Syndrom Cracovii w Lubinie, czyli jak nagrodzić patałachów

redakcja

Autor:redakcja

07 grudnia 2011, 12:57 • 1 min czytania

Jeśli wierzyć „PS”, w Zagłębiu Lubin szukają nowego systemu premiowania piłkarzy. Okazało się bowiem, że obecny jest skonstruowany tak nieszczęśliwie, że zawodnicy grający aż tak fatalnie jak obecnie nic dodatkowo nie zarabiają – po prostu nie otrzymują premii, jeśli zespół znajduje się na ostatnich miejscach w tabeli.
Ktoś by zapytał: – Ale gdzie problem?

Syndrom Cracovii w Lubinie, czyli jak nagrodzić patałachów
Reklama

No właśnie, gdzie? My też go nie dostrzegamy. Zagłębie przyjmuje na własnym stadionie po cztery czy pięć goli, jest ostatnie w tabeli i zamiast walczyć o europejskie puchary, zastanawia się, jak uratować się przed spadkiem.

Działacze na to: – Dać zawodnikom premie!
Regulamin na to: – Nie pozwalam!
Działacze na to: – Zmienić regulamin!

Reklama

Taki Sernas zarabia około 100 tysięcy złotych miesięcznie brutto, ale gra beznadziejnie, więc w klubie kombinują, jak by mu sypnąć więcej kasy, żeby przestał się kopać po czole. Boskie. Najwyraźniej mamy do czynienia z syndromem ostatniego miejsca, znanym przede wszystkim z Cracovii, gdzie rok w rok piłkarze doją naiwnego prezesa.

Działaczom Zagłębie podpowiadamy – może nie wiecie, bo większość z was związana jest ze spółką skarbu państwa, ale w większości sektorów na premie trzeba zasłużyć. Jeśli zajmujesz ostatnie miejsce i raz na jakiś czas wygrasz mecz, to co ci się za wygraną należy? Oczywiście nic. Radzimy się tego trzymać, zamiast rozbestwiać piłkarzyków.

Najnowsze

Anglia

Maresca potwierdza. Zawodnicy Chelsea wracają po kontuzjach

Braian Wilma
0
Maresca potwierdza. Zawodnicy Chelsea wracają po kontuzjach
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama