16 grudnia PZPN – w składzie węgla i papy – miał zagrać mecz towarzyski. To znaczy – chyba dalej ma zagrać, tylko nie wiadomo, z kim. Trwa typowe dla związku szukanie kogokolwiek, kto zgodzi się stawić w umówionym terminie, w umówionym miejscu. Na razie wypięły się na nas Chorwacja oraz Bośnia i Hercegowina. Selekcjoner Bośniaków całkiem słusznie stwierdził, że mecze w składzie ligowym nie mają sensu, ale nam do takiego wniosku od lat nie pozwala dojść kontrakt ze Sportfive.
Skoro już nawet Bośniacy wiedzą, że mecze ligowców są głupie, to już naprawdę mamy problem – akurat na nich wcześniej mogliśmy liczyć. Do meczu zostało tylko 11 dni. Kto w zamian? Podczas niedawnego losowania Euro 2012 żadnych kontaktów niestety nie udało się nawiązać, ponieważ Konrad Paśniewski tak intensywnie żuł gumę, że wszyscy bali się podejść.
Może to dobry moment, by swoje osobiste kontakty wykorzystał Grzegorz Lato. Przypominamy, że swego czasu miał pomysł, by zagrać w Rzeszowie z Zambią. Akurat z Zambią, w grudniu, w Rzeszowie moglibyśmy spokojnie wygrać. Zwłaszcza, gdyby spadł śnieg.
Jak na razie Bośniacy mówią, że meczu nie będzie, a PZPN – że będzie. Doświadczenie – chociażby z niedawnym kalendarzem (WYSTARCZY KLIKNĄĆ TUTAJ) – uczy, by nie ufać związkowi pod żadnym pozorem.