Muslera wielki po raz trzeci

redakcja

Autor:redakcja

17 lipca 2011, 14:35 • 2 min czytania

Gdy przychodził na świat w szpitalu w Buenos Aires, Argentyna ogrywała Urugwaj na mistrzostwach światach. Od początku szło mu z nią jak po grudzie – w młodzieżówkach, na turniejach i w klubach… Dopiero wczoraj odgryzł się w wielkim stylu i w charakterystyczny dla siebie sposób. Powstrzymał Albicelestes – na ich terenie, przy 40 tysiącach fanów. Fernando Muslera. Niewiele piłkarskich nazwisk pojawia się dziś w mediach z taką częstotliwością.

Muslera wielki po raz trzeci
Reklama

Jasne, słowa uznania należą się całej drużynie. Przeciwko argentyńskiemu żywiołowi, Urugwaj zagrał po prostu mądrze. Nie poszedł na otwartą wojnę, zachował zimną krew, a mimo to mecz dostarczył kibicom emocji. „Najwięksi faworyci mistrzostw zostali uśpieni przez chłopców Oscara Tabareza” – donosi argentyńska gazeta „Clarín”. W nagrodę Urusi powalczą z Peru o finał i chyba nikt nie powie złego słowa, jeśli będzie on wyglądał tak, jak mecz z Argentyną.

„El Tribuno” pisze o magicznych rękawicach Muslery i słusznie, bo chłopak bronił NIE-WIA-RY-GO-DNIE. W Urugwaju żartobliwie nazywają go „Castorina”, czyli „mały bóbr”. Bo nie dość, że przy 190 centymetrach wzrostu, waży 74 kilo, to jeszcze z twarzy – po prostu dzieciak. Najwyżej junior starszy, który dziś w nocy wyrównał z Argentyńczykami wszystkie rachunki…

Reklama

Jego rodzice przez lata mieszkali w Buenos Aires. Gdy przychodził na świat, 16 czerwca 1986, Argentyna wygrywała właśnie z Urugwajem na mistrzostwach świata. Mecz śledził cały szpital. Lekarz odbierający poród proponował, by chłopakowi nadać imię Pedro Pablo, na cześć strzelca zwycięskiego gola – Pedro Pablo Pasculli’ego. Ojciec Muslery nawet nie przyznał się, że pochodzi z Urugwaju…

Minęło siedemnaście lat zanim niedoszły Pedro Pablo postanowił na poważnie zająć się piłką. – To był ważny dylemat w jego życiu, bo świetnie radził sobie w szkole – wspomina matka Fernando, która do dziś tak przeżywa jego mecze, że w maju 2009 roku z nerwów wylądowała w szpitalu. Lazio zdobywało właśnie Puchar Włoch, pokonując w karnych Sampdorię Genua. Muslera najpierw powstrzymał Cassano, a później wybronił strzałâ€¦ Argentyńczyka Campagnaro. Zadomowił się w Serie A. Wreszcie nie przegrywał rywalizacji z 44-letnim Balottą i kolejnym prześladującym go Argentyńczykiem – Carrizo.

>>> FIFA 12 JUŁ» DO KUPIENIA, NAJNIŁ»SZA CENA – KLIKNIJ TUTAJ! <<<

Ale to był dopiero początek. Pierwszy z trzech nerwowych rozdziałów. Gdy Tabarez powołał go na mundial w RPA, historia powtórzyła się w meczu z Ghaną. Znów broniąc dwie jedenastki, Muslera dał Urusom awans do półfinału. I gdyby tylko nie nawalił w meczu z Niemcami, byłby bohaterem na równi z Forlanem czy Suarezem…

– Fernando musiał poradzić sobie z tą krytyką i dziś znów ma swój wielki dzień – mówił wczoraj Alvaro Pereira. Muslerę oglądało się z przyjemnościąâ€¦

Na stadionie w Santa Fe znów powiedział ostatnie słowo. Został MVP meczu. Wyczuł decydujące uderzenie – mocne, trochę zbyt blisko środka bramki. – Obejrzałem wiele karnych, także wykonywanych przez Teveza i być może to mi pomogło – cieszył się bramkarz.

Kibice też mogli się cieszyć, bo wreszcie obejrzeliśmy mecz, przy którym – mimo pory – oczy nie zamykały się do snu. Argentyna, grająca u siebie, łasa na 15. triumf w Copa America, dziś jest już za burtą. W półfinale Urugwaj. Kraj, w którym żyje 10 razy mniej mieszkańców niż w Polsce. A mimo to udało się stworzyć w nim maszynę skuteczną i miłą dla oka.

PAWEف MUZYKA

Najnowsze

Ekstraklasa

Fenerbahce zaakceptowało dwie oferty z Polski. Znaleźli już następcę

Braian Wilma
7
Fenerbahce zaakceptowało dwie oferty z Polski. Znaleźli już następcę
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama