Czeskie poszukiwania ośrodka na Euro

redakcja

Autor:redakcja

07 grudnia 2011, 17:15 • 3 min czytania

Delegacja reprezentacji Czech intensywnie zwiedza polskie miejscowości, w których może zamieszkać podczas mistrzostw. Najwyższy czas już się na jakiś zdecydować, ale problem w tym, że najchętniej wybraliby ten, który… jest ciągle w budowie. Lub ten, który nie jest oficjalnie rekomendowany przez UEFA.
Piłkarze z kraju Hrabala, wszystkie grupowe mecze zagrają we Wrocławiu, więc chcą osiedlić się gdzieś niedaleko. W oficjalnym katalogu centrów pobytowych mają do wyboru dwa z Dolnego Śląska. Oba jednak nie spełniają do końca ich oczekiwań. Pierwszy, to Jelenia Góra, gdzie mieliby trenować, mieszkając w oddalonym o 10 kilometrów Wojanowie. Sęk w tym, że jeleniogórski ośrodek treningowy jest dopiero przed remontem, a poza tym, stamtąd jest ponad sto kilometrów na wrocławski stadion, czyli niewiele mniej, niż z Czech.

Czeskie poszukiwania ośrodka na Euro
Reklama

Druga opcja, to pobyt w samym Wrocławiu. W hotelu Monopol, który położony jest w centrum miasta, a do tego treningi na byłym już obiekcie Śląska, przy Oporowskiej. Władzom federacji nie za bardzo uśmiecha się mieszkanie w samym środku imprezy, bo raczej spokoju tam nie zaznają, a wiadomo też, że ich piłkarze lubią sobie gdzieś czasem wyskoczyć. Nie chcąc im stwarzać do tego warunków, postanowili wziąć też pod uwagę miejsca spoza oficjalnego katalogu. Niemczę i Trzebnicę.

Pałac w Niemczy leży około 50 km od Wrocławia i z pewnością przyciąga swoim urokiem, ale kiedy go budowano, właściciel nie myślał o grze w piłkę i zamiast boiska, urządził ogród. Piłkarze musieliby więc dojeżdżać kilkanaście kilometrów na treningi. Takiego problemu nie ma natomiast Trzebnica, gdzie boiska do treningu są na miejscu, a na stadion, na którym będą rozgrywane mecze Euro, można dojechać w pół godziny. Jest jednak inny problem. Nie ma jeszcze hotelu, ale w środę zagościli tam z wizytą Czesi.

Reklama

– Vyborne miasto. Do tego położone blisko stadionu, w ładnej okolicy. Taka lokalizacja to bardzo duża zaleta. Podoba mi się również ośrodek treningowy i płyta główna na stadionie, która jest naprawdę pierwszoligowa. Mielibyśmy tam dobre i – co ważne – spokojne warunki, żeby się przygotować do turnieju. Jedyne co nas martwi, to hotel, który jest dopiero w budowie. Co prawda, zapewniono nas, że na pewno będzie skończony we właściwym czasie, ale wiadomo przecież, że wszystko może się zdarzyć. Właśnie dlatego nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji – powiedział nam Vladimir Smicer, który jest teraz menedżerem reprezentacji Czech.

Największą uwagę czeskiej delegacji, skupiła mechaniczna wyrzutnia piłek. Były pomocnik Liverpoolu dorwał się do niej i obsługiwał podaniami trenera kadry, Michala Bilka. Obaj cieszyli się z zabawy jak małe dzieci, a szkoleniowiec raz tak trafił z woleja, że wszyscy wokół zaczęli bić brawo. Sielankowa ekipa zwiedziła też park wodny i zażyczyła sobie, aby na ich przyjazd przebudować pomieszczenia biurowe na stadionie. O ile oczywiście w ogóle zdecydują się tam przyjechać.

TOMASZ KWAŚNIAK

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama