Dzisiaj bardzo słaby dzień dla całej prasy. Na temat piłki nożnej nie ma nic interesującego, nigdzie. Wszystko, co można przeczytać i tak już wiedzieliście, a jeśli nawet nie wiedzieliście to dlatego, że was to nie interesowało. Ale po kolei.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Strony 2-4. Najpierw jest Wisła – że zagra z Liteksem, ważny mecz, trzeba wygrać, nie można dać dupy, bla, bla, bla. Dołącza się Sobolewski: – Ważny mecz, trzeba wygrać, nie można dać dupy, bla, bla, bla… Tak, wiemy, taka specyfika zapowiedzi, że coś napisać trzeba, a czasami po prostu nie ma o czym. Ranga wydarzenia każe poświęcić trzy strony w gazecie, a treści starczyłoby na jedną.
Strona 5. A tu dla odmiany Śląsk przed swoim meczem. Też się postara wygrać. I nie zlekceważy rywala (zawsze tak się mówi, dopóki się nie zlekceważy).
Strona 6. No i trzeci pucharowicz – Legia. I tekst o tym, że Radović jest dobry i dużo od niego zależy.
Strona 7. Odkrywczy materiał, że Widzew dzięki pozbyciu się kilku piłkarzy zaoszczędzi na wypłatach. Wydawało nam się to oczywiste, ale może się czepiamy.
Strona 8. Pierwsza ciekawa informacja – Polska ma zagrać z Anglią w 2012 roku, o ile obie drużyny nie wpadną na siebie w eliminacjach MŚ 2014 (losowanie za kilka dni).
Strona 9. Wywiad z Robertem Lewandowskim. Co ciekawe, taki sam ukazał się dzisiaj także w „Gazecie Wyborczej” i „Super Expressie”. Wszyscy dziennikarze podłożyli dyktafon pod szatnią i spisali to samo, co się w sumie chwali: gorzej, gdyby każdemu wyszło co innego. Fragment…
Czy to prawda, że piłkarze Lecha nie lubią Manuela Arboledy?
Był takim trochę ciężkim typem. Nieraz trzeba było go temperować, bo pozwalał sobie na zbyt wiele. W szatni mówił rzeczy przy trenerze, których nie powinien mówić. Nie wiem, jak jest teraz, mam nadzieję, że to się zmieniło.
To co mówił w szatni?
Ł»e on gra dobrze, a reszta źle. To było chamskie. Przy trenerze i całej drużynie takich rzeczy nie powinno się mówić. Parę takich spraw było. Moim zdaniem nagonka na Arboledę wzięła się stąd, że gdy sam gra twardo, to wszystko jest w porządku, ale jak rywal zaczyna ostro, to wtedy mięknie. Gdy jego się sfauluje, to od razu krzyczy.
Co ciekawe, dla „PS” wywiad robił ten sam dziennikarz, który kiedyś ładnie przepytał „Lewego” na temat Smudy i potem piłkarz kłamał przed kamerą, że wcale żadnej rozmowy nie było i że wszystko zostało zmyślone. Można zażartować, że szybko ten nasz Robercik wybacza konfabulantom.
FAKT
„Fakt” ma najciekawszy dzisiaj materiał sportowy, chociaż nie dotyczy on futbolu. Dziennikarzom tej gazety jako pierwszym udało się przepytać Krzysztofa „Diablo” Włodarczyka. W piłce bez rewelacji: Kew Jaliens chce awansować do Ligi Mistrzów, bo Liga Mistrzów jest fajna, Smuda chce powołać Polanskiego, a Dudek gra w golfa.
Aha, Gołota ma ochotę komuś wpierdolić, a żeby nie groziła mu za to odpowiedzialność karna to „wraca na ring”.
GAZETA WYBORCZA
Marne dwie strony sportu, na których i tak w zasadzie nic nie ma. Wisła gra z Liteksem, jakby ktoś nie wiedział i chce wygrać, jakby ktoś nie wiedział. Jest trochę o bułgarskiej piłce, że już nie taka, co kiedyś. A pod spodem wspomniany wywiad z Lewandowskim…
SUPER EXPRESS
Jeśli chodzi o zapowiedź meczu Litex – Wisła, to „Super Express” jest dzisiaj najlepszy. Można się czegoś o Bułgarach dowiedzieć, a przede wszystkim przeczytać wywiad z trenerem Ljubosławem Penewem. Chociaż żadne szokujące zdania tam nie padają. Przykład…
– W Polsce panuje przekonanie, że to Wisła jest faworytem tej rywalizacji i to ona awansuje do 4. rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Zgadza się pan z tym?
– Nie wiem, kto to powiedział. Wiem jedno: teraz przed moim zespołem mecz u siebie we wtorek, potem rewanż w Krakowie. Uważam, że zarówno Wisła, jak i Liteks, to równorzędne zespoły. I ten, który lepiej zagra taktycznie i będzie skoncentrowany do końca zapewni sobie awans do kolejnej rundy. Na pewno nie lekceważymy mistrza Polski. Codziennie rozmawiam z moimi piłkarzami. Powtarzam im, że słowo „lekceważenie” nie istnieje.
– Przed rokiem Liteks odpadł z pucharów przegrywając z Ł»iliną i Debreczynem. Jednak Wisła wydaje się o wiele silniejszym przeciwnikiem…
– Szanse oceniam po równo. Być może Wisła jest bardziej markowym zespołem niż ubiegłoroczni rywale Liteksu. Ale wiele się od tamtego czasu zmieniło. Jestem przekonany, że wszystkie niedoskonałości w naszym zespole zostały poprawione. Obecnie jesteśmy o wiele lepiej przygotowani do rywalizacji z polskim klubem.
SPORT
Najwięcej o piłce krajowej, ligowej, zwłaszcza – oczywiście – śląskiej. Ale i tu widać, że trzeba było klecić gazetę z niczego, w stylu: Paweł Abbott nie strzelał goli, teraz w sparingach zaczął i dzięki temu może zacznie grać w podstawowym składzie (ale jak dowiadujemy się z tekstu – może wcale nie). Ciekawa jest natomiast sprawa z pierwszej ligi, gdzie zdaniem „Sportu” powinno się przyznać walkowera Pogoni Szczecin za mecz z Polonią Bytom. Zawodnik gości Daniel Tanżyna w poprzednim sezonie grał w Odrze i w jednym ze spotkań dostał czerwoną kartkę. Dawno by ją odcierpiał, gdyby nie fakt, że… potem wszystkie mecze wodzisławian odwołano. W związku z tym dyskwalifikacja powinna przenieść się na obecne rozgrywki. Błąd miał popełnić PZPN, ponieważ nie przeczytał własnych przepisów i poinformował bytomian, że Tanżyna grać może…
W sumie, to też żadna afera, bo na boisku było i tak 3:0, najwyżej tej wynik zostanie zweryfikowany na 3:0. Jak komuś robi różnicę, czy będzie 3:0, czy 3:0 – może się tym ekscytować.




