W „Gazecie Wyborczej” tekst o Mohammedzie Tchite, który wprawdzie urodził się w Burundi, ale dziś czuje się stuprocentowym Belgiem. O napastniku Standardu Liege wypowiada się Saidi Ntibazonkiza z Cracovii. Cytujemy:
– To mój kolega, uważany za jeden z największych talentów burundyjskiej piłki. Grałem przeciwko niemu w lidze burundyjskiej, a razem z nim w młodzieżowych reprezentacjach. W kraju było o nim głośno, gdy strzelił hat-tricka Valencii.
Hmmm…
Ntibazonkiza urodzony 1 maja 1987
Tchite urodzony 31 stycznia 1984
Ciekawe w jakiej to kadrze młodzieżowej mogli razem występować. A może Saidiemu ustalili datę urodzenia dopiero po wyjeździe do Europy? 😉