Unieważnić rozgrywki. Mistrza nie ma, króla nie ma!

redakcja

Autor:redakcja

30 kwietnia 2011, 22:41 • 7 min czytania

Nie będzie w tym roku mistrza Polski. Będzie jakaś drużyna, która zaliczy w sezonie najmniej kompromitacji, ale mistrza – nie. Mistrz to brzmi dumnie. Być mistrzem to znaczy: być w czymś dobrym, najlepszym, niedoścignionym. W naszej ekstraklasie nie ma ani jednego zespołu, który byłby chociaż przyzwoity. Poziom jest wyrównany, bo po prostu wszyscy potrafią niewiele, albo prawie nic. Dramat, naprawdę dramat. Dno i wodorosty. Króla strzelców oczywiście też nie będzie, bo król to ktoś, kto dość regularnie trafia do siatki, a u nas w całej lidze nikogo takiego nie widać.
Nasz apel – unieważnić rozgrywki w sezonie 2010/2011. Wymazać z archiwów. Był taki cytat w „Piłkarskim Pokerze”: „A więc kto jest mistrzem? Mistrza… NIE MA!” I to powinno być motto obecnego sezonu. Mistrza nie ma! Popierdółka, a nie mistrz. Jakieś byle co, jakieś gówienko zawinięte w sreberko, jakaś nędzna zbieranina, której cała zasługa będzie taka, że ktoś był nędzny jeszcze bardziej, chociaż o to trudno. Taka Wisła Kraków mogła awansować na pierwsze miejsce i wyrobić sobie przewagę, grając co najwyżej średnio, a teraz może przegrywać mecz za meczem i ciągle mieć komfortową sytuację w tabeli. Jagiellonia wiosną to drużyna na miejsca 10-14, a nie na walkę o tytuł. W czołówce jest ciągle Legia, mimo że ma szansę zostać najgorszą Legią w długiej historii klubu. Gdzieś tam w przodzie widać Bełchatów, który na wiosnę wygrał właśnie drugi mecz, mimo że nie był w stanie oddać groźnego strzału (zrobił to napastnik przeciwnej drużyny, już w doliczonym czasie gry). Dno, dno, dno. Ta liga powinna być amatorska. Ci ludzie powinni rano rozwozić mleko, dwa razy w tygodniu trenować, a w weekend grać mecze. Naprawdę, jesteśmy zdruzgotani poziomem.

Unieważnić rozgrywki. Mistrza nie ma, króla nie ma!
Reklama

W piątek obejrzeliśmy mecz Legia – Widzew i sądziliśmy, że nic gorszego nas już nie spotka, ale potem niestety był ten nieszczęsny Bełchatów „walczący” z Koroną. Od pierwszej minuty piłkarze obu drużyn czekali na końcowy gwizdek, który niestety nie nadchodził. Niestety, także dla widzów. Brakowało tylko tego, by zawodnicy obu zespołów – jak na prawdziwej majówce – rozłożyli kocyki. Jedyny gol padł, ponieważ na boisku pojawił się piłkarz jeszcze gorszy niż ci, którzy byli na nim wcześniej i w dość łatwej sytuacji skierował piłkę do własnej siatki. Po 24 kolejkach Maciej Tataj ma jednego gola normalnego i jednego samobójczego. Oba trafienia zaliczył w spotkaniach z Bełchatowem. Jest regularny – raz trafił dla Korony, raz dla Bełchatowa… Napisalibyśmy o tym meczu coś więcej, gdyby tylko coś więcej się w nim działo. Niestety, chyba żadna drużyna w lidze nie wygląda na aż tak zdemobilizowaną, jak Korona i żadna inna nie oferuje nam takich pikników. Na drugim miejscu umieścilibyśmy bełchatowian, a że oba zespoły spotkały się w tym samym miejscu, w tym samym czasie…

Zdecydowanie ciekawiej było w Krakowie, za sprawą Górnika Zabrze, który bardzo dobrze się bronił i jeszcze lepiej atakował. Piłkarze Adama Nawałki mogli zdobyć i z sześć goli, ale i tak nie narzekają: dwa w zupełności wystarczyły. Najmniej zapracowaną osobą na boisku był bramkarz Górnika, co wiele mówi o grze wiślaków. Drugi tydzień z rzędu przez 90 minut bezsensownie bili głową w mur i znowu wrzucali piłki nie wiadomo, do kogo. Czasami się zastanawiamy, czy naprawdę w naszej lidze grają same przygłupy. Przecież praktycznie w każdej ligowej drużynie są środkowi obrońcy, którzy świetnie grają głową i w każdej z wyjątkiem Lecha i Bełchatowa są napastnicy, którzy kompletnie głową grać nie potrafią. Jaki jest więc jest sens non-stop dośrodkowywać dwa metry nad ziemią? Jaka jest szansa powodzenia takiej akcji? Taki Maciej Ł»urawski strzelił w całej karierze pewnie ze trzy gole głową i ze 103 po uderzeniach z okolic linii pola karnego (numer popisowy – zwód na zamach i płaski strzał w krótki róg). Teraz wychodzi w pierwszym składzie i piłki latają mu nad głową, za to ani razu nie próbuje tego, co potrafi(ł) najlepiej: sieknąć. Wisła zamiast skupić się na tym, by wyprowadzić takiego „Ł»urawia” do sytuacji, z której będzie mógł uderzyć, słała mu kolejne górne piłki. Potem Robert Maaskant powie, że „mieliśmy sześćdziesiąt dośrodkowań”, ale równie dobrze mógłby powiedzieć „mieliśmy sześćdziesiąt strat”.

Reklama

Cała Polska dośrodkowuje. Ł»aden napastnik poza Rudnvesem i Ł»ewłakowem w tej całej lidze nie umie grać głową, dodatkowo praktycznie nikt nie umie wrzucać w punkt, ale zabawa trwa. Wrzutka, obrońca wybija, wrzutka, obrońca wybija, wrzutka, obrońca wybija, wrzutka, obrońca wybija, wrzutka, obrońca wybija, wrzutka, obrońca wybija, wrzutka, obrońca wybija, wrzutka, obrońca wybija, wrzutka, obrońca wybija. Oczywiście, czasami zaplącze się jeszcze zły strzał napastnika, ale ogólnie to właśnie streściliśmy wam cały sezon. Jak można podać do środka i do boku, nasi ligowcy zawsze podają do boku. Jak można podać na skrzydło, albo uderzyć na bramkę, zawsze idzie podanie na skrzydło. Efekt jest taki, że najskuteczniejsza drużyna zdobywa średnio 1,5 gola na mecz, co jest wynikiem żenującym.

Druga zasada dotycząca polskiej ligi jest taka, że jak ktoś zacznie jakąkolwiek serię, to znaczy, że za chwilę ta seria się skończy. Polonia Warszawa wygrała cztery mecze z rzędu? No to znaczy, że teraz w końcu przegra i nieważne, że akurat przyjeżdża Śląsk bez stu kontuzjowanych piłkarzy. Widzew nie przegrał pięciu meczów z rzędu, a Legia nie wygrała sześciu z rzędu? No to obustronne przełamanie. Jagiellonia wygrała trzy spotkania z rzędu, a Polonia Bytom dwa z rzędu przegrała? Czyli wygra Polonia!

Jeśli, drogi kibicu, twoja drużyna regularnie wygrywa, to się nie ciesz, bo to znaczy, że za chwilę zacznie regularnie zbierać po ryju.

Jest jeszcze trzecia zasada – dobry nie jest ten, który jest dobry, tylko ten, o którym się mówi, że jest dobry. Na przykład taki Kirm z Wisły nie wydaje się w niczym lepszy niż Radzewicz z Polonii Bytom (nawet wydaje się zdecydowanie słabszy), ale ma lepszy PR. Barcik, z tego samego Bytomia, nie wydaje się w niczym słabszy niż 95 procent środkowych pomocników w lidze, nawet nie wydaje się słabszy niż Stilić, ale ma innych zawodników wokół siebie, więc zawsze będzie tylko Barcikiem. Wszystko jest umowne. Umowne jest to, która drużyna broni się przed spadkiem, a która walczy o puchary, umówne jest, kto jest dobry, a kto nie i umówne jest, który piłkarz to frajer, a który to kozak.

Za chwilę koniec ligi i wszyscy się zgodnie umówią, że poziom się podnosi i że mamy szansę na Ligę Mistrzów.

Polonia Bytom – Jagiellonia Białystok 3:2 (oceniał Radosław Gilewicz)

POLONIA: Marcin Juszczyk 6 – Peter Hricko 6, Lukas Killar 7, Mateusz Ł»ytko 7, Błażej Telichowski 7 – Marcin Radzewicz 8 (68, Adrian Chomiuk 5), فukasz Tymiński 6, Michal Hanek 6, Miroslav Barčík 7, Dariusz Jarecki 7 (79, Grzegorz Podstawek) – Blazej Vascak 7 (56, David Kobylík 6).

JAGIELLONIA: Grzegorz Sandomierski 5 – Thiago Cionek 4, Andrius Skerla 4, Robert Arzumanjan 2 (46, Luka Pejović 5), Alexis Norambuena 5 – Tomasz Kupisz 3, Mladen Kascelan 4 (46, Marcin Burkhardt 6), Hermes 5, Ermin Seratlić 6, Jarosław Lato 6 – Tomasz Frankowski 4 (71, Maciej Makuszewski 4).

Polonia Warszawa – Śląsk Wrocław 0:1 (oceniał Andrzej Iwan)

POLONIA: Sebastian Przyrowski 6 – Radek Mynar 5 (87, Paweł Wszołek), Tomasz Jodłowiec 5, Adam Kokoszka 4, Maciej Sadlok 4 (79, Janusz Gancarczyk) – فukasz Piątek 6, فukasz Trałka 5, Andreu 4 (70, Daniel Gołębiewski 5), Adrian Mierzejewski 5, Tomasz Brzyski 6 – Artur Sobiech 6.

ŚLÄ„SK: Marián Kelemen 8 – Tadeusz Socha 5, Piotr Celeban 6, Jarosław Fojut 6, Mariusz Pawelec 5 – Marek Gancarczyk 5 (77, Tomasz Szewczuk), Rok Elsner 6, Antoni فukasiewicz 6, Piotr Ćwielong 6, Amir Spahić 4 (46, Waldemar Sobota 7) – فukasz Madej 5 (89, Remigiusz Jezierski).


Bełchatów – Korona 1:0 (oceniał Marek Kusto)

BEفCHATÓW: فukasz Sapela 5 – Grzegorz Fonfara 4, Mate Lacic 5, Marcin Drzymont 5, Maciej Małkowski 6 – Marcus da Silva 4, Szymon Sawala 4 (67 فukasz Bocian 3), Grzegorz Baran 4, Mateusz Cetnarski 4 (62 Paweł Komołow 2), Dawid Nowak 5 – Marcin Ł»ewłakow 4 (75 Grzegorz Kuświk 2).

KORONA:
Zbigniew Małkowski 5 – Piotr Malarczyk 4 (77 Jacek Markiewicz), Pavol Stano 4, Hernani 4, Dirceu Da Silva 4 – Maciej Korzym 5, Grzegorz Lech 4 (80 Aleksandar Vukovic), Vlastimir Jovanovic 5, Paweł Sobolewski 5 – Edi Andradina 5, Andrzej Niedzielan 5 (72 Maciej Tataj 2).


Wisła Kraków – Górnik Zabrze 0:2 (oceniał Krzysztof Bukalski)

WISفA: Sergei Pareiko 7 – Erik Cikos 4 (29 Serge Branco 2), Kew Jaliens 4, Osman Chavez 6, Dragan Paljic 5 – Patryk Małecki 5, Radosław Sobolewski 6, Tomas Jirsak 5 (65 Michaił Siwakow 3), Maor Melikson 6, Andraz Kirm 5 – Maciej Ł»urawski 4 (81 Andres Lorenzo Rios).

GÓRNIK:
Adam Stachowiak 7 – Michael Bemben 7 (75 Michał Pazdan 4), Adam Danch 8, Mariusz Jop 7, Mariusz Magiera 8 – Michal Gasparik 7 (90 Tomasz Zahorski), Aleksander Kwiek 8 (67 Gabriel Nowak 6), Adam Marciniak 6, Robert Jeż 7, Marcin Wodecki 6 – Daniel Sikorski 8.

Najnowsze

Anglia

Maresca potwierdza. Zawodnicy Chelsea wracają po kontuzjach

Braian Wilma
0
Maresca potwierdza. Zawodnicy Chelsea wracają po kontuzjach
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama