Michał T. zatrzymany, czyli korupcyjna fala zabiera każdego

redakcja

Autor:redakcja

23 listopada 2011, 15:39 • 2 min czytania

To dopiero rechot historii. Fala korupcyjna zawraca i tym razem zabiera ze sobą tych, którzy – w teorii – próbowali ją zatrzymać. Michał T. dzielnie walczył z korupcją w polskiej piłce, ale zdaniem CBA wobec samego siebie nie był aż tak wymagający. Niczego nie przesądzamy, bo w Polsce codziennie zatrzymuje się wiele przypadkowych osób i o ile w wypadku korupcji w piłce zatrzymanie jest z reguły równoznaczne z winą, to w wypadku afer gospodarczych już niekoniecznie.
Jednak zrobiło się wesoło.

Michał T. zatrzymany, czyli korupcyjna fala zabiera każdego
Reklama

Najpierw T. musiał się tłumaczyć, jak to jest, że jego syn podpala samochody (!), a teraz musi tłumaczyć się za siebie i Gromosława Czempińskiego, któremu zarzuca się korupcję związaną z prywatyzacją LOT-u i STOEN-u. Jeśli zarzuty wobec T. się potwierdzą, przyjdzie się tylko gorzko zaśmiać. W końcu to on mówił: – Sprzedawanie meczów piłkarskich zawsze miało miejsce i będzie towarzyszyło rozgrywkom w przyszłości. Jest cechą pewnego stałego procesu demoralizacji w polskim futbolu, który swoje korzenie ma, niestety, w konstrukcji związkowych struktur: PZPN-u oraz związków regionalnych. Gromadzą one częstokroć osoby bardzo kiepsko przygotowane do pełnienia swoich ról, bez etosu profesjonalizmu. Związki bywają przede wszystkim polem ścierania się – ale i załatwiania – interesów klubowych. A to wszystko są okoliczności sprzyjające zjawiskom korupcyjnym.

„Etos profesjonalizmu”.

Reklama

Pytany o sprawę Piszczka były szef Wydziału Dyscypliny PZPN mówił: – Stoję na stanowisku absolutnie fundamentalnym: każde tego typu korupcyjne zachowanie powinno być bezwzględnie ukarane.

Podobnych cytatów można byłoby wyszukać całe mnóstwo. T. był surowym szeryfem, kosił, degradował, karał. Śmiesznie byłoby, gdyby kiedyś trafił do jednej celi z jakimś piłkarzem, sędzią czy działaczem. Konfrontacja za kratami.

Można jednak napisać też tak: zatrzymali T.? I co z tego? Kiedyś za korupcję zatrzymano ministra sportu, który na ostro wojował z całym PZPN-em. Zabawa w policjantów i złodziei trwa, ale wszyscy uczestnicy są z tego samego podwórka, a role, które mają do odegrania, chyba losują…

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama