Reklama

Co za idiota ustalał ligowy terminarz?

redakcja

Autor:redakcja

01 sierpnia 2011, 20:24 • 3 min czytania 0 komentarzy

Po raz pierwszy w historii, dzięki stacji Eurosport, sygnał z meczu polskiej ekstraklasy transmitowany miał być do 22 krajów. – Reklama, jakiej jeszcze nie było! Historyczny moment – z dumą mówili ludzie ze spółki zarządzającej rozgrywkami. Jakie spotkanie wybrali na tę reklamę? Czym postanowili się pochwalić przed szeroką publicznością? Podbeskidzie Bielsko-Biała – Jagiellonia Białystok… Doprawdy genialny sposób na przywitanie się z widzami z całej Europy. Mały, nędzny stadionik, z jakimiś rozpadającymi się chałupkami w tle. Syf, brud i szarość. Czy naprawdę aż tak dużo wymagamy? Myślenia? Halo, jest tam kto?
Od miesięcy było wiadomo – mecz poniedziałkowy będzie dało się obejrzeć poza granicami kraju. Wypadałoby więc zrobić zebranie i zastanowić się, w jaki sposób albo zrobić Polsce reklamę, albo przynajmniej nie narobić zbędnego obciachu. Można było na poniedziałek zaplanować mecz Cracovia – Korona, rozgrywany na ładnym, nowiutkim obiekcie? Można było. Ktoś by popatrzył i stwierdził: w sumie nieźle w tej Polsce. Ale nie – ze wszystkich spotkań, wybrano to, które odbyć się miało na najbardziej gównianym obiekcie w całej lidze. Jeśli ktoś po raz pierwszy w życiu rzucił okiem na mecz polskiej ekstraklasy i zwrócił uwagę na otoczkę, to śmiało mógł zapisać w notesie: „Uwaga, omijać, poziom osiemnastej ligi austriackiej, rozgrywki amatorów”. I na czerwono, dużymi literami: „NIGDY WIĘCEJ”.

Przyznajmy szczerze – pierwszy kontakt bywa decydujący, a my na dzień dobry zaprezentowaliśmy się jak Azerbejdżan. Jeśli mamy chwalić się ligą, to się nią chwalmy, zamiast ją obrzydzać. Jak mecze poniedziałkowe mają być promocją – a to zapowiadały władze Ekstraklasy SA – to niech na poniedziałek w ramach możliwości planowane są spotkania, w których w roli gospodarzy wystąpią Legia, Wisła, Lech, Cracovia, Korona, Zagłębie, czy za chwilę Lechia i Śląsk. Ale, na Boga, nie Podbeskidzie! Jeśli zawsze mamy transmitować do innych krajów największy kał, to lepiej już nie transmitować niczego. Naprawdę.

Samo spotkanie emocjonujące, ale zupełnie bezsensowne. Przebieg spotkania tylko potwierdził, że sędzia słusznie zrobił nie dopuszczając do rozegrania meczu Legia – Zagłębie. Gra w tych kałużach po kostki, zgadywanie, czy piłka się zatrzyma, czy poturla dalej, przewracający się bramkarz, ślizgający obrońcy… Beznadzieja. Po prostu beznadzieja.

Dopóki mecz toczył się w normalnych warunkach, na normalnej murawie, lepsza była Jagiellonia, zdecydowanie płynniej operująca piłką. Jak już grać się nie dało i decydowały cechy wolicjonalne oraz przypadek, to zaczęli dominować gospodarze i w sumie to nawet mogli utopić „Jagę” w tym bajorku. Ale generalnie, to – biorąc pod uwagę ten najbardziej miarodajny fragment meczu – po Podbeskidziu spodziewaliśmy się więcej.


Podbeskidzie Bielsko-Biała – Jagiellonia Białystok 2:2 (oceniał Grzegorz Szamotulski)

Reklama

Podbeskidzie: Richard Zajac 2 – Sławomir Cienciała 5, Juraj Dančík 5, Bartłomiej Konieczny 5, Michał Osiński 5 – Marek Sokołowski 4, FrantiŁ¡ek Metelka 4 (85 Sebastian Ziajka), Dariusz Kołodziej 4 (64 Adam Cieśliński 6), Piotr Malinowski 4 (63 Sylwester Patejuk 4), Maciej Rogalski 6 – Róbert Demjan 7.

Jagiellonia:
Grzegorz Sandomierski 6 – Grzegorz Bartczak 5, Andrius Skerla 6, Thiago Rangel 4, El Mehdi Sidqy 4 – Tomasz Kupisz 4, Hermes 5, Rafał Grzyb 7, Dawid Plizga 5 (65 Marcin Burkhardt 5), Ermin Seratlić 3 (46 Maciej Makuszewski 3) – Tomasz Frankowski 6.

Najnowsze

Francja

Puchary się oddalają. Lens Frankowskiego przegrywa z Marsylią

Piotr Rzepecki
0
Puchary się oddalają. Lens Frankowskiego przegrywa z Marsylią

Komentarze

0 komentarzy

Loading...