Oficjalna strona internetowa Lechii przejechała się po napastnikach swojego klubu. Sytuacja to jednak dość dziwna, biorąc pod uwagę, że biura prasowe generalnie specjalizują się w różnych kłamstewkach, wygładzaniu wizerunku i wydawaniu bzdurnych oświadczeń. A gdy już wydarzy się coś wstydliwego, najczęściej nie piszą o tym wcale. Nie widzieli, nie słyszeli, nie było ich tam.
Tymczasem pracownicy Lechii dokładnie uświadamiają kibicom niezdarność swoich piłkarzy. Obliczyli właśnie, że wszyscy napastnicy spędzili na boisku w sumie 3100 minut i zdobyli w tym czasie tylko cztery bramki. Naprawdę, piękna reklama.
Biuro prasowe Lechii – zgodnie z prawdą – pisze w kontekście całej drużyny: „Ledwie sześć zdobytych goli to bilans wstydliwy” i przyznaje, że dorobek napastników na kolana nie rzuca. Jest też kilka personalnych zarzutów:
Traore – nie może odnaleźć się pod bramką przeciwnika.
Benson – prawie nie dochodzi do sytuacji strzeleckich, a jeśli już, to wówczas pudłuje.
Tadić – to samo. Poza tym, ogólnie spisuje się poniżej oczekiwań.
Kafarski – szuka nowych rozwiązań, ale żadne nie dają rezultatów.
Oficjalna strona klubu stawia na prosty, za to szczery przekaz: wszystko jest u nas do bani. Brawo 😉