Pan Piłkarz na tropie zazdrosnych górników

redakcja

Autor:redakcja

11 grudnia 2011, 15:10 • 2 min czytania

Nieskromnych piłkarzy w Polsce wbrew pozorom nie jest wielu. Większość z nich pytana o swoje kariery uśmiecha się przepraszająco i koryguje – „karierę to miał Boniek, ja mam przygodę z piłką”. Wielu z nich podchodzi z szacunkiem do kibiców, instynktownie wyczuwając, że to właśnie jest ręka, która w ten czy inny sposób karmi. Ale są i ci drudzy, mijamy ich codziennie w wielkomiejskich dyskotekach, wylansowanych kawiarniach, czy modnych galeriach handlowych. Nienaganny ubiór, staranna fryzura i opalenizna plus pogarda dla każdego, kto w ich mniemaniu znajduje się wśród pospólstwa. Rewia próżności znajduje też odzwierciedlenie w gadkach z mediami.
Nie chcemy tu uwypuklać nazwisk z uwagi na anonimowość wypowiedzi. Jeden z trzech zwolnionych wypierdolonych dyscyplinarnie graczy ofensywy Zagłębia Lubin (Gancarczyk, Galkevicius, Małkowski) udzielił portalowi ekstraklasa.net wywiadu, który był zwyczajnie obrzydliwy. – Dla mnie to wszystko jest śmieszne. Tracimy 4-5 bramek na mecz, a karę ponoszą zawodnicy ofensywni, choć każdy widzi, w jaki sposób rywale strzelają nam gole. Uważam, że takie decyzje mogą bardzo źle wpłynąć na drużynę. Nigdy nie oceniam siebie zbyt dobrze, ale uważam, że akurat w tym momencie nie byłem słabszy od tych, których kara ominęła – rozpoczął anonimowy zawodnik, od razu ujawniając podłość. Nie byłem gorszy od kolegów?! Przypomina nam się scena z jednego z kultowych polskich filmów…

Pan Piłkarz na tropie zazdrosnych górników
Reklama

Naprawdę szkoda, że nie wymienił z nazwiska tych gorszych kolegów. Potem jest jednak jeszcze śmieszniej. Poruszony został bowiem temat kibicowskiej akcji „połóż zdrowo odżywionego i skupionego piłkarza do łóżka przed 21”. Jakieś tam tłumaczenie, że my to jesteśmy wzór profesjonalizmu i nagle trach. Wypowiedź roku? – Poza tym, kibice w Lubinie są, jakby to powiedzieć, troszkę zazdrośni, że my gramy, a oni jadą do kopalni i harują pod ziemią – mówi nasz rodzimy Cristiano Ronaldo, który swoimi zwodami leczy chorych i przywraca nadzieje wątpiącym. Chłopaku, jesteś zawodnikiem w polskiej ekstraklasie! Jak Piotrek Świerczewski wrócił tu z Marsylii to bał się powiedzieć, że wciąż jest piłkarzem, używał raczej stwierdzenia, że przebiera się za piłkarza. A ty zachowujesz się, jakbyś osiągnął przynajmniej tyle co „Świr”…

Reklama

Czego kibice niby mają wam zazdrościć? Tego, że jesteście pośmiewiskiem całej Polski, grając gorzej niż bankrutujący فKS i Mekka leniwców Cracovia?

Swoją drogą na miejscu kibiców dotarłibyśmy do delikwenta i zanotowali jego numer telefonu. Zadzwońcie do niego na waszej ciepłej, górniczej emeryturze i zapytajcie jak sobie radzi po zakończeniu „kariery”.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama