Reklama

Nasz ulubiony klub: Klub Kokosa

redakcja

Autor:redakcja

26 listopada 2010, 12:46 • 2 min czytania 0 komentarzy

Z Józefem Wojciechowskim coraz bardziej nam po drodze, czego nawet nie kryjemy. Jego specyficzny styl zarządzania klubem pasuje nam może nie w stu procentach, ale tak w dziewięćdziesięciu. A właściwie… No dobra, w stu. Przynajmniej jeden facet, który się nie cacka z piłkarzami. Płaci i wymaga. Ponieważ płaci więcej niż inni, wymaga też więcej niż inni.
Dzisiaj udzielił pysznych wypowiedzi “Przeglądowi Sportowemu”. Wojciechowskiego wkurza Smolarek, po którym JW spodziewał się walki o tytuł króla strzelców, a jak wiadomo ta walka rozgrywa się coraz częściej w okolicach ławki rezerwowych.

Nasz ulubiony klub: Klub Kokosa

– Może w ogóle go odrzucę. Nawet nie do Młodej Ekstraklasy, tylko do bardzo głębokich rezerw, gdzie doczeka godnej emerytury – zapowiada Wojciechowski. – Jest u nas coś takiego, jak “Klub Kokosa”. Mamy piłkarza, którego zatrudnił jeszcze Jacek Grembocki. Nazywa się Daniel Kokosiński. Moim zdaniem był to jakiś przekręt, uważam, że Grembocki ściągnął go do nas, bo miał jakieś zobowiązania wobec kogoś innego. Ten obrońca okazał się bardzo słaby, chcieliśmy z niego zrezygnować, ale on nigdzie nie chce od nas odejść, choć miał oferty. Właśnie wokół tego Kokosińskiego stworzyliśmy klub nieudaczników. Nie chcemy, by psuli Młodą Ekstraklasę, nie chcemy, by zarażali młodych chłopaków swoją indolencją i nieudacznictwem. Ci najsłabsi muszą trenować w Klubie Kokosa. Taki los może też spotkać Ebiego – opowiada prezes Czarnych Koszul.

Klub nieudaczników! Wreszcie, wreszcie prezes, który nadaje z nami na jednej fali. Każda drużyna w lidze powinna mieć swojego Kokosa i swój klub. Nasze propozycje:

Lech Poznań: Klub głodnego Kasprzika
Legia Warszawa: klub wesołego Gizy (aktualnie przemianowany na klub smutnego Cabrala, chociaż docelowo najlepszy byłby klub słodkiego Pączka)
Wisła Kraków: klub “zajebanego” Łobo
Korona Kielce: klub opuchniętego Gajtka
Górnik Zabrze: klub doGorywania
Cracovia: klub leniwej Goliny

I tak dalej. Kokosiński przeszedł do historii polskiego futbolu.

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...