Wszyscy, którzy zamierzali oglądać mecz Realu i spóźnili się przed telewizor przynajmniej o kwadrans, mają czego żałować. Już po dziewięciu minutach było 3:0 i to z widokami na kolejne bramki. Skończyło się skromnie. Szóstka po stronie Realu i dwa gole dla Dinama strzelone w momencie, gdy gospodarze z litości postanowili zagrać z rozwiązanymi sznurowadłami.
Mecz zdecydowanie bardziej „na styku” mieliśmy w Trabzonie. Do Turcji przyjechał Inter i po raz drugi wyjedzie z niej bez kompletu punktów. W pierwszym składzie pojawił się Głowacki i nie tylko po raz kolejny uniknął kontuzji i zarobił bezsensowną kartkę, ale i udaną interwencją w defensywie uratował drużynę przed utratą bramki. W 64. minucie na boisku pojawił się też „Mierzej”, a chwilę przed końcem mógł nawet zostać bohaterem. Niestety, trafił w słupek, czym przyprawił swojego trenera o kilka siwych włosów. Z kronikarskiego obowiązku przypominamy, że Paweł Brożek po raz kolejny oglądał grę kolegów w pozycji siedzącej.
Gościnny dla rywali z Portugalii okazał się Manchester United. Najpierw wbił sobie samobója, później postanowił się zrehabilitować, ale koniec końców zapomniał o istnieniu Pablo Aimara i zremisował z Benfiką 2:2. A to w tym momencie oznacza, że „Czerwone Diabły”, przynajmniej teoretycznie, mogą pożegnać się Ligą Mistrzów. Warunek? Wyjazdowa porażka z FC Basel…
Odnotujmy też, że w Moskwie do siatki trafił Ireneusz Jeleń, ale sędzia boczny postanowił podnieść chorągiewkę i słusznie uznać, że Polak był na pozycji spalonej. Irek zagrał całe szesnaście minut. Obraniaka, niestety, nikt w Moskwie nie widział. Obejrzyjcie komplet wtorkowych bramek, a może wy gdzieś go dojrzycie.
– Bayern Monachium – Villarreal CF 3:1 – ZOBACZ TUTAJ
– Cavani znalazł sposób na Manchester City – ZOBACZ TUTAJ
– Real rozstrzelał Dinamo Zagrzeb – ZOBACZ TUTAJ
– Basel wygrało z mistrzem Rumunii – ZOBACZ TUTAJ
– Głowacki i Mierzej zagrali z Interem – ZOBACZ TUTAJ
– Łatwe punkty Lille. Kwadrans Jelenia – ZOBACZ TUTAJ
– Old Trafford gościnne dla Benfiki – ZOBACZ TUTAJ
Jeśli macie ochotę nabić nam jeszcze kilka kliknięć, polecamy trzy filmiki, które nie mają żadnego związku z Ligą Mistrzów. Po pierwsze – wyczyn Adriano, który po strzeleniu gola postanowił – chyba tylko na własną zgubę – zdjąć koszulkę i odsłonić swoje sadło – TUTAJ.
Po drugie – wart obejrzenia rzut wolny, podręcznikowo rozegrany przez piłkarzy Rapidu Wiedeń. Trochę przywołuje na myśl gola Fulham w meczu z Wisłą, choć ten osobiście podoba nam się jeszcze bardziej – W TYM MIEJSCU. No i na koniec trochę śląskich klimatów, czyli Jarosław Kaszowski w eleganckim płaszczyku, prowadzący doping kibiców Piasta Gliwice – ZOBACZCIE.