Reklama

Andrzej Rusko – nieugięty poszukiwacz sponsora

redakcja

Autor:redakcja

25 stycznia 2011, 18:26 • 2 min czytania 0 komentarzy

Andrzej Rusko od kilku lat szuka sponsora dla ekstraklasy. Bezskutecznie. Zawsze mówi, że tuż, tuż, że jest blisko i że już za chwilę, już za momencik do polskich klubów dzięki niemu popłynie rzeka pieniędzy. “Od najbliższej rundy”. “Od następnego sezonu”. I tak mija rok za rokiem, kadencja za kadencją.

Szuka tak usilnie, że aż się chyba wszystkim faceta żal zrobiło. No i uznali – skoro tyle się namęczył, to niech szuka dalej. W związku z tym przyklepano jego ciepłą posadkę na następne trzy lata. – Poza tym wyznaczyliśmy prezesowi konkretne zadania, a głównym w najbliższych miesiącach będzie znalezienie sponsora tytularnego dla ligi – powiedział szef rady nadzorczej Jacek Masiota. Ma się rozumieć! Andrzej już go szuka!

Posada szefa Ekstraklasy SA jest niewątpliwie najlepszą w całym naszym futbolu. Prezes PZPN zarabia zbliżone pieniądze, ale musi liczyć się z ciągłą krytyką, no i robią mu zdjęcia, jak tylko chwyci za szklankę. Selekcjoner inkasuje tak ze trzy razy więcej, za to non stop ludzie czegoś od niego chcą.

A od szefa Ekstraklasy nikt niczego nie chce. Bo niby czego?

Nic dziwnego, że chętnych jest wielu. Teraz rozszerzono zarząd i powoła się jeszcze wiceprezesa, który tak jakieś 25 tysięcy na miesiąc dziabnie, a zakres obowiązków ustali mu się później.

Szczerze? Gdyby kazano nam wybierać, czy wolimy PZPN, czy Ekstraklasę SA, to wybralibyśmy PZPN.

Najnowsze

Niemcy

To niemożliwe! Są liderem, a nie wygrali żadnego meczu u siebie

Szymon Piórek
1
To niemożliwe! Są liderem, a nie wygrali żadnego meczu u siebie

Komentarze

0 komentarzy

Loading...