Reklama

Cracovia – porażka numer siedem

redakcja

Autor:redakcja

17 października 2010, 16:41 • 2 min czytania 0 komentarzy

Jan Urban pewnie powoli prasuje koszulę, jak niektórzy twierdzą – jeśli ktoś zastąpi Rafała Ulatowskiego w Cracovii, to będzie to właśnie były szkoleniowiec Legii. A Ulatowski tonie i to od swoich błędów – bo każdy, kto jest na tyle głupi, by wstawić do bramki Marcina Cabaja prędzej czy później musi iść na dno. Cabaj dziś zawalił gola w kluczowym momencie meczu z Ruchem Chorzów, ostatecznie goście wygrali 3:2. Nieporadny bramkarz jest rekordzistą klubu w liczbie meczów na szczeblu ekstraklasy i rekordzistą całej ligi w liczbie trenerów, których – chcąc nie chcąc – zwolnił.
Cracovia ma więc dalej na koncie tylko jedno, marniutkie, sprezentowane przez sędziego zwycięstwo w meczu z Arką. A poza tym – remis i siedem porażek. Za chwilę będzie ósma, bo przecież Polonia Warszawa prowadzona przez Pawła Janasa nie będzie wiecznie remisować. Janusz Filipiak jeszcze niedawno nie chciał dziennikarzowi odpowiedzieć na pytanie, czy Cracovia utrzyma się w lidze, bo twierdził, że “to nie jest zespół na walkę o utrzymanie”. Teraz można ironicznie zapytać – nawet nie powalczą o to utrzymanie? Po prostu się spierdzielą?

Cracovia – porażka numer siedem

Oczywiście wiadomo, o co Filipiakowi chodziło – jego zdaniem Cracovia ma być w pierwszej połowie tabeli, co wydaje się na dziś mało prawdopodobne – kolejne zespoły odskakują i nawet jeśli Cracovia zacznie punktować, to już pewnie nie na tyle, by faktycznie uniknąć walki o utrzymanie. Jakkolwiek by patrzeć – już prawie 1/3 sezonu za nami.

Warto docenić bardzo dojrzałą fragmentami grę Ruchu, miło było patrzeć, jak poruszają się piłkarze Fornalika, jak – mówiąc wprost – bawią się z przeciwnikami w kotka i myszkę. Maciej Jankowski coraz bardziej wygląda na napastnika, którego piłka szuka w polu karnym, chociaż oczywiście mecz z Cracovią nie był w pełni miarodajny, bo obrońcy tego zespołu nie obroniliby nawet hokejowej bramki. Imponował też Maciej Sadlok, który ładnie “chodził” lewą stroną boiska. Do tego duet Grzyb-Nykiel na prawej flance. Nieźle, naprawdę nieźle…

Zwycięstwo Ruchu sprawiło, że na trzecie miejsce od końca spadł Lech Poznań. Chociaż “Kolejorz” ma oczywiście jeden mecz zaległy.

Najnowsze

Ekstraklasa

Brazylijska kancelaria i fundusz inwestycyjny – to oni kupią Pogoń Szczecin?

Szymon Janczyk
5
Brazylijska kancelaria i fundusz inwestycyjny – to oni kupią Pogoń Szczecin?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...