Jak sobie radzi jedyny Polak w La Liga?

redakcja

Autor:redakcja

03 listopada 2011, 14:43 • 4 min czytania

„Znam kilka słów: pomidor, robota, ja cię potrzebuję”. Kto to taki? Tomer Hemed. Nic Wam to nie mówi? Spokojnie, Franciszkowi Smudzie zapewne też nie. Selekcjoner reprezentacji Polski nigdy już nie powie Hemedowi: „Ja cię potrzebuję”, choć robota, którą wykonuje zawodnik Mallorki jest naprawdę godna uznania. W końcu to najlepszy strzelec klubu z Balearów i .. jedyny Polak w hiszpańskiej Primera Division.
„Mój dziadek Solomon Koch był żołnierzem polskiej armii. W trakcie wojny wywieziono go na Wschód, ale w 1946 roku wrócił do Polski, do Legnicy. Prowadził tam kiosk tytoniowy, był też sędzią piłkarskim w polskiej lidze. W 1957 wyjechał do Izraela. Podczas wojny zginęła cała jego rodzina, która została w Polsce.”

Jak sobie radzi jedyny Polak w La Liga?
Reklama

Taki był początek historii, naznaczonej piętnem wojny. Kilkadziesiąt lat później, w 1987 r. na świat przyszedł Tomer Hemed. Swoje pierwsze kroki w futbolowym światku stawiał w Maccabi Hajfie, jednym z najsłynniejszych izraelskich klubów. A początki nie były łatwe. Choć Hemed swój ligowy debiut w pierwszym zespole zaliczył już jako 19-latek, to nie było mu dane na dłużej przebić się do podstawowej jedenastki. Ostatecznie piłkarz wylądował w młodzieżowej drużynie Maccabi, w której strzelił dziesięć bramek w 21 spotkaniach. Później Tomer lądował kolejno na wypożyczeniach w innych klubach, aż w końcu trafił do Maccabi Ahi Nazareth, prowadzonej wówczas przez Anglika, Johna Gregory’ego. Ten ostatni dostrzegł talent piłkarza, nazywając go „wspaniałym napastnikiem”. Jakby na potwierdzenie tych słów, Hemed zdobył w sezonie dziewięć goli, by w końcu powrócić do swego macierzystego klubu.

Image and video hosting by TinyPic

Reklama

John Gregory ze swoimi podopiecznymi

Ostatni rok w barwach Maccabi Haifa to prawdziwy rozkwit talentu piłkarza z polskim paszportem. W 22 występach zawodnik strzelił piętnaście bramek, tym samym zostając najlepszym strzelcem zespołu i zapewniając swojej drużynie tytuł mistrzowski. Osiągnięcia te nie pozostały bez odpowiedzi. Piłkarzem szybko zainteresował się selekcjoner Izraela i w styczniu tego roku, Homed zaliczył swój debiut w spotkaniu przeciwko Dynamo Kijów. Izrael wygrał 3:2, a sam piłkarz zdobył bramkę. Oficjalny debiut nastąpił kilka miesięcy później przeciwko فotwie. Tomer wyszedł w podstawowym składzie i dołożył swą cegiełkę do zwycięstwa, gdy asystował przy bramce Yossiego Benayouna. Chwilę później, kontrakt piłkarza z Maccabi wygasł i Tomer ruszył na podbój piłkarskich salonów, a konkretnie w stronę słonecznej Majorki.

Image and video hosting by TinyPic

Stadion Maccabi Ahi Nazareth. Niegdyś miejsce pracy Hemeda

– Gdyby nie polski paszport, to do Hiszpanii bym nie trafił, bo jako piłkarz spoza Unii nie miałbym szans na taki transfer. Dlatego już kilka lat temu pomyślałem, że polskie dokumenty mogą mi ułatwić karierę. Obywatelem Polski zostałem w ubiegłym roku – zdaje się, że Hemed skrupulatnie zaplanował swoją karierę..

Zanim tak się stało, wiele wskazywało na to, że 24-latek zagra w Glasgow Rangers. Obie strony były już po słowie, a szkoleniowiec Ally McCoist oczekiwał na przybycie Hemeda – Porozumienie jest już blisko. Spotkaliśmy się z jego agentem, obecny był także właściciel, a teraz czynimy dalsze kroki. Do końca tygodnia chcemy sfinalizować transfer – radował się trener. Sam zainteresowany nie ukrywał, że jest podekscytowany możliwością gry w Scottish Premier Leauge i nagle.

– Będę grał w Mallorce. Podążam drogą serca, to nie było łatwe. Otrzymałem ofertę i skorzystam z niej. Wszystko już przemyślałem – oznajmił nieoczekiwanie.

Słowo się rzekło, a piłkarz ostatecznie wylądował na Majorce. Paradoksalnie, zwolennikiem sprowadzenia Tomera nie był ówczesny trener klubu z Balearów, Michael Laudrup. Tajemnicą poliszynela było jednak, że transfer „przyklepał” wiceprezydent Mallorki, Serra Ferrer. Ten ostatni, jak się później okazało, miał nosa. Na znak protestu przeciwko marginalizacji jego osoby, Laudrup zrezygnował z funkcji trenera, a Hemed w swoim pierwszym spotkaniu pod wodzą nowego szkoleniowca zdobył dwie bramki, ratując punkt na wyjeździe z Osasuną. Później jeszcze dwukrotnie trafiał do bramki rywala (m.in. w ostatniej minucie spotkania z Valencią). Początki były zatem całkiem obiecujące: siedem spotkań i cztery gole. Ktoś powie: „Świetny napastnik!”. I tak, i nie. Tak się bowiem składa, że wszystkie swoje bramki nasz bohater zdobył z rzutów karnych.

– Uwielbiam wykonywać karne. Najlepiej w ostatniej minucie meczu. Kocham ten dreszczyk emocji, gdy cały stadion zamiera i czeka na to, co zrobisz. W Hiszpanii strzelałem cztery karne, w tym dwa w ostatnich sekundach. Wszystkie wykorzystałem, jestem najlepszym strzelcem Mallorki – chwali się piłkarz.

Tego mu jednak odmówić nie można. Hemed jest najlepszym strzelcem Mallorki, dla której zdobył połowę z całego dorobku bramkowego ekipy z Balearów. O umiejętnościach piłkarza ciepło wypowiada się także szkoleniowiec Hapoelu, Eli Cohen. – Świetnie gra głową, wykorzystuje znakomicie warunki fizyczne. To nie tylko snajper, ale potrafi stworzyć sytuacje kolegom – rekomenduje trener. Z talentu 24-latka, wycenianego na blisko 900 tysięcy euro, być może skorzysta kiedyś reprezentacja Izraela, w której Tomer stworzyć ma podstawowy duet snajperów wespół z zawodnikiem krakowskiej Wisły, Dudu Bitonem. Póki co, Izrael nie awansował do Mistrzostw Europy 2012, a Hemedowi pozostało użyć jednego z nielicznych polskich słów, jakie zna – pomidor!

JAKUB CHODERNY

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!

[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

Najnowsze

Francja

Olivier Giroud bohaterem wyjątkowej akcji. Wskoczył w kostium św. Mikołaja

Michał Kołkowski
0
Olivier Giroud bohaterem wyjątkowej akcji. Wskoczył w kostium św. Mikołaja
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama