Michniewicz za Probierza, czyli rewolucja w Jagiellonii

redakcja

Autor:redakcja

22 lipca 2011, 13:42 • 2 min czytania

Mamy już pierwszego zwolnionego trenera w sezonie 2011/2012. Jest nim Michał Probierz, który w Jagiellonii w ostatnim czasie był zmuszony do pracy w tak uwłaczających warunkach, że to się w pale nie mieści. No i zażądał: czterdziestu pełnowymiarowych boisk (połowa krytych), dwudziestu tysięcy zawodników, ośmiu kompleksów hotelowo-basenowych, portu lotniczego i dostępu do morza oraz wyrzutni rakiet patriot. Czyli dokładnie tego wszystkiego, co mają na Białorusi, w Kazachstanie i Turkmenistanie. Klub uznał, że nie podoła i teraz Michał może już szukać pracy tam, gdzie mu się tak bardzo podobało – np. w Mińsku.
Probierz ostatecznie nie poleciał wcale za wyniki, tylko za ostatnie wypowiedzi, w których rzeczywiście przeginał. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Miał w Białymstoku jak u Pana Boga za piecem, klub przez trzy lata spełniał wszystkiego, ale to WSZYSTKIE jego zachcianki. Aż tu nagle okazało się, że pracować w tej „Jadze” nie idzie. I że w Śląsku Wrocław to jest dopiero XXI wiek, a w Białymstoku to jednak Polska B. Zacofanie. Bida z nędzą, bardziej Nairobi niż Nowy Jork, miejsce, gdzie żubry dupami szczekają. „A w ogóle to w Liverpoolu Benitez miał różowego słonia na złotym łańcuchu”.

Michniewicz za Probierza, czyli rewolucja w Jagiellonii
Reklama

Nic dziwnego, że prezesi poczuli się zdradzeni. Bo to oni z własnej kieszeni sprowadzali wskazanych przez szkoleniowca zawodników. Jednego, drugiego, piątego, czterdziestego… A Probierz coraz częściej zamiast pracować, stękał: – E, ale chujnia.

No i po Probierzu.

Reklama

Dla niego to dobrze – ma papiery, żeby być dobrym trenerem, tylko potrzebuje trochę pokory, trochę dystansu, zejścia na ziemię i sześciu miesięcy wpatrywania się w telefon z nadzieją, że zadzwoni. Musi zrozumieć, że wcale nie pozjadał wszystkich rozumów i że naprawdę nie ma sensu, by wchodził na treningu do bramki i pokazywał Grzegorzowi Sandomierskiemu, jak należy bronić rzuty karne (ha, true story!). I że naprawdę nie ma sensu, by instruował zawodników, jak kopie się piłkę z rzutu wolnego, skoro w karierze nie zdobył w ten sposób ani jednego gola (efekt przynosi to odwrotny od zamierzonego, bo zamiast zyskiwać autorytet u piłkarzy, tylko się go traci). No i że między respektem wobec trenera i strachem jest wielka różnica. Respekt musi być, ale w atmosferze strachu na dłuższą metę pracować się nie da.

>>> PRE-ORDER FIFA 12 JUŁ» WYSTARTOWAف. ZAMÓW I ZGARNIJ EKSKLUZYWNE BONUSY! <<<

Urabura. Można i tak. Można i na urabura, tylko jak długo? Takie zachowanie, szpan, cwaniactwo, soda, fałszywość, w połączeniu z ciągłym wrzaskiem – to wszystko zraża ludzi.

Ale trzeba uczciwie przyznać, że Probierz Jagiellonii krzywdy nie zrobił, a wręcz przeciwnie – można uznać nawet, że na dziś to najlepszy szkoleniowiec w historii klubu (chociaż konkurencja marna). Całość jego pracy w Białymstoku należy ocenić BARDZO pozytywnie, tylko właśnie sęk w tym, żeby te pozytywy młodemu szkoleniowcowi głowy nie rozsadziły i by zaczął spacerować tymi samymi chodnikami, co zwykli ludzie, zamiast unosić się 30 centymetrów nad ziemią. By czasami pomyślał, że Jagiellonia to nie tylko on, bo kilka razy dupę ratowali wszystkim i Grosicki, i Frankowski, i inni.

Probierz został chluśnięty zimną wodą na otrzeźwienie. Oby pomogło. Można być dobrym, a nawet bardzo dobrym trenerem, nie będąc jednocześnie osobą fałszywą, wywyższającą się, zadufaną. Mało tego, można nawet być skromnym. Naprawdę, można! MP odchodzi z Jagiellonii mimo wszystko z podniesioną głową i wciąż bardziej jako bohater niż antybohater (zdecydowanie jako bohater), ale jak już zacznie żuć gumę w zaciszu domowym to może zastanowi się, co zrobić, by w przyszłości podobne sytuacje już się nie zdarzały. Niektórzy potrzebują dziesięciu takich kopniaków w dupę, oby jemu wystarczył jeden.

Teraz czas na Czesława Michniewcza, który wyjątkowo krótko pozostawał na bezrobociu po tym, jak nie porozumiał się z władzami w Widzewa w sprawie dalszej współpracy.

Najnowsze

Ekstraklasa

Fenerbahce zaakceptowało dwie oferty z Polski. Znaleźli już następcę

Braian Wilma
3
Fenerbahce zaakceptowało dwie oferty z Polski. Znaleźli już następcę
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama