Marcin Brosz jest trenerskim fenomenem. Zawsze będziemy powtarzać, że to jedyny znanym nam trener, który nie został zwolniony, ponieważ szło mu AŁ» TAK ٹLE. Gdyby pracował chociaż troszeczkę lepiej, to już by poleciał na zbity pysk, ale on był w poprzednim sezonie naprawdę, naprawdę beznadziejny. I prezes Piasta Gliwice, pytany kiedy w końcu tego gościa zwolni, odpowiadał: – Teraz to już i tak przecież nic nie nie da. Gramy tak źle, że nie awansujemy…
I tak się ten nasz faworyt utrzymał.
Teraz Piast zaczął sezon od wyjazdu do Płocka, na mecz z beniaminkiem. Oczywiście przegrał. A Brosz? Cytujemy oficjalną stronę klubu: – Czekaliśmy na tą jedną akcję z kontry, która miała dać nam bramkę, ale się nie udało.
No, faktycznie! Nie udało się. Czekali na JEDNÄ„ AKCJĘ Z KONTRY i się nie udało. Nie doczekali się. Ale, drogi Marcinku, zdradzimy ci pewien sekret: gdybyście nie czekali na jedną akcję z kontry, tylko sklecili z piętnaście normalnych, to jest szansa – niewielka, ale jednak – że prowadzilibyście 1:0 czy nawet 2:0. Ogólnie rzecz biorąc, gra w piłkę jest lepszym pomysłem na mecz piłkarski niż „czekanie na jedną akcję z kontry”.
Mimo wszystko, dzięki za tę wypowiedź. Z oglądaniem meczów Piasta też zaczekamy. Aż zmieni się trener.