„Powalczymy, powalczymy” – Ole Gunnar Solskjaer rusza na łowy

redakcja

Autor:redakcja

02 listopada 2011, 23:22 • 7 min czytania

– Zaangażowanie w 99% procentach oznacza stuprocentową porażkę – mówił na krótko po objęciu Molde. Choć dawał z siebie jeszcze więcej, po początkowych blamażach żaden kompas nie potrafił wskazać, gdzie zmierza z nowym zespołem. Ole Gunnar Solskjaer ledwie rozpoczął karierę trenerską, a lada dzień zgarnie pierwszy skalp – złoty medal za mistrzostwo Norwegii.
Ł»eby postarzeć go w Photoshopie, trzeba być nie lada artystą. Mimo 38 lat na karku, jego wizytówka od niemal dwóch dekad pozostaje ta sama – dziecięcy uśmiech. Wciąż obdarowuje nim kolejnych rywali, w nieco w innej roli, ale z tym samym apetytem i motywacją w osiąganiu sukcesów. W niespełna rok w Molde na tyle pokąsał rywali, że ci wykrwawili się jeszcze przed metą. Do rozegrania pozostały dwie kolejki rozgrywek, a klub już zdążył zdjąć z siebie największą klątwę. Właśnie zgarnął pierwszy tytuł w stuletniej historii.

„Powalczymy, powalczymy” – Ole Gunnar Solskjaer rusza na łowy
Reklama

Kiedy w 1987 roku Solskjaer wybrał się ze znajomymi celebrować upragnione mistrzostwo, wracał do domu pogrążony w rozpaczy. Ligowy maraton skończył się dla Molde efektownym upadkiem na deski i utratą tytułu na rzecz Moss FK. Deja vu zawisło w miniony weekend w powietrzu, kiedy gospodarzy od triumfu dzieliło niespełna 30 sekund. Kibice już fetowali, a piłkarze na samą myśl o toastach chwiali się na nogach. Szybko ich ocucono, bo niedoceniane Stromsgodset wcisnęło gola na 2:2. Krzyk, załamanie, zakłopotane miny. Niektórzy woleli na dobre ukryć je przed publiką:

Image and video hosting by TinyPic

Reklama

Wędrówka z piekła do nieba potrwała niespełna kilkadziesiąt minut, bo Brann sponiewierało drugi w tabeli Rosenborg 6:3. W efekcie, rywalizacja o tytuł była już rozstrzygnięta. Bary w Molde nagięły awaryjnie regulamin i serwowały drinki do 3 w nocy. Jeszcze lepiej bawiła się lokalna gazeta „Romsdals Budstikke”, która nazajutrz spełniła swoje wielkie marzenie. O zadedykowaniu złotych liter swojemu zespołowi śniła od wynalezienia kolorowego druku:

Image and video hosting by TinyPic

MOŁ»ECIE ZAPOMNIEĆ O ZفOCIE

Nikt nie przypuszczał, że pierwsza seria serialu pt. „Solskjaer na rodzimej ziemi” skończy się takim sukcesem. Robotę zaczynał bowiem skromnie, bez buńczucznych deklaracji. Przejmował klub, który finiszował na marnym 11. miejscu w lidze. Co zrozumiałe, zachował dystans i nie chciał wyjść na megalomana. Na dzień dobry przed rokiem szepnął do kibiców: – Możecie zapomnieć o złocie. To niemożliwe, żebyśmy w jednym sezonie wspięli się o dziesięć pozycji. Oczywiście tytuł to mój cel, ale w tym roku pasujemy na środek tabeli – tłumaczył. Było ostrożnie, ale gazety robiły swoje, formułki w stylu „powalczymy” były chłodnego listopadowego poranka na topie.

Image and video hosting by TinyPic

Wystarczyło, że w marcu liga ruszyła… a okazało się, że â€œpowalczymy” należało odczytywać jako szamotaninę o miejsce w środku stawki. Beniaminek z Sarpsborga sprał Molde na przywitanie 3:0, a na następny mecz z Tromsoe piłkarze wychodzili z grobowymi minami. Przed startem rozgrywek dostali od nich w sparingu piątkę… Nad trzęsieniem ziemi, a raczej trzęsącymi nogami udało się zapanować. Bez kompleksu i strachu udało się zdobyć jeden punkt po remisie 2:2, a trener ze spokojem powtarzał: – Widzę wielkie, naprawdę wielkie pozytywy.

W krótkim okresie pozytywne przesłanki zniknęły za horyzontem, bo test z poważnym rywalem został oblany. Rosenborg wygrał w Molde 2:0, choć… nie zdołał przeskoczyć go w ligowej tabeli. Po falstarcie obu zespołów spotkali się obok siebie w tabeli: kolejno na 11. i 10. miejscu. Po krótkim zrywie i trzech zwycięstwach z rzędu, Ole znów miał się z czego tłumaczyć. Wynik z FK Haugesund brzmiał 0:5.

Image and video hosting by TinyPic

Tydzień później mieli na tyle podładowany akumulator, że po rywalu przejechali się jak walec. Tym razem sami potraktowali pięcioma golami zespół IK Start. Kryzys zniknął i zaczęło się pięcie w tabeli. Solskjaer widział progres i zachowywał anielski spokój. Od dwunastej kolejki ani na moment nie oddawał lidera. Wcześniej specjalnie nie pieklił się, by go wywalczyć, choć z diabłem miał nieustannie wiele wspólnego.

DIABفY WYLAفY FUNDAMENTY POD TYTUف

Drogi Norwega i Manchesteru United rozeszły się tylko pozornie, bo cennych kontaktów nie zerwał ani na moment. Zanim wypakował swoje graty na nowe klubowe biurko, wykonał kilka niezbędnych telefonów. Po chwili miał u swego boku Magnusa Eikrema i Marka Dempseya. Pierwszy rozwijał się pod jego okiem w rezerwach Manchesteru United, a z drugim od lat pozostawał w zażyłych relacjach. Poznali się jeszcze w sztabie szkoleniowym „Czerwonych Diabłów”, choć Dempsey nie musiał wydawać ani gorsza na przelot do Skandynawii. Mieszkał w Tromsoe, gdzie wcześniej trafił właśnie z rekomendacji Solskjaera.

Obaj przed startem sezonu skrupulatnie liczyli każdy grosz. Solskjaer dostał pod swoją opiekę 20 milionów koron norweskich, co w przeliczeniu na złotówki daje niewiele ponad 10 baniek. Wybór był prosty: jak inwestować, to tanio i w młodzież. Joshua King z rezerw United nie był zainteresowany, ale udało się znaleźć innego młodziana. Solskjaer szukał następcy dla Pape Pate Dioufa, który jeszcze w bieżących rozgrywkach zdobył 12 bramek i odszedł do Kopenhagi. Zainwestował w 18-latka Zlatko Tripicia, który parę miesięcy wcześniej brylował, ale tylko w trzeciej lidze.

Gdyby Solskjaer był odrobinę bardziej zachłanny, przyjąłby ofertę Rosenborga i obracał o wiele większym kapitałem. Tyle, że przez klubowe sentymenty i pochodzenie nie wypadało. Kiedy dziennikarze wyczuli w jego głosie nutkę nerwowości, musiał dementować. – Nie chodzi o żadną nienawiść do jakiegokolwiek klubu. To byłoby złe sformułowanie. Bardziej chodzi o to, że nie mógłbym mieszkać w Kristiansund.

„Zabójca o twarzy dziecka” wybrał na dom głuchą mieścinę, choć akurat wieści o jego budowie odbiły się w lokalnej społeczności sporym echem. Lokalny klimat wyjątkowo mu odpowiada i podsuwa kolejne pomysły. Niby importowane z Wysp, ale ciągle skuteczne.

Image and video hosting by TinyPic

– Ważne by pracować cały czas nad rozwojem klubu. Jeśli odejdę w ciągu trzech, pięciu lub siedmiu lat, zespół powinien iść stale do przodu. Od początku zależało mi najbardziej na rozwoju ogólnym, skupiając się najbardziej na bazie treningowej. Mamy w tej chwili prawdopodobnie najlepszy sztab szkoleniowy w Norwegii, niezwykle profesjonalny. Nieważne, czy nasz specjalista od finansów ma jakiś pomysł, czy nawet recepcjonista – tutaj każdy ma prawo głosu. Jeśli chodzi o tematy czysto piłkarskie: interesuje nas praca z dziesięciolatkami. Musimy mieć podwaliny pod przyszłe pokolenia zawodników Molde, ustalić nowe standardy – mówił przed kilkoma miesiącami.

– Wszyscy trenują razem, zarówno juniorzy z akademii, jak i zespół seniorów. Nie ma muru chińskiego pomiędzy kategoriami wiekowymi – zachwycał się dyrektor Molde, Tarje Nordstrand Jacobsen. Solskjaer nie tylko zamierzał pokazać młodym adeptom futbolu, jak wyglądają z bliska ich idole. Doskonale ukazał jednolitość zespołu i naturalną zgodność, brak podziałów. Integrację pchnął do przodu na tyle, że piłkarze Molde z własnej woli odwiedzali lokalne szkoły. Prowadzili tam kampanię przeciwko przemocy i dokuczaniu. – Najgorsze, co pamiętam to incydenty ze szkoły w Tromsoe. Dwóch gości ciągle wygadywało o mnie jakieś głupoty i wiem, że ciężko po czymś takim się pozbierać – mówił twardziel Magne Hoseth, który jako ofensywny pomocnik lubi sobie ulżyć i odbić za szkolne nękanie. W tym sezonie zgarnął pięć żółtych kartek, czyli tyle samo, ile zdobył bramek.

TYTAN PRACY I NIESفOWNY DOMOWNIK

– Kiedy kończyłem karierę, obiecałem żonie, że natychmiast nadrobimy stracony czas. Wcześniej wszystko podporządkowywałem Manchesterowi United. Nie spędzałem czasu z bliskimi, można było nawet powiedzieć, że byłem samotny. No i wreszcie przestałem grać, a moja obietnica… potrwała 20 sekund – wspomina Solskjaer. Ledwie po przekazaniu wieści, że kończy z grą, Ferguson zaproponował mu poprowadzenie klubowych rezerw. A że żonie można było to wynagrodzić ładnym bukietem różâ€¦

Po trzech kolejnych latach w Anglii Solskjaer nie mógł już zwlekać i wreszcie wrócił do kraju. Oczywiście do miejsca, z którego wypłynął na głębokie wody. – Od dziesiątego roku życia wyobrażałem sobie pracę jako trener. W Molde jestem sobą, ale czasem zastanawiam się, jak zareagowałby boss United. Szczególnie jeśli dostajemy w plecy 0:5 od zespołu z dołu tabeli. Pytałem sam siebie – jak reagować? Jak odbudować pewność siebie w zespole? Do Fergusona nie dzwoniłem, bo nie chciałem zawracać mu głowy. Słuchałem go przez piętnaście lat, wystarczy – mówił w połowie sezonu.

Jeszcze nie zdążył wygrać mistrzostwa, a to Szkot pierwszy sięgnął po telefon. W przeddzień ostatniego meczu przez przypadek podesłałâ€¦ przedwczesne gratulacje. فadniejsze pocztówki gratulacyjne lada dzień przylecą z Portsmouth i Blackburn, bo oba kluby mają już na niego chrapkę. Nieuniknionym odejściem przejmuje się najbardziej kapitan Molde, Daniel Berg Hestad, choć na swoje szczęście jest już u schyłku kariery. Obaj piłkarze… dzielili wspólną szatnie jeszcze przed wyjazdem Solskjaera na Wyspy. Stary kolega dał 36-latkowi drugą młodość i upragniony tytuł, bo Hestad miał już dość oglądania srebrnych medali. Na koncie uzbierał ich aż pięć.

Image and video hosting by TinyPic
Daniel Hestad Berg czyli najszczęśliwszy człowiek na ziemi.

– Mam nadzieję, że zostanie z nami tak długo, jak to tylko możliwe. Ma wkład dosłownie we wszystko i macza palce w klubowej historii. Rozumiemy jednak, że ciężko będzie go zatrzymać, jeśli wpłynie właściwa oferta – mówi kapitan Molde. Solskjaer nawet nie ukrywa, gdzie chciałby powrócić. W swoim Audi Q7 nie słucha nordyckich audycji, króluje tylko stacja XFM Manchester. W dodatku… właśnie kończy tam budować swój kolejny dom. Pomyśleć, że niemal rok temu gazety pisały: „dobry piłkarz nie gwarantuje dobrych wyników jako trener. Solskjaer może okazać się klapą”. Dziś pisze się tylko o zaszczepieniu mentalności zwycięzców:

Image and video hosting by TinyPic

FILIP KAPICA

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama