Epic fail z Turynu

redakcja

Autor:redakcja

26 sierpnia 2011, 18:46 • 2 min czytania

Taka historia to rzadkość. 25 lat, zaledwie 33 spotkania w SerieA i transfer do Juventusu Turyn. Szaleństwo Giuseppe Marotty? Być może. Kibice Starej Damy z dużą dozą sceptycyzmu przyjęli informację o transferze Emanuele Giaccheriniego. „Nie ten rozmiar kapelusza” – takie głosy przeważają. Jedno jest pewne – filigranowy skrzydłowy w stolicy Piemontu łatwo mieć nie będzie.
Na forach kibiców Juventusu wieje pesymizmem. Mało kto wyraża zachwyt z powodu ściągnięcia pomocnika Ceseny. „Jest tylko dwa centymetry niższy od Lionela Messiego” – kibice do cna charakteryzują nowy klubowy nabytek. Wrogie nastawienie może wynikać z niefortunnego wyznania Giaccheriniego, który niegdyś przyznał, że kibicuje Interowi Mediolan. Po transferze do ekipy Starej Damy wypalił – „gra dla Juve zawsze była moim marzeniem” – czym tylko podgrzał wystarczająco gorącą atmosferę.

Epic fail z Turynu
Reklama

Na chwilę obecną były zawodnik Ceseny nie wzbudza pozytywnych emocji. Kibice Juve pamiętają jego niebywałe zagranie z minionego spotkania tych drużyn. Giaccherini zdołał wprawić wszystkich w osłupienie…

Reklama

Z pewnością to zagranie nie przysporzyło mu kibiców w stolicy Piemontu. Mimo takiej wpadki Giaccherini zapadł pozytywnie w pamięci Beppe Marotty i nie zniechęcił do siebie dyrektora sportowego Starej Damy. 3 miliony euro na nikim nie robią wrażenia, dlatego nawet jeśli Emanuele okaże się kolejnym Martinezem, nikt nie powinien pluć sobie w brodę.

Ściągnięcie Giaccheriniego ma swoją wymowę. „Juventus potrzebuje głodnych zawodników, wierzę w ciężką pracę i poświęcenia” – powtarza 25-letni skrzydłowy. Antonio Conte potrzebuje graczy, którzy będą gryźć trawę. „Juve musi wrócić na szczyt, musimy zacząć wygrywać, chcę mieć w składzie graczy głodnych sukcesów”. Stara Dama liczy, że Giaccherini będzie prezentować wspomniane walory.

„Zapamiętam to lato do końca życia” – mówił po dopięciu transferu Giaccherini. Oprócz futbolowego awansu, pomocnik zanotował również sukcesy na polu osobistym. W ciągu ostatnich tygodni ożenił się i został ojcem, co dobrze wpłynęło na jego formę sportową.

W minionym sezonie wydatnie pomógł ekipie „Koników Morskich” w pozostaniu we włoskiej Ekstraklasie. 7 bramek w 33 spotkaniach to wynik, którego nie musi się wstydzić. Mimo tego wątpliwości pozostają. Na początku lipca La Gazzetta Dello Sport pisząc o planach transferowych Juventusu wspominała o Kunie Aguero i Giuseppe Rossim. Cytowała prężącego muskuły Andree Agnelliego i rysowała wizję nadchodzących lepszych czasów. Wielkie transfery, znane nazwiska, miały być jasnym sygnałem: Juve wraca do gry, Juve znowu będzie liczyć się w walce o najwyższe laury. Brak rozpoznawalnych postaci i ekwiwalent w postaci Giaccheriniego może zasiać wśród fanów Starej Damy ziarno niepokoju – czy będzie to kolejny stracony sezon?

PIOTR DUMANOWSKI

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama