Sebastian Mila nie podnosi się z kolan

redakcja

Autor:redakcja

19 grudnia 2011, 16:35 • 1 min czytania

Taką pozycję przyjął na potrzeby zgrupowania kadry PZPN w Turcji i do tej pory jej nie zmienił. Sebek zaczął lizać dupę selekcjonerowi i jak widać, spodobało mu się. Zacytujmy wywiad, którego udzielił „Przeglądowi Sportowemu”.
Jak to było z niechęcią selekcjonera do Sebastiana Mili? Spytał pan o to trenera?
Nawet przez myśl mi to nie przeszło, bo poza bzdurami, które czytałem i słyszałem w mediach, nic mi o takiej niechęci nie wiadomo. Ponoć Smuda nie docenia piłkarzy Śląska? Ciekawe, do Turcji pojechało nas aż czterech.

Sebastian Mila nie podnosi się z kolan
Reklama

Sprawdziliśmy, kiedy po raz ostatni zawodnik Śląska dostał powołanie do drużyny PZPN. Prawie rok temu, w lutym na mecz Mołdawią pojechał Piotr Celeban. Na spotkania z, Norwegią, Litwą, Grecją, Argentyną, Francją, Gruzją, Meksykiem, Niemcami, Koreą Południową, Białorusią, Włochami i Węgrami nikt nie został już przez Smudę wezwany.

Przez rok selekcjoner miał piłkarzy Śląska w dupie, którą obecnie liże mu właśnie piłkarz Śląska. Z niewiadomych przyczyn wolał Plizgę, Pawłowskiego i przebierańców z zagranicy. Aż w końcu zebrał kadrę specjalnej troski bez piłkarzy Legii i Wisły, którą wyśmiał nawet Orest Lenczyk, a Sebastian dostał orgazmu.

Reklama

To przykre, ale coraz bardziej pasujesz, Sebek, do tej kadry. Coraz bardziej…

TĆ

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama