No to kibice gości na stadionach jednak mają być – do pierwszego incydentu. Jak jeden drugiemu walnie – to po ptokach. Ale żeby walnąć było łatwiej, zmniejszone zostaną eskorty policyjne dla kibiców gości. Chodzi więc o to, by kibice sami z siebie pokazali, że są troglodytami, należy im tę „autopromocję” ułatwić. Na zasadzie: zostaw sklep otwarty na noc i sprawdź, czy go złodzieje obrobią. Panowie do bitki? A, to zapraszamy serdecznie!
Czyli test. Test na dojrzałość i na wytrzymałość. W zasadzie… to nawet bardzo dobrze. Podoba nam się to. Oczywiście, mniej nam się będzie podobać jak jeden burak z mieściny X walnie buraka z miasteczka Y i na tej podstawie konsekwencje poniosą wszyscy normalni fani w kraju. Ale mimo wszystko – mimo wszystko! – nie jest to takie całkiem głupie. Teraz kibice muszą pokazać, że za ich słowami, manifestacjami, happeningami kryją się – no właśnie – normalni, w sumie sympatyczni zwykli ludzie. Czas wziąć na swoje barki troszkę odpowiedzialności.
Z jednej strony więc tak, jak najbardziej, brawo.
Ale z drugiej strony… Z drugiej strony to jednak nie, bo to igranie z losem. 19 999 kibiców będzie normalnych, ale jeden – wiadomo – wariat. I jak ten wariat widzi kogoś w innym szaliku, to ma korbę. Normalnie by go policja zatrzymała (przy naiwnym założeniu, że policjanci w eskorcie akurat nie skupialiby się na poganianiu pałami eskortowanych), ale w zaistniałej sytuacji – nie zatrzyma. I dojdzie do dramatu, bo osoby które miały być ochraniane wcale ochraniane nie były. I będzie krew, łzy, będą pytania: jak to się mogło stać? Czternaście lat miał chłopak, dobrze się uczył, taki był niewinny! Całe życie miał przed sobą!
Oby było wszystko w porządku i oby nawet najbardziej ekstremalne jednostki dało się utrzymać w ryzach, co łatwe nie będzie – chorzy psychicznie są wokół nas. Wiedzą coś o tym w Norwegii.
Wyjazdy – tak. Ale czas skończyć z chuliganką. Raz na zawsze.