Klaas Jan Huntelaar jest obecnie jednym z najgroźniejszych napastników w Bundeslidze, a także obok Mario Gomeza głównym faworytem do zdobycia korony króla strzelców. Podobnych tytułów ma już na swoim koncie kilka, jednak nigdy nie zdołał zaistnieć w naprawdę poważnej lidze, chociaż papiery na to miał jak mało kto.
Historia Huntera zaczyna się w niewielkiej miejscowości Hummelo, gdzie stawiał swoje pierwsze piłkarskie kroki. Od najmłodszych lat przejawiał talent do gry w piłkę, jednak początkowo nie był typem egzekutora. Jego pierwszym poważny klubem było De Graafschap, gdzie zaczął trenować w wieku jedenastu lat. Trenerzy rzucali go po całym boisku, od lewego skrzydła przez środek pomocy, a zdarzało się nawet, że stał na bramce. Dopiero jednak kiedy zdecydowali się postawić na młodego Klaasa na środku ataku, jego olbrzymie możliwości dały o sobie znać.
Po znakomitych występach w młodzieżowych zespołach De Graafschap zainteresowało się nim PSV i bardzo szybko ściągnęło młodego goleadora do siebie. W sezonie 2002/2003 zagrał jednak tylko raz w barwach klubu z Eindhoven, gdzie zupełnie nie dostrzeżono możliwości Huntelaara i bez żalu oddano go najpierw do Graafschap, a następnie do klubu AGOVV Apeldoorn, który występował na zapleczu Eredivise.
Tam Klaas odżył i zdobywając 26 bramek został najlepszym strzelcem ligi (pewnie dlatego Johan Voskamp przychodząc do Śląska stwierdził, że jest nowym Hunterem), co jednak nie przekonało szefów PSV, którzy sprzedali go do SC Heerenveen. Tam Huntelaar znowu błyszczał, strzelając bramki jak na zawołanie i będąc jednym z najlepszych strzelców ligi. Zaledwie półtorej sezonu potrzebował by wybić się do Ajaksu , który zapłacił za niego 9 milionów euro. Już w klubie z Amsterdamu sięgnął po koronę króla strzelców Eredivise, zdobywając 33 bramki. Ogółem dla Ajaksu zdobył 76 bramek w 92 meczach, co zaowocowało zainteresowaniem ze strony największych klubów Europy. Wyścig po jego podpis wygrał Real Madryt, który pozyskał Huntelaara w 2008 roku.
Niestety w Madrycie strzeleckie popisy Holendra nie robiły już takiego wrażenia i nie zrobił tam oczekiwanej kariery. Przegrywał tam rywalizację o miejsce w składzie z Raulem i wchodzącym w wielką piłkę Gonzalo Higuainem. Przygodę z Madrytem zakończył z dorobkiem zaledwie 8 ligowych goli. Jak sam twierdzi, nie chciał odchodzić z Realu, jednak przez politykę klubu, który co rok ściągał nowe gwiazdy, musiał odejść i zrobić miejsce dla nowych graczy.
Pomocną dłoń wyciągnął do niego Milan, który wierzył że Holender będzie napastnikiem jakiego szukano w europejskiej stolicy mody. Wejście do Serie A miał takie sobie, ponieważ dość długo nie strzelał bramek, a przełamanie przyszło dopiero po 3 miesiącach, kiedy to zdobył dwie bramki w wygranym 2:0 meczu z Catanią. Wydawało się że przyszło przełamania i Hunter wróci do swojej formy, którą czarował w Holandii. Niestety nie przyszło i Klaas po raz kolejny musiał pakować walizki i opuścić wielki klub. Tym razem nie było wielu chętnych na usługi Holendra i zdecydował się on na przejście do Schalke, które przeżywało lekki kryzys, szczególnie w Bundeslidze i poszukiwało kogoś, kto pomógł bym im strzelać więcej bramek. Jak się okazało, był to dobry ruch, ponieważ Huntelaar wniósł wiele do zespołu i w duecie ze swoim byłym rywalem do miejsca w składzie Raulem, uratował klub przed spadkiem z ligi.
W obecnym sezonie w Gelsenkirchen myślą już o mistrzostwie, a Huntelaar wrócił do swojej formy z okresu gry w Ajaksie i zdobył już 10 bramek w 11 spotkaniach niemieckiej Bundesligi. Już zaczyna się mówić o jego potencjalnym przejściu do Manchesteru United, gdzie miałby zastąpić mającego już chyba najlepsze lata za sobą Dimitara Berbatowa. Czy byłby to dobry ruch dla Holendra?
Ten chłopak z małej wioski miał już dwie szansę w wielkich europejskich klubach, jednak za każdym razem musiał wracać z podkulonym ogonem. Być może nie końca odnajduje się w miejscach gdzie tempo życia jest szybkie, a presja związana z grą w klubie ogromna. Prywatnie Huntelaar to spokojny człowiek, który raczej stroni od skandali towarzyskich i prasy bulwarowej. Ze swoją dziewczyną jest już od jedenastu lat, nigdy nie był bohaterem żadnego skandalu i skupia się raczej na robieniu tego co lubi, czyli graniu w piłkę. Wydaje się, że właśnie tak powinien wyglądać zawodowy piłkarz, jednak praktyka uczy, że bywa z tym różnie, a umiejętność odnalezienia się w grupie jest czasem ważniejsza niż odnalezienie się w polu karnym.
Przekonamy się, czy Hunter spróbuje swoich sił w Premier League, czy też osiądzie spokojnie w Bundeslidze, walcząc z Schalke o tytuł mistrza Niemiec, na który tak czekają kibicie w Gelsenkirchen.
JAKUB KĘDZIOR
JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!
[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]