Kibice Zagłębia wprowadzają piłkarzom „godzinę policyjną”

redakcja

Autor:redakcja

08 grudnia 2011, 21:44 • 2 min czytania

Wyjątkowo niezdrowe powietrze muszą mieć ostatnio mieszkańcy Lubina. Naprawdę, zaczynamy się powoli martwić i sami już nie wiemy, kto tu bardziej tonie w oparach absurdu. Działacze Zagłębia – którzy najpierw oferują setki tysięcy złotych Sernasowi, kupują za grubą kasę przeciętniaków pokroju Wilczka. W międzyczasie postanawiają ciąć wszystkim pensje do jednego poziomu, a na koniec zastanawiają się czy nie zmotywować drużyny nowymi premiami. Piłkarze – którzy do meczu z Legią podchodzą w taki sposób, że zamiast premii wszystkim wypadałoby kontrolnie dać po gębie, czy może jednak kibice, którzy idą jeszcze o krok dalej…
Właśnie wprowadzają swoim „pupilom” coś na kształt godziny policyjnej.

Kibice Zagłębia wprowadzają piłkarzom „godzinę policyjną”
Reklama

Z jednej strony sympatyków „miedziowych” tłumaczą wyniki. Fakt, że Zagłębie gra totalną padakę i mecz po meczu zbiera coraz wyższe baty. Słychać zresztą opowiastki o piłkarzach balujących w okolicznych lokalach. Wieść niesie, że jeden niedawno świętował tak ostro, że pijany zasnął na stoliku.

No, ale są chyba jednak pewne granice śmieszności? Czytamy oświadczenie ludzi z „Zagłębia Fanatyków” – podobno poważnego stowarzyszenia kibiców – i oczom nie wierzymy, tak brzmi to absurdalnie. Fani zamierzają kontrolować piłkarzy – czy przypadkiem nie robią zakupów po 21, czy nie spożywają niezdrowego jedzenia, które negatywnie wpływa na ich formę albo czy wieczorami nie balują w jakimś miejscu publicznym.

Reklama

Najbardziej z całego oświadczenia podobają nam się dwa fragmenty:

Prosimy, aby nie sprzedawać piłkarzom pod żadnym pozorem piwa oraz innych alkoholi w związku z bardzo słabą wydolnością ich organizmów (…)

Prosimy także, aby przypominać piłkarzom, że powinni oni stawiać się w każdą niedzielę na Mszy Świętej. Modlitwy, jakie tam odmówią są jedyną szansą na utrzymanie w ekstraklasie, ponieważ to oni są winni temu gdzie teraz jesteśmy.

Chcielibyśmy wierzyć, że to wszystko żarty, jak ta końcówka z modlitwą. Sporo w tym wszystkim ironii, ale wygląda na to, że akcja prowadzona jest na serio. Kibice Zagłębia naprawdę wierzą, że ich piłkarze pójdą spać po „Wiadomościach”, odwrócą się tyłem do swoich partnerek, a na kolację wypiją jogurt naturalny. Co za tym idzie – ich forma wkrótce będzie zwyżkować.

Wyjątkowo naiwne podejście. Może zabrzmi to brutalnie, ale patrząc na „grę” takich gości, jak kadrowicz Pawłowski, mamy wrażenie, że im nie pomoże już nawet modlitwa.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama