Może my jesteśmy przewrażliwieni, a może jednak nasza piłka jest chora.
Jest taki człowiek, który się nazywa Grzegorz Kurdziel. Do niedawna pracował w Wiśle Kraków jako trener bramkarzy, ale pewnego czerwcowego dnia odwiedzili go w domu funkcjonariusze CBA i zabrali ze sobą. Zarzut – ustawianie meczów.
Wisła Kurdziela błyskawicznie się pozbyła.
A dziś… Dziś został trenerem bramkarzy w ŁKS-ie Łódź. Miesiąc facet nie miał roboty. Miesiąc minął od zatrzymania, a już ma pracę w kolejnym klubie ekstraklasy. Czy naprawdę na rynku nie ma ani jednego fachowca, na którym nie ciążyłyby aktualnie żadne zarzuty? Czy naprawdę nie można było zatrudnić kogoś, kogo CBA nie odwiedzało w ostatnim czasie? Czy zatrzymanie za korupcję tak już wszystkim spowszedniało, że przestałoby jakąkolwiek plamą w CV?
PZPN zajmie się tą sprawą w 2016 roku, a w 2019 powinniśmy poznać wyrok (pierwszej instancji, oczywiście).