Szpital w Jagiellonii. Zdążą do jutra wstać z łóżek?

redakcja

Autor:redakcja

17 listopada 2011, 19:58 • 1 min czytania

W fatalnej, a zarazem niecodziennej sytuacji znalazła się Jagiellonia tuż przed meczem ze Śląskiem. Fatalnej… Raczej w beznadziejnej, bo aż ośmiu piłkarzy pierwszej drużyny zachorowało na grypę żołądkową i tak naprawdę do jutra nie wiadomo, kto będzie mógł zagrać. Kibicom z Białegostoku pozostaje chyba tylko się modlić, że w nocy ich ulubieńcy staną na nogi…
Główny problem polega na tym, że w łóżkach leżą wszyscy podstawowi obrońcy. Czyli Cionek, Skerla, Norambuena i Bartczak. Pytanie – kim ich zastąpić? Porębskim? OK, z Legią zagrał przyzwoicie, tyle że nie możemy wymazać z pamięci jego dramatycznego występu w Chorzowie. Ale niech już będzie ten Porębski, tylko… co dalej? Józefiak, Butkiewicz, Szóstko, Waszkiewicz? Może ci chłopcy mają pojęcie o piłce, ale o ile się nie mylimy, ekstraklasy nie oglądali nawet z ławki.

Szpital w Jagiellonii. Zdążą do jutra wstać z łóżek?
Reklama

Niewykluczone, że jutro poznają ją już na boisku, bo Jagiellonia nie może ubiegać się o przełożenie meczu na mocy porozumienia, które kluby podpisały ze sobą przed sezonem.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama