Freestylowiec z Tarragony

redakcja

Autor:redakcja

31 października 2011, 22:56 • 4 min czytania

Isaac Cuenca jest osiemnastym wychowankiem, który zadebiutował za kadencji Pepa Guardioli. Jego droga do debiutu pomimo młodego wieku nie była tak prosta jak większości jego poprzedników. Nie spędził w La Masii całego dzieciństwa przechodząc przez wszystkie juniorskie szczeble. Z klubu odchodził i wracał dwukrotnie co według trenera Barcelony znaczy, że ten chłopak ma w sobie coś wyjątkowego.
Isaac urodził się w Reus małym miasteczku na zachód od Tarragony. Swoją przygodę z piłką rozpoczął od szkółki Espanyolu, skąd w wieku 12 lat trafił do słynnej La Masii. W Barcelonie spędził trzy lata podczas których nie przekonał do siebie trenerów. Rozstano się z nim bez żalu. Rzekomo nawet na barcelońskie standardy był za chudy. W 2006 roku wrócił do rodzinnego miasta gdzie dalej uczył się grać w piłkę w lokalnych CF Reus i CF Damm. Tam znacznie poprawił swoje warunki fizyczne i w 2009 roku powrócił do swojego wymarzonego klubu. Przez sezon występował w młodzieżowej drużynie Juvenili A, skąd wypożyczono go do trzecioliwego Sabadell. Tam kojarzono go głównie jako freestylowca potrafiącego wyczyniać cuda z piłką. Jak się nie długo potem okazało młody zawodnik potrafił błyszczeć także na boisku. Może nie pokazywał tricków a’la Ronaldinho, ale na poziomie III ligi stał się gwiazdą. Wydatnie przyczynił się do niespodziewanego awansu Sabadell do Segunda Divison. Nie był to typ golleadora. Nie strzelał dużo bramek, bo w 28 meczach zdobył 4. Większy pożytek drużyna miała z jego asyst i świetnych dośrodkowań.

Freestylowiec z Tarragony
Reklama

Przed obecnym sezonem wrócił do Barcelony, gdzie miał być wzmocnieniem zespołu rezerw grającego w drugiej lidze. Po odejściu Nolito i Victora Vazqueza oraz kontuzji Soriano miał stanowić o sile ataku Barcy B. Zanim zaczął trenować z drugą drużyną, dostał wielką szansę na pokazanie się Guardioli podczas obozu przygotowawczego. Latynosi odpoczywali po Copa America, a kontuzje goniła kontuzje. Jak co roku kilku młodych piłkarzy mogło pograć w meczach towarzyskich. Najpierw Hajduk, potem Audi Cup i w końcu tournee po Stanach. Cuenca swoją szansę wykorzystał i Pep coraz częściej zapraszał go na treningi pierwszego zespołu, a nawet włączał do kadry meczowej. W międzyczasie rozegrał 6 meczów w Barcy B zdobywając 2 gole. Drzwi do gry w pierwszym składzie otworzyły mu jak to często bywa kontuzje rywali do gry na skrzydłach – Sancheza i Pedro. Isaac zadebiutował w meczu Ligi Mistrzów z Victorią Pilzno wchodząc na boisku w 89 minucie. Prawdziwą jednak szansę na pokazanie swoich umiejętności dostał w dwóch ostatnich meczach ligowych z Granadą i Mallorcą gdzie rozegrał dwa pełne spotkania. Spotkanie z Granadą tak jak i całej drużynie kompletnie mu nie wyszedł. Zastępujący Villę kurczowo trzymał się lewej strony boiska. Wyglądał na przestraszonego. Większość kontaktów z piłką kończyła się stratą. Za to z Mallorcą rozegrał naprawdę świetne spotkanie, czego okrasą było wykorzystanie z zimną krwią sytuacji sam na sam z bramkarzem. Cuenca w tym meczu także trzymał się linii tym razem zastępując Pedro grał po swojej nominalnej prawej stronie gdzie widać, że gra mu się znacznie lepiej. Jego dryblingi kończyły się sukcesem, a dośrodkowania sięgały celu. Z minuty na minutę nowa perełka w talii Guardioli rozkręcała się pokazując nieprzeciętne umiejętności i kilka efektownych zagrań. Na pewno dał tym meczem do myślenia misterowi. Forma Villi i Pedro nie zachwyca, a Sanchez dopiero wraca do kontuzji i uczy się barcelońskiego stylu.

Trudno nie oprzeć się wrażeniu podobieństwa w sposobie gry Cuency do kontuzjowanego obecnie innego piłkarza Barcelony – Ibrahima Afellaya. Podobne warunki fizyczne, trzymanie się linii, dobra gra 1 na 1 oraz strzał z dystansu. Pep wciąż szuka nowych rozwiązań, nowych sposobów na rywali. W tym sezonie kontuzje nie oszczędzają jego zawodników, a młodzi tylko czekają na szansę. Sam Cuenca wzoruje się na Pedro. Podpatruje jak on zachowuje się na boisku. Czy pójdzie drogą starszego kolegi i na dobre wskoczy do pierwszej drużyny? Skoro Guardiola na niego stawia to musi dostrzegać w tym chłopaku nieprzeciętny talent. Rośnie kolejna barcelońska gwiazda? Isaac doskonale wie, że szanse dane przez los trzeba wykorzystywać. Barcelona jak nikt inny stawia na wychowanków, ale przykłady Jeffrena czy Bojana pokazują, że nie dla każdego wystarczy miejsca. A w kolejce czekają już kolejni młodzi gniewni jak Rafinha, Espinoza czy Delofeu, który z Mallorcą został 19 debiutantem pod skrzydłami Pepa. Trzeciej szansy i trzeciego powrotu może już nie być.

Reklama

فUKASZ CYWIŁƒSKI

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!

[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

Najnowsze

Anglia

Dorgu bohaterem Old Trafford w Boxing Day. Skromna wygrana

Wojciech Piela
1
Dorgu bohaterem Old Trafford w Boxing Day. Skromna wygrana
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama