Podcięte skrzydła

redakcja

Autor:redakcja

21 lipca 2011, 11:42 • 5 min czytania

Aston Villa Birmingham jest zazwyczaj przedstawiana bez ostatniego, nieoficjalnego członu nazwy, co oczywiście nie znaczy, że odcina się od powiązań z miastem, w którym funkcjonuje. Tutaj gromadzi się jej największa rzesza fanów, tutaj przy każdej możliwej okazji prztyczki w nos od starszej „siostry” zbiera Birmingham City. Zespół ten, nomen omen bardziej reklamujący miejscowość nad rzeką Rea, po krótkiej przygodzie z najwyższą klasą rozgrywkową w Anglii znów spadł do Championship, pozostawiając Aston Villi szerokie pole do popisu. Ku ogromnemu niezadowoleniu fanów klubu, który zmienia poziomy ligowe z nie gorszą częstotliwością co West Bromwich Albion, ku nowym celom The Villans ma prowadzić ich dotychczasowy trener – Alex McLeish. Tymczasem klub, który nie tak dawno pod batutą O’Neilla
osiągał całkiem przyzwoite lokaty w lidze, w końcu – i to dzięki nadaktywności rywali, i także przez swoją bierność transferową – zaczyna wędrówkę ku niższym miejscom. Mając niezagrożoną pozycję hegemona w rodzinnym mieście, zaczyna wyraźnie tracić na znaczeniu w zestawieniu najlepszych zespołów w kraju.
Nawet ci, którym los Aston Villi jest obojętny, usłyszeli ostatnio o tym klubie przy okazji transferu Ashleya Younga do krajowego potentata, Manchesteru United. Do ostatniej chwili o utalentowanego skrzydłowego bił się także Liverpool, który mimo, że w glorii chwały nie był od kilku ładnych lat, wciąż przyciąga zainteresowanie ogromnej ilości kibiców. Wydaje się, że minęło zaledwie kilka miesięcy od czasu, kiedy ulubieniec fanów The Villans sięgał po statuetkę najlepszego najmłodszego gracza w lidze. W rzeczywistości było to trzy sezonu temu, a by docenić długość tego okresu, wystarczy wdać się w pogawędkę z przypadkowym kibicem Liverpoolu, który świętował wówczas w dość ponury sposób wicemistrzostwo kraju. A propos uroczystości i świętowania, Ashley parę tygodni temu obchodził swoje 26-letnie urodziny – czas najwyższy dla piłkarza, który marzy o poważnych, zespołowych osiągnięciach. Do tej pory Young – czy to w Watford, którego jest wychowankiem, czy w Aston Villi – mógł liczyć jedynie na siebie i zbierać wyróżnienia indywidualne. Przenosiny na Old Trafford z niezbyt dobrze rokującej Aston Villi są dla niego z pewnością spełnieniem marzeń. Trudno wyobrazić sobie, co musiałoby się wydarzyć przez najbliższe pięć lat – bo tyle według kontraktu Ashley ma zakotwiczyć w Manchesterze – żeby Anglik zaczął żałować swojej decyzji. Czeka go ciężki bój o podstawowy skład, często być może będzie musiał pogodzić się z rotacją składu przez Fergusona, ale mimo wszystko dołączył do drużyny mistrza kraju – nie ma
potrzeby, by oglądać się za siebie.

Podcięte skrzydła
Reklama

Zwłaszcza, że widok robi się coraz bardziej nieprzyjemny. Liverpool, pogodziwszy się z utratą Younga, wciąż miał na oku drugiego utalentowanego skrzydłowego Aston Villi. Stewart Downing, kończący 22 lipca 27 lat, z entuzjazmem zareagował na zainteresowanie Liverpoolu jego osobą. Villa pokazała jednak, że umie się targować. Po odrzuceniu pierwszej oferty za Downinga, opiewającej na 15 mln funtów, i podczas gdy ten myślał o złożeniu transfer request, ostatecznie zaakceptowano ofertę drugą – według różnych źródeł z bonusami dochodzącej do 20 mln. فącznie dotychczasowy klub obu skrzydłowych powinien więc zarobić do 40 milionów. To oczywiście całkiem potężna kwota, nawet dla Manchesteru City, ale w ten sposób Aston Villa utraciła swoje niezwykle silne skrzydła, jedną z lepszych formacji, pożegnała się ze swoimi dwoma perełkami – skrzydłowymi, reprezentantami kraju, którzy bez względu na pozycję klubu w rozgrywkach ligowych cieszyli się sporym uznaniem i wspólnymi siłami ciągnęli go wciąż na przód, mimo różnych przeszkód i zmian szkoleniowców. Co prawda Stewart zasilił Villę w 2009 roku i rozgrywał tu dopiero swój drugi sezon, ale właśnie w nim ostatecznie wypromował się na tyle, że przyciągnął uwagę wielu silnych ekip z odradzającym się Liverpoolem na czele.

Co teraz zrobi Aston Villa? Na pewien okres zyskała stabilizację na pozycji trenera, ale ten nie dość, że poważnie poróżnił kibiców, to pozostaje wciąż zagadką, jeśli chodzi o kompetencje. W jednym sezonie potrafił wprowadzić Birmingham City z drugiego miejsca do Premier League, rok później zająć tam – sensacyjne jak na beniaminka – 9 miejsce, wzbudzić zainteresowanie nawet jako potencjalny następca Rafy Beniteza w Liverpoolu, by ostatecznie wraz z drużyną paść kolejną ofiarą syndromu „drugiego sezonu” i ponownie wrócić do Championship. Kadra zespołu, jeszcze przed odejściem obu skrzydłowych, nie wyglądała imponująco. W ataku The Villans mogą czarować Darrenem Bentem – który z rolą największej gwiazdy w zespołu czuje się swobodnie, zdobywszy uprzednio takowe doświadczenie w Sunderlandzie. Nie zdziwię się, jeśli będzie jedynym jasnym światełkiem Aston Villi przez kilka dobrych kolejek, czasem do spółki z Agbonlahorem. Kluczowe podania może zapewniać ostatnio sprowadzony, wciąż 24-letni Ireland, który jednak nie sprawdził się na wypożyczeniu w Newcastle. Drużyna z Birmingham nie ma też pewnej ostoi w defensywie – w ubiegłym sezonie mniej o jedną bramkę stracili nawet ich lokalni rywale, którzy, jak już wspomniano, spadli do niższej ligi, zajmując 18 miejsce.

Reklama

W nadchodzących tygodniach w Birmingham mogą mieć więc niemały ból głowy – jak dobrze spożytkować pieniądze ze sprzedaży skrzydłowych, gdzie szukać ich potencjalnych, godnych następców. Odejście obu Anglików jest nie mniejszą stratą od uprzednich transferów Barry’ego i Milnera. Wśród opcjonalnych,
nowych zawodników zespołu wymienia się graczy dobrych (Parker, Vargas, sfinalizowano transfer Givena), ale jednak zajmujących inną półkę niż ostatni bohaterzy, grający w bordowo-niebieskich strojach. Drużyna, która jakiś czas temu śniła nawet o 4 miejscu, premiowanym grą do Ligi Mistrzów,
boleśnie pozbywa się złudzeń – i nawet jeśli jeszcze nie umiera, zbliża się do tzw. ligowej martwej strefy, a równocześnie nie może zakładać pewnego utrzymania w lidze. Prepared, czyli „gotowi”, głosi główne motto drużyny, umieszczone w jej herbie. Fani Aston Villi w nadchodzącym czasie powinni być
właśnie prepared. For each of the options.

Sylwia Kucharczak

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!

[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

Najnowsze

Ekstraklasa

Fenerbahce zaakceptowało dwie oferty z Polski. Znaleźli już następcę

Braian Wilma
3
Fenerbahce zaakceptowało dwie oferty z Polski. Znaleźli już następcę
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama