Michał Żewłakow zachowuje klasę

redakcja

Autor:redakcja

17 lipca 2011, 14:38 • 2 min czytania

W wywiadzie dla miesięcznika „Nasza Legia” Smuda dał kolejny popis braku konsekwencji. I bezczelności. Szczególnie w stosunku do Michała Ł»ewłakowa. Zadzwoniliśmy do obrońcy Legii, żeby zapytać, co o tym myśli…

Reklama

Czytał pan wywiad ze Smudą w „Naszej Legii”?
Czytałem.

I jak wrażenia?
Klarownie powiedział, co myśli. To akurat podoba mi się najbardziej.

Reklama

„Michał Ł»ewłakow zakończył bogatą reprezentacyjną karierę i należy to uszanować”. Kpina. Delikatnie mówiąc.
Ja wiem, czy kpina… On też jest zmęczony tym tematem. Podjął taką decyzję, jaką podjął, nie chce się z niej wycofać i jest konsekwentny. Powiedział te słowa w sposób wyraźny, nikogo nie obrażając. Akurat za to żadnej urazy do niego nie żywię.

Przecież to jest jawne odwracanie kota ogonem. Nie pan zakończył karierę reprezentacyjną, tylko on ją panu zakończył.
Nie mam za złe słów trenera, nie obrażam się. Kiedy kończyłem, powiedziałem, co mnie bolało. Trener ma prawo tak myśleć, jak myśli. Ja się koncentruję na Legii i nie zawracam sobie głowy ani Smudą, ani na razie reprezentacją. Podchodzę do tego spokojnie.

Kolejny cytat, tym razem dotyczący afery bunga-bunga – „Ja się z tego śmieję. To był wolny czas i każdy mógł go spędzać indywidualnie, tak jak chciał”. Ale Ł»ewłakow i Boruc nie mogli się napić wina w samolocie.
Nie wiem.

Ewidentny brak konsekwencji. Po raz kolejny.
Wie pan, nie chcę do tego wracać. To dwie różne sprawy. Na jednej byłem, na drugiej nie. Trener akurat tak mnie ocenia, ja nie mam na to żadnego wpływu. Nie chce mi się nawet na to marnować energii. Trener ma swoją robotę, pracuje z ludźmi, których uważa za zaufanych, a ja jestem po drugiej stronie i daję od siebie wszystko dla Legii. Oni podali mi dłoń, dali możliwość podpisania kontraktu. Nie ma co się kłócić i wzajemnie obrażać. Robimy swoje i tyle.

Rozmawiał TOMASZ ĆWIÄ„KAفA

Najnowsze

Ekstraklasa

Fenerbahce zaakceptowało dwie oferty z Polski. Znaleźli już następcę

Braian Wilma
7
Fenerbahce zaakceptowało dwie oferty z Polski. Znaleźli już następcę
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama