób.
Coś w tym jest. A przecież wystarczyłaby drobna rzecz – billboard czy flaga na ulicy. Małe rzeczy robią różnicę.
„Fakt” pisze też o dolegliwościach zdrowotnych kilku piłkarzy Widzewa, którzy mimo grypy żołądkowej zagrali z Podbeskidziem.
Poświęcenie nie wyszło im na dobre. W przerwie spotkania Oziębała był tak wyczerpany, że wymiotował. Wyszedł jeszcze na drugą połowę, ale sił starczyło tylko do 63 minuty. W trakcie występu stracił na wadze pięć kilogramów. Organizm zawodnika był tak wycieńczony, że w niedzielę wieczorem trafił do szpitala! Pomocy lekarskiej wymagał również Krzysztof Ostrowski, który zmieniony udał się do szatni i padł w niej jak nieżywy.
GAZETA WYBORCZA
„Gazeta” zajmuje się sprawami Piszczka i Małeckiego.
Dziś Piszczka dodatkowa kara za ujawnione zeznania nie spotka, bo wyrok w tej sprawie jest prawomocny. – Nie można nikogo karać dwa razy za to samo przewinienie – podkreśla Jędrych. – Pozostaje jedynie wymiar etyczny i moralny zdarzenia. To zawsze można ocenić.
Selekcjoner reprezentacji Franciszek Smuda i odpowiedzialny w kadrze za kontakty z mediami Tomasz Rząsa nie chcieli się wypowiadać na ten temat. Szef PZPN Grzegorz Lato nie odbierał telefonu.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Rozmówka z Mateuszem Cetnarskim, który nie rozumie kibiców Śląska, choć mówi, że rozumie.
Jakie to uczucie zdobyć bramkę po blisko dwóch latach przerwy?
Ogromna radość. Pierwsza bramka w barwach Śląska. I to jeszcze w jakich okolicznościach. Sebastian Mila zaliczył asystę roku. W szatni poprosił, aby jego udziału nie nazywać przypadkowym podaniem, tylko dokładnym zagraniem.
(…)
Kibice podczas meczu z Ruchem gwizdali na was. Wie pan dlaczego?
Czasami zastanawiam się, czego jeszcze fani od nas oczekują. Jesteśmy liderem, mamy przewagę czterech punktów nad drugą drużyną, remisujemy z jednym z lepszych zespołów w lidze, pozostaje dziesięć minut do końca gry, utrzymujemy się przy piłce, a oni gwiżdżą. Oczywiście, rozumiem ich podejście, też chciałbym, aby moja ukochana drużyna wygrywała każdy mecz po 3:0. Ale czasami muszą pojąć, że nie zawsze idzie tak dobrze.
A w dodatku „Magazyn” – trzeba to docenić – wywiad z Christophem Metzelderem.



