Reklama

Smuda – co to jest za pacjent…

redakcja

Autor:redakcja

04 lutego 2011, 21:59 • 4 min czytania 0 komentarzy

Mieliśmy nie kupować „Piłki Nożnej”, ale jeden z czytelnik dał cynk – jest wywiad ze Smudą, przeczytajcie koniecznie. No i masz ci babo placek – przeczytaliśmy. Niestety, przeczytaliśmy…
Od początku jest mocno. W odpowiedzi na pierwsze pytanie Franciszek Smuda stwierdza: – Już nawet największe niedowiarki przekonały się, iż choć wystartowaliśmy z bardzo niskiego pułapu, możliwe jest nawet wygranie grupy na Euro.

Smuda – co to jest za pacjent…

Dobra.

Jesteśmy zdruzgotani.

Nie wiemy co napisać.

Poza tym, że on oszalał.

Reklama

No i poza tym, że żyje w swoim świecie, w którym całkiem niewykluczone, że żyją też krasnoludki, smoki, Shrek, syreny, rybka Nemo i Hans Kloss.

Przeczytajcie to raz jeszcze: – Już nawet największe niedowiarki przekonały się, iż choć wystartowaliśmy z bardzo niskiego pułapu, możliwe jest nawet wygranie grupy na Euro.

Franciszek Smuda sugeruje nam, że pod jego wodzą reprezentacja Polski dokonowała tak niebywałego skoku jakościowego, że w zasadzie nie ma już w Polsce osoby, która by tego nie zauważyła i która o Euro 2012 nie myślałaby z optymizmem. On to sprawił, tymi rękoma. Czy naprawdę nie zdążył przyswoić informacji, że w ostatnich miesiącach udało mu się wygrać tylko mecz, na który najlepszym zawodnikom przeciwnej drużyny nawet nie chciało się przylecieć? Czy nie zorientował się, że w 2010 tylko jedna reprezentacja w całej Europie straciła więcej goli niż Polska i że było to San Marino?

Franiu, w dupie jesteśmy. Szczerze.

Ale brnęliśmy w tę paplaninę Smudy dalej. Uwaga: „Sytuacja w pomocy jest wprawdzie bardzo dobra, ale w końcu po coś Brazylijczyk dostał nasz paszport od świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego, więc szkoda, aby dokument się marnował”. To już jest skrajnie kretyńskie i w zasadzie nie wymaga komentarza. „Szkoda, aby dokument się marnował”. Franiu, nie masz może karty wędkarskiej? Idź może na ryby, szkoda, żeby dokument się w czerwcu 2012 roku marnował…

Dziennikarz pyta też o Małkowskiego z Bełchatowa. „Franz” odpowiada: – A czy pan myśli, że jestem ślepy? Proszę tylko pamiętać, że nasza liga stanowi niecno niższe progi niż rozgrywki reprezentacji. Jeśli Maciek nadal będzie się rozwijał, na pewno drogi do kadry przed nim nie zamknę… No tak – ale kiedy kontuzji doznał lewy pomocnik Maciej Rybus, to w jego miejsce Smuda nie powołał lewego pomocnika Małkowskiego, tylko napastnika Nowaka. W kadrze jest też np. Plizga z Zagłębia Lubin i aż chciałoby się zapytać, w czym Plizga jest od Małkowskiego lepszy?

Reklama

Okazuje się, że zamieszanie Piszczka w korupcję sprawiło, że już także Grzybowi otworzyły się drzwi do kadry. Smuda mówi: – Przed pomocnikiem Jagi też uchylam furtkę, bo teraz, kiedy mam z pierwszej ręki wiadomości z Wrocławia i lepiej znam kulisy afery, wiem, że nie można wszystkich przewinień kłaść na jednej szali.

O, to ciekawe. Może Franiu przyznaj się – byłeś przesłuchiwany przez prokuraturę pod koniec zeszłego roku, czy nie? No bo jakie masz „wiadomości z pierwszej ręki”? Od kogo? Taki jesteś już wtajemniczony, a jak się okazało, że twoja drużyna kupowała mecz, to akurat nie mogłeś w to uwierzyć. Albo wtedy oszukiwałeś, albo ta twoja „pierwsza ręka” jest nie taka pierwsza. W każdym razie – coś się nie zgadza.

O Głowackim: – Nie ma sensu strzępić języka po próżnicy (haha, uwielbiamy jak dziennikarze piszą swoim językiem, zamiast językiem rozmówcy i wychodzą takie perełki; już wyobrażamy sobie Smudę wypowiadającego to zdanie – red.). Jeśli wreszcie się wyleczy, ma ogromną szansę być filarem obrony podczas mistrzostw Europy. Bo to jest zawodnik klasy europejskiej.

Po raz kolejny zwracamy uwagę na fakt, że kiedy Głowacki grał w Wiśle w każdym meczu po 90 minut, to wtedy Smuda w ogóle nie wykazywał nim zainteresowania i nawet nie brał pod uwagę powołania. Odkąd jednak ten sam piłkarz zaczął leczyć się w Turcji, stał się „zawodnikiem klasy europejskiej”. Nie ma to jak konsekwencja.

O rankingu FIFA: – Za mecze towarzyskie dostaje się jedną dziesiątą tego, co za spotkania w kwalifikacjach, więc gdybyśmy nawet stanęli na głowie i wygrali wszystkie mecze, w klasyfikacji będziemy nadal daleko.

Pytanie oczywiste – dlaczego Smuda łże? Z głupoty czy wyrachowania?

No i oczywiście nie mogło zabraknąć przedstawienia pod tytułem „mam kompleks Leo Beenhakkera”: – Proszę zresztą zobaczyć, że z przetestowanych przeze mnie piłkarzy co drugi trafił na stałe do kadry i reprezentacja będzie miała z nich pożytek przez wiele następnych lat. A przynajmniej powinna. A z setki ulubieńców Leo, większość gdzieś zniknęła.

Leo to, Leo tamto… Franiu tak bardzo chce się od niego odróżnić, a jak to kiedyś dobrze ujął jeden z naszych czytelników: „Smuda jest bardziej Leo niż sam Leo”. Chłopie, u ciebie zadebiutował w kadrze TOMASZ NOWAK. Rozumiesz to? Tomasz Nowak! Nikt go nie chce, nie ma klubu, a u ciebie zagrał w reprezentacji Polski.

Jest jednak nadzieja, że Smuda zamknie się na dobre. Oto ma pomysł, by zatrudnić dla kadry speca od wizerunku. Jeśli spec będzie naprawdę specem, to pierwsza jego decyzja powinna być oczywista: – Panie trenerze, niech pan pod żadnym pozorem nie otwiera ust. Lepiej nic nie mówić i sprawiać pozory głupiego niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Wiecie co w tym całym wywiadzie jest najgorsze? Ł»e dziennikarz nie dyskutuje ze Smudą, nawet nie rozmawia, tylko wręcz spija słowa z jego ust…

Najnowsze

Francja

Puchary się oddalają. Lens Frankowskiego przegrywa z Marsylią

Piotr Rzepecki
0
Puchary się oddalają. Lens Frankowskiego przegrywa z Marsylią

Komentarze

0 komentarzy

Loading...