Z Liverpoolu do Doncaster i z powrotem?

31 maj 2002. 62 tysiące osób jeszcze do końca nie wiedzą czego są świadkami. Świetny rajd lewą stroną boiska, podanie, strzał, dobitka i gol! Trzydziesta minuta spotkania i mistrzowie świata przegrywają z debiutantami z Afryki. Przez sześćdziesiąt minut Francuzi biją głową w mur. Senegal wygrywa 1:0. Jednym z bohaterów spotkania jest El Hadji Diouf, autor decydującego podania. Za 2 dni trafi z Lens do Liverpoolu za 10 milionów funtów. Świat leży u jego stóp.
1 listopad 2011. W 14 minucie meczu Diouf wrzuca w pole karne i Billy Sharp zdobywa najważniejszą bramkę w swojej karierze. W sobotę zmarł jego syn. Pokazując kibicom koszulkę z napisem „That’s for you son,” uhonorował go najlepiej jak mógł. Arbiter nie ukarał go kartką. Niestety, Doncaster Rovers przegrało z Middlesbrough 1:3, a zdyszany Senegalczyk opuścił boisko pod koniec meczu. Dołączył do klubu po tym jak jego wątpliwa reputacja i brak formy odstraszyły West Ham United.

W 9 lat z Liverpoolu do Doncaster. Jak to się stało? „Stopniowo, a potem nagle,” należałoby odpowiedzieć, cytując jednego z bohaterów pierwszej powieści Hemingwaya. Od czasu przenosin na wyspy dwukrotnie wybrano go Najlepszym Piłkarzem Afryki oraz włączono do grona najlepszych żyjących piłkarzy FIFA 100. Zdobył też tytuł Najbardziej Znienawidzonego Gracza Premiership w oficjalnym głosowaniu na Facebooku. Sukcesy klubowe? Puchar Anglii z Liverpoolem i Puchar Szkocji w barwach Rangers. Drużyny: Liverpool, Bolton, Sunderland, Blackburn, Glasgow Rangers, Doncaster. Sam podsumowuje swoją karierę następująco: „Mówić o historii senegalskiej piłki bez El Hadji Dioufa, to jak pomijać Charlesa De Gaulle w dyskusji o historii Francji.” Trudno się z nim nie zgodzić, biorąc pod uwagę, że to z nim Senegal osiągnął swój największy sukces – pierwszy i jedyny raz grał na Mundialu.

Pytaniem pozostaje, czy Diouf zostanie zapamiętany jako „Charles De Gaulle senegalskiej piłki nożnej” czy jako „kozak” (jak określił go Błażej Augustyn), który rozmienił swój talent. Skupmy się na razie na etyce pracy. Jeszcze w Rennes Diouf spowodował wypadek prowadząc pod wpływem alkoholu. Parę lat później, już w Anglii za jazdę po pijaku na rok odebrano mu prawo jazdy i wlepiono spory mandat. W reprezentacji zawieszono go na mecz z Liberią po zbyt długim imprezowaniu w Dakarze. Na jeden mecz. Za coś takiego z kadry dożywotnio wyleciał Adrian Mutu. Diouf był dla drużyny zbyt ważny. Nawet kiedy trafił na policję, po tym jak rzekomo uderzył w twarz byłą żonę kolegi z reprezentacji. Kadrze zawdzięczał dużo, dlatego chętnie się dla niej poświęcał. Będąc piłkarzem Boltonu otwarcie przyznał, że złapał czerwoną kartkę, żeby bez problemów wystąpić w meczu reprezentacji. Nie przeszkodziło mu to utrzymywać, że zawsze dawał drużynie sto procent.

Tak, to jeden z samochodów Senegalczyka z czasów Blackburn. Nieźle jak na kogoś, kto musiał zapłacić ok. 12 tysięcy funtów zaległego czynszu. Diouf to przykład piłkarza, który dostał za dużo za wcześnie. Hołubiony w reprezentacji, uwierzył we własną nietykalność. W Wielkiej Brytanii cieszy się opinią lenia i symulanta. Lista wyczynów, którymi na nią zasłużył jest długa, dlatego wspomnę tylko kilka. Kiedy trafił do Rangers, kibice Celticu nie szczędzili mu obelg. Jeszcze grając w Liverpoolu opluł jednego z nich w meczu Pucharu UEFA. „Uwielbiam kiedy kibice na mnie gwiżdżą. Gary Speed zawsze powtarzał, że nie gwiżdżą na słabych piłkarzy.” Może jednak przeszkadza im obrażanie przeciwników, kolegów z drużyny i…chłopców od podawania piłek? Sam zainteresowany twierdzi, że ludzie go nie rozumieją. Pewnie podobnie nie rozumieli Muammara Kaddafiego, którego piłkarz zawsze podziwiał i uważał za przyjaciela. Jako gracz Boltonu opluł jedenastoletniego kibica Middlesbrough. 7 lat później, właśnie meczem z Boro chce rozpocząć swój powrót na szczyt. Na razie ma 3 miesiące by przekonać do siebie managera ostatniego klubu Championship.

ŁUKASZ MUNIOWSKI

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIĘŁ»NE!

[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]